„Wołyń” w kinie – poznaj kino Wojtka Smarzowskiego
„Wołyń” to jedna z najważniejszych – jeśli nie najważniejsza – premiera w polskim kinie tego roku. Film, który powstawał przez wiele lat. Obraz rzezi wołyńskiej wstrząsa i szokuje, stając się dobitną przestrogą przed radykalnym nacjonalizmem w każdej postaci. Krytycy już teraz mówią, że to obraz, który stanie się jedną z ikon polskiej kinematografii – w jednym rzędzie z „Ziemią obiecaną”, czy „Popiołem i diamentem”.
Autorem filmu jest Wojciech Smarzowski – uznawany za jednego z najciekawszych i najważniejszych reżyserów ostatniej dekady. Jego kino to nie bajka dla dzieci. To porażająca rzeczywistość, której doświadczanie boli widza i skłania do refleksji. Nie dziwi więc, że reżyser już trzykrotnie otrzymał Orły za reżyserię, został wyróżniony na Festiwalu w Gdyni czy też Paszportem „Polityki”. Jego historie nie są łatwe w odbiorze i nie pozostawiają złudzeń. A przede wszystkim, przeszywają widza do głębi, na długo „siedząc” w głowie i w sercu.
Wybierasz się na „Wołyń”? A może już widziałeś najnowszy film Smarzowskiego i chcesz sobie odświeżyć inne filmy jego autorstwa? Oto krótki przegląd najważniejszych.
To od tego obrazu rozpoczęła się wielka kariera Smarzowskiego. Przenosimy się w nim na polską wieś. Bynajmniej nie spokojną i wesołą. Wesele urządzone na pokaz, opłacony pan młody i zaplanowany przez ojca panny młodej scenariusz, który sypie się niczym domek z kart, obnażając brudne gierki i głęboko skrywane tajemnice.
Pewnej nocy, do domu pewnego małżeństwa trafia obcy mężczyzna. Początkowa nieufność gospodarzy ustępuje polskiej gościnności. Gość nie spodziewa się, jak bardzo to spotkanie odmieni jego życie. Dopiero 4 lata później, gdy ponownie pojawia się w progu domu małżeństwa Dziabasów – tym razem, podczas policyjnego śledztwa mającego wyjaśnić mroczną zagadkę, zdaje sobie z tego sprawę. Czy uda się odkryć przerażającą prawdę? I co najważniejsze: czy warto ją odkrywać? I czy istnieje coś takiego jak prawda?
Film o miłości… niemożliwej? Żołnierz AK, Tadeusz, przybywa na Mazury. Tam jest świadkiem śmierci niemieckiego żołnierza. Jego żonę, Różę, prosi o nocleg. Ta - początkowo chłodno nastawiona do przybysza, pozwala mu się zatrzymać w swoim domu. Jedna noc zamienia się w dłuższą obecność Tadeusza w gospodarstwie, a chęć ochrony kobiety przed szabrownikami – w głębsze uczucie. Czy uda mu się przetrwać historyczną burzę, która właśnie przetacza się przez świat?
Tym razem Smarzowski po raz pierwszy opuszcza wieś i wchodzi z fabułą do miasta, a na warsztat bierze kryminał. Siedmiu policjantów, których poza pracą łączy przyjaźń i życie prywatne. Wszystko zmienia się, gdy jeden z nich umiera w niewyjaśnionych okolicznościach. Oskarżony o jego zabicie sierżant Ryszard Król, próbując oczyścić się z zarzutów, odkrywa prawdę o powiązaniach przestępczych, które nie ominęły nawet najwyższych szczebli władzy…
Adaptacja głośnej powieści Jerzego Pilcha o tym samym tytule. Jej bohaterem jest Jerzy – pisarz i alkoholik. Wspólnie z nim, widz rozpoczyna drogę przez nałóg – od euforycznej wiary w możliwość samodzielnego wyjścia z picia, przez sięgnięcia dna, aż po odwykówkę, która jest pełna niezwykłych osobowości. A piją przecież wszyscy, bo ponoć picie to polski sport narodowy…
Filmy Smarzowskiego nie dają przejść obok siebie obojętnie. Wgryzają się w duszę widza, zmuszając go do, niejednokrotnie gorzkiej, refleksji. Ale „cierpienie” wraz z bohaterami jego historii ma cel i pozwala spojrzeć na świat nie tylko przez różowe okulary. Czy warto? Obejrzyj i przekonaj się na własne oczy!
(plakat: materiały prasowe)
Komentarze (0)