-
„Egzorcysta” William Peter Blatty
Jeśli się bać, to po całości! Czyli kultowy już horror o opętaniach, który sprawi, że będziesz drżeć z przerażenia i spać przy zapalonym świetle. Smaczku dodaje ciekawostka, że Blatty podobno oparł swoją historię o zapiski z prawdziwego opętania pewnego chłopca z lat 40. XX wieku. W powieści natomiast jest to dorastająca dziewczynka, która staje się siedliskiem prawdziwego zła... Czytelnik poznaje jej historię, poznaje opowieść o demonie pustyni i o księdzu, który musi stawić czoła swojej największej obawie – ciemności w nim samym. To jedna z tych opowieści, które zostają z czytelnikiem na zawsze, flagowa pozycja horroru światowego. Straszna i wieloznaczna, oferuje kilka możliwości interpretacji. Warto również obejrzeć doskonałą ekranizację. Podobno przed laty widzowie uciekali z kina!
-
„Jak sprzedać nawiedzony dom?” Grady Hendrix
Lepiej w ogóle nie sprzedawać, tylko od razu spalić ze wszystkim co znajduje się w środku, bo jeśli miałby to być taki dom jak u Hendrixa to ja dziękuję bardzo! Po tragicznej śmierci rodziców, dorosłe już rodzeństwo staje przed wyzwaniem – sprzedaż domu. Nie zgadzają się ze sobą w wielu kwestiach, ale z czasem jedno staje się pewne. A mianowicie: z tym domem coś jest nie tak, z tym domem coś zawsze było nie tak, a teraz, gdy ich rodzice odeszli, to coś, co siedziało uśpione (bo pewne i spokojne), nagle zawyło z wściekłości. I jest w tej powieści wszystko to, za co tak doceniam gatunek, jakim jest horror. To bowiem opowieść o żałobie, o rozpadającej się rodzinie, o kłamstwach, którymi się karmimy. A wszystko przeplatane momentami szczerego strachu.
-
„Szczelina” Jozef Karika
Podobno ta historia wydarzyła się naprawdę. Autor zarzeka się, że odwiedził go ktoś, kto przeżył tamte wydarzenia. Nie trzeba w to wierzyć, ale... można spróbować to przeżyć na własnej skórze! Wystarczy wybrać się na wycieczkę na Słowację i skierować na szlak w paśmie górskim Trybecz. Mówią, że ludzie znikają tam częściej niż w innych rejonach świata, a ich zniknięcia kończą się często tragicznie i mają specyficzne konsekwencje. W końcu cisza w tamtych lasach ma oczy... I tej ciszy poszukuje bohater powieści Igor (nomen omen – podobno prawdziwy!), który ma obsesję na punkcie tajemnic tych okolic. Odkrywa kolejne zaginięcia, by wreszcie wraz ze swoją dziewczyną i dwojgiem znajomych przekonać się na własnych zmysłach, co też czai się w słowackich górach. A my razem z nim.
-
„Smętarz dla zwierzaków” Stephen King
Jedna z najlepszych powieści Króla Horroru, z czasów, gdy Królem Horroru naprawdę był i potrafił straszyć jak mało kto. To opowieść o rodzinie, która przeprowadza się do nowego domu, blisko hałaśliwej i ruchliwej szosy, a za domem ma pradawny, indiański las i mały cmentarz dla zwierząt z okolicy. Kiedy przytrafia się pierwsza tragedia – jeszcze nie widzimy tego, co nadejdzie. Ale każda kolejna prowadzi coraz głębiej do niewytłumaczalnych koszmarów i klątw. Tak, to jest pełnokrwisty horror, czerpiący z horroru wszystko to, co ma najlepszego do zaoferowania. Bo pod skórą to opowieść o niemożności pogodzenia się z odejściem bliskich, ale przede wszystkim próba odpowiedzi na pytanie: jak daleko posunie się człowiek, by cofnąć śmierć? Czy da się przed nią uciec? A może istnieje coś gorszego od śmierci?
-
„Walhalla” Graham Masterton
Jeden ze współczesnych mistrzów horroru w opowieści o nawiedzonym domu, ba, nawiedzonej posiadłości ukrytej wysoko przed światem. Straumatyzowany napadem Craig kupuje posiadłość o nazwie Walhalla. To rezydencja, której poprzedni ekscentryczny i bajecznie bogaty właściciel przeszedł do mrocznej legendy. A wokół niego spiętrzyło się sporo tajemnic i niewyjaśnionych problemów. Teraz Craig dostaje obsesji na punkcie domu, na punkcie jego właściciela, na punkcie wszystkiego, co dzieje się w tych ścianach. A dzieje się całkiem sporo, bo czas w Walhalli płynie inaczej, a ludzie mają tendencję, by pojawiać się i... znikać. I to nie koniec sekretów. Jak to w książkach Mastertona – można się czasami śmiać, a czasami gryźć pazury ze strachu.
-
„Milczenie owiec” Thomas Harris
Nic dziwnego, że ekranizacja tej kultowej powieści otrzymała wyróżnienie Akademii Filmowej za najlepszy horror. W końcu Harris wykreował prawdziwego potwora, który na ekranie zyskał tylko tę namacalną twarz. Hannibal Lecter. Dawniej doktor Hannibal Lecter. Teraz to Hannibal-kanibal. Seryjny morderca bez skrupułów i bez duszy, który chociaż zamknięty za kratkami, chociaż obecny tylko przez chwilę – zostaje w umyśle wszystkich. W końcu, to właśnie do niego przychodzi młodziutka agentka FBI (nie pierwsza i nie ostatnia), by pomógł jej wejść do umysłu innego seryjnego mordercy. I zdemaskować go, zanim będzie za późno. Napięcie wyborne jak ta wątróbka i bób popijane chianti.
-
„Piętno” Przemysław Piotrowski
Pierwszy tom mrocznych thrillerów kryminalnych z bezkompromisowym komisarzem Igorem Brudnym w roli głównej. Tutaj wszystko dopiero się zaczyna. Igor jest twardym warszawskim gliną, który zostawił za sobą przerażającą i smutną przeszłość w Zielonej Górze. Ale seria morderstw w rodzinnym mieście zmusza go, by wrócił. To właśnie wtedy osaczą go demony sprzed lat, potwory, które nigdy nie wypuściły go ze swoich szponów. I zacznie się walka, bo Igor musi powrócić nie tylko do miejsc swojego dzieciństwa, ale rozwiązać zagadkę, która odmieni całe jego życie. To makabryczny, pełen udręczenia thriller, w którym zagadka jest tak fascynująca, że nawet wstrząśnięci nie potrafimy odwrócić wzroku. A warto pamiętać, że to dopiero początek, bo „Piętno” prowadzi dalej i głębiej w mrok.
-
„Szeptacz” Alex North
Połączenie grozy, thrillera i kryminału? Kilkuletni Jake i jego ojciec Tom muszą jakoś pogodzić się ze śmiercią ukochanej matki i żony. Przeprowadzka do Featherbank ma być swoistym remedium na traumy i smutne wspomnienia. Tom i Jake nie wiedzą jednak, że przed laty Featherbank terroryzował morderca kilkuletnich chłopców zwany Szeptaczem, a teraz wszystko wskazuje na to, że ten powrócił. Niepokojąca rymowanka... Szepty w ciemnościach... Zniknięcia i tajemnice...
To idealne rozwiązanie dla tych, którzy lubią kryminały i szukają klucza do horroru. Alex North stworzył historię, która wciąga, trochę straszy i gra na emocjach. To zaskakujący dreszczowiec z elementami grozy, niewytłumaczalnych zjawisk, opowiadający o okrutnym seryjnym mordercy, mrocznym śledztwie i tajemnicy, która osadza się w wyobraźni czytelnika.
-
„W szponach” Izabela Janiszewska
Nasza rodzima dama thrillerów tym razem dodała do powieści szczyptę grozy i niewyjaśnionego... Po osobistej tragedii Julia wraz z synkiem przenoszą się do rodzinnego domu jej zmarłego męża. Co prawda wokół wspierają ją jego dawni znajomi i przyjaciele, ale coś jest nie tak jak powinno być. Synek Julii dziwnie się zachowuje, rozmawia z niewidzialnym przyjacielem, a jego zachowanie jest co najmniej niepokojące. Wkrótce na powierzchnię zaczynają wychodzić wydarzenia z przeszłości, koszmary sprzed lat, o których wszyscy chcieli zapomnieć. I głęboko je pogrzebać. Nic nie jest tu takie, jak mogłoby się wydawać. Nikt nie jest tym, kim wydawało się, że jest. I coś czai się w ciemnościach.
-
„Ted Bundy. Bestia obok mnie” Ann Rule
Bo niektóre potwory są prawdziwe! Ann Rule, pisarka specjalizująca się w morderczej literaturze faktu, w fascynujący sposób opisuje swoje osobiste doświadczenia z jednym z najbardziej notorycznych seryjnych morderców Ameryki. Ted Bundy był jej... znajomym. Razem pracowali w ośrodku pomocy kryzysowej. Nie miała pojęcia, że po godzinach ten przystojny, uśmiechnięty i pomocny mężczyzna polował na kobiety. Rule w książce przedstawia swój własny, prywatny wgląd w życie i umysł człowieka, który na pozór wydawał się być wzorem obywatela, ale w rzeczywistości był uosobieniem zła. Opowieść o mordercy, ale także głęboko ludzka historia o zdradzie, strachu, rozpaczy. I ofiarach, które trzeba pamiętać. I chociaż nie jest to horror per se, to jej opowieść przeraża do głębi i sprawa, że krew mrozi się w czytelniku.
Więcej artykułów o książkach znajdziesz w pasji Czytam.
Komentarze (7)
Komentarze
Najstraszniejsza książka ever jest "Szczelina" Jozefa Kariki. Polecam jak się nie boicie
Zabrakło najstraszniejszej książki na świecie według mnie. Przeczytałem już dużo książek i prawie wszystkie z tego zestawienia ale nic nie dorówna książce "Szczelina" Jozefa Kariki. Jeśli się nie boicie to zachęcam do przeczytania😉
J. Karika to jest absolutny mistrz horroru! Wszystkie jego ksiazki maja tak niesamowity klimat, strach saczy sie z kazdej kolejnej strony! Polecam :)
Zabrakło najstraszniejszej książki w dziejach... "Szczelina Jozefa Kariki. Jak się nie boicie to zachęcam do sięgnięcia po tę książkę😉
Zdecydowanie w tym temacie polecam także "Szczelinę" i "Ciemność" Jozefa Kariki! :)
Ja w tej dziesiątce umieściłbym „Piekielny dom” Richarda Matheson’a
Brakuje 'Opętanych' Chucka Palahniuka !