Wierzył w reinkarnację swojego brata

Nie był jedynym Salvadorem w swojej rodzinie - to samo imię nosił jego ojciec i starszy brat, który zmarł dziewięć miesięcy po przyjściu na świat późniejszego najsłynniejszego surrealisty. Kiedy miał 9 lat, podczas wizyty na cmentarzu rodzicie wyznali mu, iż jest „reinkarnacją” swojego brata, w co zresztą artysta wierzył przez całe życie. To właśnie zmarły Salvador był bohaterem jego obrazu z 1963 roku „Portret mojego martwego brata”.

Został wydalony ze szkoły. Dwa razy

Talent artystyczny Dali odziedziczył po matce, która zmarła na nowotwór piersi, kiedy miał zaledwie 16 lat. Podczas studiów w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych Św. Ferdynanda w Madrycie znany był ze swojego ekscentrycznego zachowania oraz ubioru w stylu XIX-wiecznego brytyjskiego dandysa. Szkoły nigdy nie skończył - pierwszy raz wyrzucono go w 1923 roku za udział w studenckim proteście, drugi raz zaś tuż przed końcowymi egzaminami.

„Nie biorę narkotyków, jestem narkotykiem”

To jedno z najsłynniejszych zdań wypowiedzianych przez Dalego było zgodne z prawdą - chociaż tworzone przez niego obrazy i bijąca od nich surrealistyczna aura sugerować mogły, że powstały pod wpływem środków modyfikujących świadomość, artysta nie wspomagał się narkotykami. Na początku lat 30. opracował bowiem metodę nazywaną „paranoiczno-krytyczną”, polegającą na symulacji wizji ludzi obłąkanych. Jednym ze sposobów było na przykład jednostajne wpatrywanie się w malowany przedmiot - aż sam zaczynał „zmieniać formę”, stając się swojego rodzaju halucynacją. Chociaż metoda ta stała się kluczowa dla rozwoju surrealizmu, „rewolucja paranoiczno-krytyczna”, którą zapoczątkował Dali, do dziś wzbudza spore kontrowersje i dzieli środowisko historyków sztuki.

 

Sprzedał źdźbło trawy za 10 tysięcy dolarów

A jego nabywczynią była… Yoko Ono. Wdowa po Johnie Lennonie zabiegała podobno o kupienie fragmentu słynnych wąsów Dalego. Jak wspominała po latach jedna z jego muz, piosenkarka Amanda Lear, artysta „uważał, że Ono jest czarownicą i nie chciał, żeby weszła w posiadanie jakiegokolwiek jego prywatnego przedmiotu, a już na pewno nie wąsów”. Posłał więc Lear do ogrodu z poleceniem znalezienia suchego, wypłowiałego źdźbła trawy, opakowanie go elegancko i przesłanie Yoko. „Zapłaciła za niego 10 tysięcy dolarów” - opisywała Amanda - „Uwielbiał zdzierać pieniądze z naiwnych ludzi”.

Zaprojektował logo słynnych lizaków

Chociaż wydawać by się mogło, iż najważniejszy z przedstawicieli ruchu surrealistycznego nie miał interesu w angażowaniu się w czysto komercyjne projekty, Dali nigdy od nich nie stronił. Tworzył reklamy dla marki odzieżowej GAP, wystąpił nawet w reklamie czekoladek Lanvin. Jednak jego najsłynniejszą pracą było logo Chupa Chups, hiszpańskiego producenta lizaków, używane zresztą do dzisiaj.

Kolacje dla odważnych

Dali i jego ukochana żona oraz muza, Helena Diakonova, znana lepiej jako Gala, lubowali się w wydawaniu wystawnych przyjęć. Nie zaskoczy chyba fakt, iż były one niezwykle oryginalne, wymagały też od gości sporej dozy kreatywności oraz… odwagi. Po pierwsze, zawsze były to bankiety z określonym motywem przewodnim, do którego dopasowane musiały być stroje uczestników. Po drugie zaś, podczas przyjęć w domu państwa Dalich między gośćmi swobodnie przechadzały się dzikie zwierzęta. W 1973 wydali nawet książkę kucharską z niecodziennymi, iście „surrealistycznymi” przepisami.

Miłośnik mody

Dali kochał modę i chętnie współpracował z różnymi projektantami. Włoch Elsa Schiaparelli stworzył wiele kreacji na podstawie jego prac - „Homar-Telefon” dał początek sukni Wallis Simpson, żony byłego króla Wielkiej Brytanii, Edwarda VIII. Dali zaprojektował również kapelusz w kształcie buta, pasek z klamrą w kształcie ust, butelki perfum oraz niezliczone wzory tkanin. W 1950 roku wraz ze swoim przyjacielem, Christianem Diorem, pracowali nad kolekcją inspirowaną przyszłością ludzkości. Artysta zaprezentował wtedy „Suknię na rok 2045”. Stworzył również cztery okładki słynnego Vogue’a.

Stworzył hologram Alice Coopera

To wyjątkowo oryginalna ciekawostka, nawet jak na kogoś tak ekscentrycznego, jak Salvador Dali. Scenografia wczesnych koncertów Vincenta Furniera, czyli Alice’a Coopera, amerykańskiego muzyka rockowego i byłego studenta sztuki, inspirowana była twórczością surrealistów. Dali miał okazję widzieć jeden z jego występów, który podobno bardzo mu się spodobał. 25-letni Vincent i 69-letni Salvador spotkali się pierwszy raz w 1973 roku, co zaowocowało niezwykłą i jedną z najbardziej niesamowitych artystycznych kolaboracji wszechczasów: Dali postanowił bowiem stworzyć pierwszy na świecie żywy hologram, wzorując się właśnie na Cooperze. Artysta wykonał nie tylko dzieło pod nazwą „First Cylindric Chromo-Hologram Portrait of Alice Cooper’s Brain”, ale zaprezentował swojemu nowemu koledze ceramiczną rzeźbę jego mózgu („The Alice Brain”). Wkomponował weń… czekoladowego eklera z napisami „Alice” i „Dali”.

Zbudował muzeum własnego imienia

Dali ocalił zniszczony w czasie hiszpańskiej wojny domowej teatr w jego rodzinnej miejscowości, Figueres w Katalonii. Teatr-Muzeum Dalego otwarte zostało w 1974 roku, lecz artysta systematycznie je rozbudowywał, a nawet mieszkał w nim pod koniec swojego życia. Po jego śmierci w 1989 roku został pochowany pod główną sceną.

Zegar, jajka i… szarańcza

W ciągu trwającej ponad 60 lat kariery namalował ponad 1500 obrazów. Stworzył też wiele rysunków i szkiców, ilustracji, rzeźb, filmów krótkometrażowych, opowiadań i litografii. Jednym z ulubionych i często przewijających się motywów Dalego były zegary, jajka, słonie, mrówki, węże oraz szarańcze.