Andrea Bocelli wystąpi 29. sierpnia na Stadionie Gwardii w Warszawie z towarzyszeniem orkiestry Sinfonia Varsovia. Będzie to jedyny koncert artysty w Polsce. - Może pojawi się ze mną na scenie któraś z polskich wokalistek... - zdradza słynny tenor.


Jaki wpływ na Pańską karierę wywarła Toskania, z której Pan pochodzi?

Toskania to niezwykle magiczne miejsce, pełne uroku, pięknych pejzaży, miejsce które kocham najbardziej na świecie. Tu się wychowałem, tu dostrzegłem piękno muzyki. Myślę, że gdybym urodził się w innym miejscu na ziemi, nie byłbym dziś tym, kim jestem. Moje rodzinne strony bez przerwy rozbrzmiewały muzyką, zarówno radosną, jak i smutną, ale zawsze piękną. To właśnie tam zaczęto doceniać mój głos, a ludzie, którzy chcieli mnie słuchać, spowodowali, że coraz bardziej chciałem rozwijać swój talent muzyczny. Jestem im bardzo wdzięczny.

Na Pańskiej najnowszej płycie "Incanto" znalazły się włoskie piosenki z lat 50. i 60. XX wieku. Dlaczego wybrał Pan taki repertuar?

Chciałem na tej płycie uwiecznić muzykę, którą pamiętam z dzieciństwa. Muzykę, która pomagała przetrwać trudne chwile, przy której można było doceniać piękno życia. Płyta "Incanto" to hołd dla muzyki, którą rozbrzmiewał Neapol w latach 50. i 60. Dla muzyki pełnej emocji. Dla muzyki, przy której się wychowałem i która wiele dla mnie znaczy.

Trzy lata temu ukazała się płyta DVD "Credo - Jan Paweł II" z filmami dokumentalnymi o Ojcu Świętym. Ilustracją muzyczną tej opowieści były arie w Pana wykonaniu. Jak doszło do realizacji tego projektu? Jaki wpływ na Pana działalność artystyczną oraz przeżywanie świata wywarła osoba Jana Pawła II?

Papa Wojtyła był dla mnie niesamowitą postacią. Spotkałem się z nim kilkakrotnie i za każdym razem czułem się tak, jakbym przebywał naprawdę blisko samego Boga. Jan Paweł II miał niepowtarzalną moc zjednywania sobie ludzi, wewnętrzny spokój, który ogarniał cię w jego obecności. Po śmierci papieża ponownie stałem się osobą silnie wierzącą, myślę, że to zasługa jego samego. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w projekcie "Credo". To było wzruszające przeżycie.

Dlaczego sięga Pan po utwory muzyki popularnej? Czy to dobry repertuar dla tenora operowego? Czy łączenie popu i klasyki sprawia Panu przyjemność i satysfakcjonuje?

Muzyka pop ma dużo większy zasięg niż muzyka klasyczna, większą rzeszę fanów. Dzięki temu, że w moim repertuarze są również utwory popowe, duża liczba osób zainteresowała się muzyką klasyczną. I o to mi chodziło, o rozpowszechnianie muzyki, którą kocham najbardziej, której wykonywanie jest trudniejsze, a jednocześnie przynosi więcej satysfakcji. Ale wykonywanie utworów popowych również sprawia mi wiele radości.
Pewien znajomy opowiedział mi, że podsunął swojemu synowi, który ciągle słuchał "Time To Say Goodbye", moją płytę z utworami klasycznymi. Zdziwił się, kiedy syn nie tylko przesłuchał całość, ale od tego momentu zaczął interesować się muzyką klasyczną. To było naprawdę miłe uczucie.

Jakich artystów popowych, rockowych i jazzowych chciałby Pan zaprosić w przyszłości do współpracy?

Bardzo lubię występować z innymi artystami, dzielić się sceną i emocjami, których jest tak wiele podczas każdego występu. Śpiewanie z innymi to całkiem odmienne doświadczenie niż solowe występy, trzeba się rozumieć i uzupełniać, a nie konkurować, ponieważ muzyka ma tę cudowną zaletę, że łączy, a nie dzieli. Jest wielu artystów, których głos mnie porusza. Wtedy myślę, że wspaniale byłoby wspólnie zaśpiewać. Nigdy nie wykluczam ponownego występu z danym artystą, z którym już pracowałem. Jestem otwarty na propozycje.

Czy zawód prawnika pomaga w karierze artystycznej? Czy zdarza się Panu wykorzystywać swoje doświadczenie adwokata na przykład podczas dyskusji z krytykami muzycznymi?

Studia prawnicze nigdy nie były moim marzeniem ani celem życiowym. Od dzieciństwa kochałem muzykę, byłem nią zafascynowany. Uwielbiałem słuchać wielkich tenorów, próbowałem ich naśladować, godzinami trenowałem śpiew. Miałem wielkie ambicje, żeby być takim jak moi idole: Mario Del Monaco, Franco Corelli.
Poszedłem na studia, aby uspokoić rodzinę, żeby najbliżsi nie musieli martwić się o moją przyszłość. Miałem krótką praktykę, ale muzyka zwyciężyła. Czy wykorzystuję to w życiu? Staram się podchodzić do wszystkiego naturalnie. Nie wykorzystywać nabytych "prawniczych" skłonności.

Na Stadionie Gwardii w Warszawie wystąpi pan z towarzyszeniem chóru i Orkiestry Sinfonia Varsovia. Jak doszło do nawiązania współpracy?

Bardzo się cieszę, że podczas koncertu w Polsce wystąpią ze mną polski chór i orkiestra. Nie miałem dotąd przyjemności występowania z towarzyszeniem orkiestry Sinfonia Varsovia. To znakomity zespół, znany i ceniony na całym świecie. Dlatego bardzo cieszę się z naszej współpracy. Polacy powinni być dumni, że ta profesjonalna grupa muzyków to ich rodacy.

W Polsce będzie Panu towarzyszył również własny zespół. W jakim składzie?

Będą to muzycy, którzy towarzyszą mi stale podczas takich występów jak koncert w Polsce. To osoby, z którymi pracuję, którym ufam. Osoby, dzięki którym czuję się dużo pewniej na scenie, bo wiem, czego mogę się po nich spodziewać.

Z jakim repertuarem wystąpi Pan 29. sierpnia w Warszawie?

Koncert będzie oparty na moim najnowszym albumie "Incanto". W programie znajdzie się większość utworów właśnie z tej płyty. Ale myślę, że żaden koncert nie może się odbyć bez najbardziej znanych przebojów, które zawsze powodują ożywienie publiczności. Nie mam problemu z wykonywaniem utworów, które wszyscy znają i kochają, po raz trzydziesty, pięćdziesiąty czy setny. To i tak za każdym razem jest inny utwór, z nowymi elementami, bo nigdy nie zaśpiewa się go dwa razy tak samo.

Pański najnowszy album w pieśniami neapolitańskimi ukazał się w ubiegłym roku. Czy pracuje Pan nad nowym materiałem? Czy podczas koncertu w Warszawie będzie można usłyszeć premierowe utwory w Pańskim wykonaniu?

Cały czas nad czymś pracuję. W moim życiu nie ma dnia bez muzyki. O niespodziankach nie będę mówił, bo wtedy nie byłyby niespodziankami, ale staram się na każdym koncercie zrobić coś specjalnie dla danej publiczności. Może pojawi się ze mną na scenie któraś z polskich wokalistek...

Techniczne przygotowania do koncertu w Warszawie mają trwać 5 dni. Czy Pan również przyjedzie wcześniej do Polski? Czy znajdzie Pan czas na zwiedzanie naszego kraju? Jakie miejsca chciałby Pan zobaczyć?

Niestety, moja wizyta w Polsce nie będzie aż tak długa, żebym mógł pozwolić sobie na odwiedzenie innych miast. 10 lat temu, podczas pierwszej wizyty w Polsce, byłem w  Łodzi. Gdyby czas mi pozwolił, bardzo chętnie odwiedziłbym Kraków - miasto, które wiąże się z największą postacią Polski - Janem Pawłem II.

Pytała Magdalena Walusiak

 

Andrea Bocelli
oraz Sinfonia Varsovia

 

29.08.2009 r., godz. 20:30,
Warszawa, Stadion Gwardii



Ceny biletów:

PARTER:
Sektory A – VIP – 750 pln (w cenie biletu: catering, gadżety)
Sektory B – 580 pln - miejsca siedzące, numerowane
Sektory C i D – 480 pln - miejsca siedzące, numerowane
Sektory C, D, E, F – 380 pln - miejsca siedzące, numerowane
Sektory G, H – 250 pln - miejsca siedzące, numerowane

TRYBUNY:
Trybuny – 175 pln – miejsca stojące

 

Patronat nad koncertem objął empik.com.