Choć trudno w to uwierzyć, od premiery kultowego już „Dnia niepodległości” minęło już dwadzieścia (!) lat. I dopiero po dwóch dekadach doczekaliśmy się kontynuacji. „Dzień niepodległości: Odrodzenie” już od 24 czerwca na ekranach kin. To doskonały prezent na wakacje – szczególnie, że film Rolanda Emmericha zbiera dobre recenzje.
Byłeś już w kinie? A może dopiero się wybierasz? Jeśli chcesz na dłużej wczuć się w klimat sci-fi, przypomnij sobie wspólnie z nami najbardziej kultowe filmy z inwazją obcych w tle. Oto nasza subiektywna lista tytułów, które musi zobaczyć każdy fan gatunku.
Zacznijmy od prequelu kinowego hitu ostatnich dni. Pewnego dnia nad Ziemią pojawiają się ogromne statki kosmiczne, a Obcy rozpoczynają inwazję. Do walki Ziemianie stają, a jakże, pod wodzą Stanów Zjednoczonych, a w bój wyrusza m.in. przezabawny pilot wojskowy – w tej roli Will Smith, prezydent USA (Bill Pullman) i naukowiec (Jeff Goldblum). Czy uda im się uratować ludzkość? Już wiemy, że tak, bo w kinach sequel, ale to chyba nie aż tak poważny spoiler, prawda? Spektakularne kino akcji – efekty nawet po 20 latach robią wrażenie.
Klasyka gatunku, z pogranicza thrillera i horroru. Statek Nostromo odkrywa dziwną formę życia na opustoszałej planecie. Kosmici jednak nie okazują się zbyt przyjaźni i gościnni, zabijając wszystkich członków załogi poza Ripley (fenomenalna Sigourney Weaver). Dlaczego ocalała i czy jest raczej kluczem do powstrzymania inwazji, czy ukrytą śmiercionośną bronią? Ekscytujące cztery filmy Ridleya Scotta to nie lada gratka dla każdego fana gatunku!
Uwspółcześniona wersja thrillera napisanego przez Orsona Wellesa. Odczytanie jego fragmentów przez amerykańskie radio kilka dekad temu wywołało panikę – słuchacze myśleli, że to autentyczna relacja z najazdu kosmitów. Film Spielberga zaś wbija w fotel przede wszystkim niesamowitymi efektami specjalnymi i zaskakującymi zwrotami akcji. Tom Cruise w roli głównej również błyszczy. Zdecydowanie warto! A finał zaskakuje.
To teraz trochę z przymrużeniem oka. Duet Will Smith i Tommy Lee Jones walczą z kosmitami na Ziemi, ale i rozbrajają całą mocą gagów. Szczególnie dwie pierwsze części cyklu to parada dobrych żartów i wartka akcja, która wciąga widza aż do ostatniej minuty. Czy Ty też chciałbyś mieć „magiczne” urządzenie agentów Jay i Kay, które wymazuje wspomnienia? Jeśli nie pamiętasz, czym jest, koniecznie odśwież sobie trylogię Barry’ego Sonnenfelda!
Marsjanie atakują
Film pojawił się dokładnie w tym samym roku, co „Dzień niepodległości” i pokazał inwazję obcych w zupełnie innej odsłonie. Groteskowej i absolutnie prześmiesznej. Ale to zupełnie inny rodzaj humoru niż w „Facetach…”. Nie ma się czemu dziwić – w końcu po drugiej stronie kamery stanął Tim Burton. A na ekranie – absolutna plejada gwiazd: począwszy od Jacka Nicholsona (jako prezydent USA jest niepokonany!), Glenn Close czy Pierce’a Brosnana, aż po Sarah Jessicę Parker, Michaela J. Foxa czy Martina Shorta oraz Jacka Blacka. No i oczywiście – sami Marsjanie! To po prostu trzeba zobaczyć!
Fanom „kosmicznych” tematów polecamy również seriale. Przede wszystkim – kultowe „Z Archiwum X” – szczególnie pierwsze serie. Miłośnikom angielskiego humoru zaś polecamy brytyjski kultowy serial „Doctor Who”, który udowadnia, że wizyta kosmity nie zawsze musi być inwazją. Bohater tego serialu bynajmniej niebezpieczny nie jest. A kto nie chciałby wyruszyć z nim w podróż w czasie i przestrzeni w niebieskiej, małej budce? Sprawdźcie sami!
A co Wy dodalibyście do naszej listy? Podzielcie się swoimi propozycjami w komentarzach!
Komentarze (0)