W grudniu minie dwadzieścia lat od wydania debiutanckiej płyty „Out of Myself”. Jak zmienił się zespół Riverside na przestrzeni tego czasu? Przyglądamy się historii warszawskiej kapeli, która naznaczona tragedią ogłosiła niedawno zakończenie żałoby. Jak zatem prezentują się w nowej odsłonie?

Progresywny rock przepełniony bólem

Kiedy Piotr Grudziński, Piotr Kozieradzki, Mariusz Duda oraz Jacek Melnicki zakładali wspólnie kapelę, od początku wydawali się mieć spójną wizję artystyczną. Był nią progresywny rock, klimatem nawiązujący do Pink Floyd czy Opeth. Od początku urzekał również styl kapeli – mroczny, ale w niepospolity, nieco romantyczny sposób.

 

riverside

 

Riverside stworzyli muzycy z określonym doświadczeniem i to również była ich duża przewaga od samego początku funkcjonowania. Profesjonalne podejście doprowadziło singiel „Loose Heart” do notowania na niezwykle popularnej wówczas liście przebojów Trójki. Pojawienie się utworu w zestawieniu wydatnie przyczyniło się do wzrostu rozpoznawalności kapeli, która przecież wciąż była wtedy przed wydawniczym debiutem.

Nowoczesny styl i anglojęzyczne teksty wskazywały na jeszcze jeden aspekt startującej kariery. Duda i spółka celowali w zagraniczne rynki, co tylko potwierdzili podpisaniem umowy z amerykańską wytwórnią Laser’s Egde, której nakładem ukazała się światowa premiera krążka „Out of Myself”.

 

Out of Myself Riverside

 

Szerszym echem w Europie odbił się drugi album grupy, czyli „Second Life Syndrome”. Płyta doczekała się kilku pozytywnych recenzji w zagranicznych magazynach muzycznych, a w Holandii i Niemczech została nawet albumem miesiąca. Riverside ruszył też w europejską trasę, koncertując m.in. w Hiszpanii i Austrii. Pierwszą część trasy zakończył udział NEARFest w USA.

 

Second Life  Syndrome Riverside

 

Uznana marka

W przeciągu niespełna dekady Riverside stał się rozpoznawalnym w Europie zespołem rockowym, który często zapraszano na festiwale i koncerty także w Ameryce Północnej. Czwarty studyjny album grupy „Anno Domini High Definition” dotarł na pierwsze miejsce polskiej listy sprzedaży, co rzadko dotąd udawało się kapelom reprezentującym ciężkie brzmienia. Również fakt, że Riverside był notowany na listach sprzedaży w Holandii i Niemczech także pokazywał, jak uznaną marką byli muzycy z Warszawy.

Największy sukces komercyjny miał jednak dopiero nadejść. Płyta „Shrine of New Generation Slaves” zyskała rozgłos w Europie. W Polsce znalazła się w czołówce OLiS, natomiast dzięki długiej trasie koncertowej promującej album, „Shrine of New Generation Slaves” pojawiło się na listach przebojów m.in. w Niemczech, Belgii, Szwajcarii, Holandii i Finlandii.

Krążek ponownie oscylował wokół różnych odmian klasycznego rocka. Muzycy odeszli więc nieco od heavymetalowego grania na rzecz hard rocka i blues rocka.

 

Shrine of New  Generation Slaves Riverside

 

Pożegnanie Grudnia

Promocję szóstego albumu „Love, Fear and the Time Machine” przerwała wiadomość o śmierci współzałożyciela zespołu, Piotra Grudzińskiego. Odwołano wszystkie koncerty w 2016 roku i dopiero we wrześniu kapela wydała oświadczenie, że będzie kontynuować działalność jako trio.

Niedługo potem ukazał się kompilacyjny album „Eye of the Soundscape” z ostatnimi utworami, przy których tworzeniu uczestniczył Grudziński.

 

Eye Of The  Soundscape Riverside

 

W 2018 roku Riverside wydał „Wasteland” – niezwykle klimatyczny album, przepełniony melodyjnymi brzmieniami oraz wszechobecną nostalgią. Muzycy postawili na nieco bardziej klasyczny, a momentami wręcz surowy styl.

Zabrakło praktycznie partii klawiszowych oraz syntezatorów. Uwypuklone są za to gitarowe brzmienia, które otrzymały na albumie sporo miejsca. Poetyckie teksty niejednokrotnie nawiązują do doświadczeń członków zespołu oraz bólu, wywołanego startą jednego z nich.

 

Wasteland Riverside

 

Zerwać ze smutkiem

Pięć lat później Duda i spółka zapowiadają koniec żałoby, która zdominowała ich twórczość na dłuższy czas. Powstanie „ID.Entity” można przyrównać do gwałtownego i być może dość bolesnego zerwania plastra. Zespół przedpremierowo opublikował trzy single, z których każdy obrazuje jakby postępujące przeobrażenie Riverside.

 

ID.Entity Riverside

 

Najpierw poznaliśmy „I'm Done With You” – mocny, hardrockowy kawałek, który tematycznie skupia się wokół krytycznej diagnozy współczesnego społeczeństwa. Czuć w tym utworze nową energię, a także w dużym stopniu powrót do niektórych elementów Riverside, jakie bardzo dobrze znamy.

Potem ukazał się utrzymany w rockowym klimacie singiel „Self-Aware”, którzy muzycy określają jako „utwór będący niejako kwintesencją przesłania całego albumu – mówiący o tym, że w dzisiejszych czasach trudno jest żyć w społeczeństwie ignorując wszelkie zmiany społeczne, być biernym i uciekać od problemów zaszywając się gdzieś w lesie lub na pustyni. Żeby coś zmienić w naszym życiu potrzebujemy siebie nawzajem.”

Wreszcie poznaliśmy „Friend or Foe?” – z pewnością zaskakujący singiel, który brzmieniem nawiązuje mocno do lat 80. XX wieku. Wracają klawisze i syntezatory, a więc kolejny element znany ze starszych płyt. Wszystko to jednak wykonane bardzo świadomie, co zresztą podkreślają członkowie zespołu, którzy spodziewali się porównań do A-ha i innych starszych kapel.

 

riverside zespół

 

W kontekście całego albumu dodają „ID.Entity rozpoczyna nowy rozdział naszej kariery, gdzie trochę wracamy do starego stylu, ale też nie do końca. Poza tym całą płytę otwierają i zamykają dwa najbardziej kontrowersyjne utwory w naszej karierze. Które oczywiście w pełnych wersjach nabierają zupełnie innej – mocno koncertowej – mocy.”

Zespół przeszedł w ciągu ostatnich lat wiele zmian, które słychać, ale też widać. Chociażby poprzez fakt, że po raz pierwszy za okładkę nie odpowiada już amerykański grafik Travis Smith, a rodzimy artysta Jarek Kubicki. To również pierwszy album z Maciejem Mellerem, który oficjalnym członkiem zespołu jest od 2020 roku. I chociaż tematycznie nadal jest dość mrocznie, to jednak trzeba zauważyć, że głównym tematem jest krytyka zasad, obowiązujących we współczesnym świecie.

Brak za to bólu i żałoby, natomiast Duda jako autor tekstów skupia się bardziej na przyszłości. Zmianę podkreśla w kawałku „Friend or Foe?”, gdzie pyta intrygująco „So are you neo or post?”.

Jak będzie w całości brzmiał odmieniony Riverside? Premiera „ID.Entity” 20 stycznia. A po więcej wieści z muzycznego świata zapraszamy do sekcji Słucham.