Luna utknęła w swoim doktoracie i w życiu. Marazm wylewa się z niej jak upał, paraliżując wszystko i wszystkich dookoła, także jej męża. Theo – mąż, uczy w szkole językowej i potrafi łatwo nawiązać nowe znajomości, choć nie mówi zbyt dobrze po polsku. Ale porozmawia nawet z siedemdziesięcioletnim sąsiadem, z każdym, tylko nie ze swoją zamrożoną w wewnętrznym stuporze żoną. Trwają tak, Luna przed komputerem, Theo naprawiając kran u sąsiada, dopóki ten nie zostawi im w zmienionym tuż przed nagłą śmiercią testamencie domu na wsi. Przyjmują dar z wahaniem, choć przeprowadzić się we dwoje to za mało. Zapraszają więc znajomą fryzjerkę Miśkę, z synem.
Miśka jest przeciwieństwem Luny. Luna to chłód, chudość i wycofanie, milczenie, Miśka – pulchność, ciepło, słowotok, energia na pograniczu dziecka i wiedźmy. Miśka ma epizody agresji w stosunku do nastoletniego syna, ale najchętniej przemoc kieruje w swoją stronę. Teraz ta trójka, ze swoimi nieopowiedzianymi historiami, zamieszka w starym domu, w pełni lata, i da się odurzyć dobroczynnej sile przyrody, czystego powietrza i innego rytmu życia. Dom pojawia się jak dar, jak spełnienie nienazwanego marzenia Luny, by zadziało się coś, co zmieni marazm, w jakim trwa i z jakiego nie może się wyzwolić.
Dzisiejsi trzydziestolatkowie pod lupą
Agnieszka Jelonek, po mocnym debiucie „Koniec świata, umyj okna”, w którym jej bohaterka opisuje klaustrofobiczny świat lęku, ataków paniki i prób radzenia sobie z przytłaczającą ją rzeczywistością, poszerza perspektywę. Już nie jedna postać, ale kilka, którymi trzeba się zaopiekować. Można pokusić się o ryzykowną tezę, że Jelonek bierze pod lupę dzisiejszych trzydziestolatków. Co prawda, nietypowa to próba: wszyscy z Warszawy, w tym samodzielna matka, doktorantka-humanistka i obcokrajowiec, który niemal codziennie pali zioło. Pojawia się jeszcze siostra Miśki: matka Polka, ofiara przemocowego związku oraz córka zmarłego sąsiada, z ramionami w tatuażach i niemieckim akcentem.
Luna przegląda się w tych kobiecych figurach, ale żadna na nią nie pasuje, do żadnej się nie upodobni, bo jako dorosłe dziecko alkoholika (DDA), nosi w sobie wstyd i lęk, schowane pod skorupą, które sprawiają, że cały czas chce być inna niż jest, przez co nie dostrzega zmian, jakie zachodzą w ludziach wokół niej, zwłaszcza w Theo. Luna tak bardzo zasklepia się w sobie, marząc o innym życiu, że nawet ciała sobie odmawia. Jej ciało ma być chude, jak u nastolatki, ma nie dojrzeć, bo dziecko, które nie miało dzieciństwa, spróbuje je choć trochę odzyskać w dorosłym życiu, zdaje się mówić Jelonek. A jeśli nie może, to przynajmniej niech nie dorasta. Dlatego można trwać dziesięć lat w małżeństwie i nie wykonać żadnego kroku. Tylko drobić w miejscu. Można nie dostrzegać potrzeb i marzeń innych, bo wtedy trzeba będzie zrobić coś z sobą. Autorka buduje bolesny portret DDA, a wyczerpana sobą i życiem, w którym nic się nie dzieje, Luna na długo pozostaje w pamięci.
Rzeczywistość młodych dorosłych
Jednocześnie w „Trzeba być cicho” ciekawi obraz młodych dorosłych i rzeczywistości, w której żyją. Jest samodzielna matka próbująca kontrolować swoją agresję i skłonność do zadawania sobie krzywdy. Jest zahukana żona w przemocowym związku. Jest Luna, której przeszłość nie pozwala wykonać żadnego kroku. Trzy skrzywdzone kobiety, które nie mają siły odbić się od rzeczywistości, w której wyrosły. Dopiero przy innych, tych z zewnątrz, w innych warunkach zaczynają nasiąkać prawem do zmiany. Córka sąsiada wyjechała za granicę. A spokojny i refleksyjny Theo też w końcu odchoruje Polskę, bo tu chyba nie da się inaczej.
U Jelonek dorośli wciąż są dziećmi, którzy czasem podejmują dojrzałe decyzje, ale zazwyczaj boją się zmian, unieruchomieni w obrazach z przeszłości. Wieś jest lepsza od miasta i dopiero przyroda pozwala znaleźć ukojenie. Znak naszych czasów? Nagromadzenie problemów i dramatów w jednej niewielkiej książce (160 stron) wydaje się trudne do przełknięcia, ale jednak czym to życie, które opisuje Jelonek, różni się od naszego? Niech podniesie rękę ten, komu wydaje się, że ma lepiej. Dziękuję.
Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.
Komentarze (0)