Twórcy ekranizacji powieści Gabriela Garcii Marqueza będą gośćmi festiwalu Camerimage. W specjalnym pokazie filmu "Miłość w czasach zarazy", który odbędzie się 30 listopada, wezmą udział reżyser Mike Newell oraz autor zdjęć Affonso Beato.

Oba nazwiska są świetnie znane miłośnikom dobrego kina. Mike Newell ma na koncie m.in. "Cztery wesela i pogrzeb" oraz "Donniego Brasco", zaś Affonso Beato nakrecil trzy filmy z Almodovarem ("Kwiat mego sekretu", "Drzace cialo" i "Wszystko o mojej matce"), a ostatnio można było podziwiać jego zdjecia w "Królowej" Stephena Fearsa.

Uznana za jedną z najwspanialszych powieści XX wieku, "Miłość w czasach zarazy" została wydana w 1985 r. w Kolumbii, a trzy lata później wstrząsnęła rynkiem literackim na całym świecie. Błyskawicznie zdobyła sobie rzesze wiernych czytelników oraz szereg nagród literackich.

Producent filmowy Scott Steindorff zetknął się z tematem kilka lat wcześniej, gdy producent wykonawczy Dylan Russell dał mu powieść. - Domagał się, żebym przeczytał książkę, mimo że nie były dostępne prawa do niej. Nie mogłem się od niej oderwać - opowiada Steindorff. Od tej chwili producent z uporem starał się zdobyć prawa do ekranizacji poprzez swą firmę producencką Stone Village Productions. Chociaż Marquez początkowo nie chciał zgodzić się na anglojęzyczną filmową adaptację swojego dzieła, jednak Amerykanin podbił w końcu serce autora swoim entuzjazmem i wytrwałością.

Do napisania scenariusza wybrano laureata Oscara Ronalda Harwooda ("Pianista"). - Kiedy przeczytałem książkę, nie byłem pewny czy można przenieść ją na ekran. Tak bogate jest życie wewnętrzne bohaterów, akcja rozgrywa się w tylu miejscach na przestrzeni dziesiątków lat, w tak niekonwencjonalny sposób. To jednak było tym bardziej ekscytujące - mówi Harwood.

Idealnym partnerem do realizacji filmu stał się reżyser Mike Newell, świeżo po zakończonej podróży do Hogwartu z „Harrym Potterem i Czarą ognia”. - Chciałem, aby ten film wyrażał bogactwo i intensywność książki, zgłębiającej pojęcie miłości ze wszystkimi jej niuansami, komplikacjami oraz mocą oddziaływania - przedstawia swoje widzenie filmowej adaptacji autor bodaj najsłynniejszej romantycznej komedii „Cztery wesela i pogrzeb”. - Miłosny trójkąt stanowiący istotę książki staje się punktem wyjścia do eksploracji miłości we wszystkich jej formach, nie tylko w sercach głównych bohaterów, ale i matek, ojców, przyjaciół - mówi Newell.

Światowa i polska premiera kinowa filmu odbędzie się tego samego dnia - 16 listopada.

Monolith Films/M.W.