Już dziś do sprzedaży trafiła autobiograficzna książka chilijskiej pisarki Allende Isabel „Suma Naszych Dni”.

Jest to powieść napisana w formie listu do zmarłej córki Pauli, w którym matka opowiada jej, "co słychać" u poszczególnych członków rodziny. A słychać niemało.

Celia, synowa Isabel, żona Nicolasa i matka trojga jego dzieci, odkrywa w sobie skłonności biseksualne, rozwodzi się z mężem i wiąże z ich wspólną przyjaciółką.

Córka Williama Gordona, męża Isabel Allende, Jennifer, wieloletnia narkomanka, wydaje na świat kaleką córeczkę i wkrótce potem ginie bez wieści. Niemowlę adoptują zaprzyjaźnione z rodziną dwie buddystki, również żyjące w homoseksualnym związku, stając się dla małej prawdziwymi rodzicami i obdarzając tak wielką miłością, że dziewczynce udaje się przezwyciężyć ograniczenia wynikające z jej niepełnosprawności i wyrasta na osobę pogodną, o silnym charakterze.

Nicolas, załamany odejściem Celii, po kilku latach samotności żeni się z Lori, młodą kobietą, którą zręcznie "podsunęła" mu Isabel i jej przyjaciółka Tabra. Sama nie mogąc mieć dzieci, Lori zostaje macochą trojga wnuków Isabel, które nazywają ją "trzecią mamą" (po biologicznej matce - Celii, i jej przyjaciółce).

Także owdowiały zięć Isabel, Ernesto, znajduje w końcu swoją drugą połowę i zostaje szczęśliwym ojcem dwóch bliźniaczek.

W trakcie pracy nad przekładem tłumaczka, Marta Jordan, na zaproszenie autorki spędziła miesiąc w jej domu w okolicach San Francisco, w otoczeniu bohaterów jej wspomnień. Codzienne obcowanie z postaciami opisanymi na kartach tej książki było dla niej niezwykłym i niezapomnianym przeżyciem, w którym przenikały się nawzajem świat realny i rzeczywistość literacka.


Dołącz do nas na Facebooku