Życie Karola Dickensa obfituje w tajemnice, ekscytujące wątki, dziwactwa i skandale. Biografia pisarza już sama w sobie zasługuje na osobny artykuł. My jednak skupimy się na faktach dotyczących jego „Opowieści wigilijnej”. Okazuje się, że za powstaniem tej książki również kryje się sporo sekretów i miało znanych faktów.

 

Wszyscy znamy tę historię… Ebenezer Scrooge był słynącym ze swojego skąpstwa właścicielem jednego z londyńskich kantorów, skupionym jedynie na pomnażaniu majątku, stroniącym od ludzi. W wigilijną noc ukazuje mu się duch Jakuba Marleya – jego nieżyjącego wspólnika, który przestrzega go przed popełnieniem tych samych błędów co on. Następnie nawiedzają go Duch Dawnych Świąt Bożego Narodzenia, Duch Obecnych Świąt i najstraszniejszy Duch Świąt Przyszłych. W Scrooge’u przerażonym, tym co pokazały mu zjawy, zachodzi głęboka przemiana i… wszyscy żyli długo i szczęśliwie. 
Sukces tego prostego moralitetu zaskoczył nawet samego Dickensa – pisarz napisał to opowiadanie, żeby spłacić długi. Książka do dzisiaj cieszy się ogromnym powodzeniem. Została przeniesiona na ekran kilkadziesiąt razy i przetłumaczona na wiele języków, a nawiązania do historii stworzonej przez Londyńczyka są obecne w wielu dziełach kultury.

 

Poznajmy zatem ciekawe fakty o tym literackim fenomenie:

 

1. „Opowieść wigilijna” w wielu miejscach porusza temat biedy panującej w wiktoriańskiej Anglii oraz losu dzieci i dorosłych zmuszonych do pracy w nieludzkich warunkach, w powstających wtedy jak grzyby po deszczu wielkich fabrykach. Karolowi Dickensowi ta rzeczywistość była szczególnie bliska, ponieważ jako 12-latek, był zmuszony rzucić szkołę i podjąć pracę w fabryce pasty do butów. 

 

2. 31-letni Dickens brał udział w zbiórce na rzecz ubogich mieszkańców przemysłowej dzielnicy Manchesteru. Autor przemawiał podczas tego wydarzenia obok Benjamina Disraeliego (przyszłego premiera Wielkiej Brytanii). Panowie odbyli później inspirującą rozmowę, po której Karol wybrał się na wieczorny spacer. Podczas przechadzki pisarz wpadł na pomysł napisania „Wigilijnej opowieści”. 

 

3. Ebenezer Scrooge nie jest do końca fikcyjną postacią. W Edynburgu żył majętny kupiec, który nazywał się Ebenezer Lennox Scroggie, zajmował się handlem kukurydzą i winem. Człowiek ten słynął z rubaszności i zuchwałości. Dickens nigdy go nie poznał, ale natknął się na jago grób spacerując po edynburskim cmentarzu. Na nagrobku widniał napis „meal man” (człowiek zajmujący się jedzeniem, ale autor najprawdopodobniej odczytał epitafium jako „mean man” (skąpiec).

 

4. Na postać Scrooge’a składa się jeszcze jeden pierwowzór. Mowa o Johnnie Elwesie, który słynął z ekstremalnej oszczędności. Pomimo ogromnego majątku, często był brany za żebraka. Nie kupował nowych ubrań, nie ogrzewał mieszkania i chodził spać o zmroku, żeby nie marnować świec. Człowiek ten był jednak dobroduszny i troszczył się o potrzebujących. 

5. W książce możemy przeczytać o siostrze Scrooge’a imieniem Fan – jedynej osobie, która okazywała serce skąpcowi. Jedna z sióstr Dickensa, najbliższa, także miała na imię Fan.  

 

6. „Opowieść wigilijna” powstała w ekspresowym tempie 6 tygodni. Dickens zaczął pisać powieść w październiku, a w listopadzie była już gotowa – zależało mu, żeby zdążyć przed Bożym Narodzeniem. I jak to Dickens, podczas tworzenia płakał, śmiał się i błąkał po Londynie. 6 tysięcy egzemplarzy trafiło do sklepów 17 grudnia 1843 r., książka kosztowała 5 szylingów i wyprzedała się w trzy dni.

 

7. W książce znajduje się niebezpiecznie dużo zapożyczeń z opowiadań pracownic fabryk włókienniczych w Lowell w USA. Dickens przywiózł z podróży miesięczniki „Lowell Offering”, w których znajdowała się twórczość literacka zatrudnionych w wytwórni kobiet. W tych opowiadaniach znajdziemy między innymi fragmenty o człowieku siedzącym przed dogasającym kawałkiem drewna, którego nawiedza duch ukazujący mu sceny z przeszłości.

 

8. Karol Dickens jest autorem, który jako pierwszy dokonał publicznego odczytu swojej książki, była nią oczywiście „Opowieść wigilijna”, a wydarzenie miało miejsce 10 lat po premierze tego tytułu w Birmingham. Kolejne odczyty przypominały już bardziej występy. Żeby zakupić na nie bilety, trzeba było odstać swoje w długich kolejkach. Na jednym z takich performance’ów obecny był Mark Twain, ale nie był zachwycony.

 

9. Występy Dickensa poprzedzane były przedziwnymi scenicznymi rytuałami. W dniu, w którym miał czytać  „Opowieść wigilijną” wypijał dwie łyżki rumu ze śmietaną na śniadanie. Później kufel szampana, a tuż przed sherry z surowym jajkiem. Podczas czytania pił łyk herbaty, a przed snem spożywał zawsze zupę.

 

10. To Dickens spopularyzował zwrot „merry Christmas”. Zanim „Opowieść wigilijna” odniosła sukces, częściej spotykanym zwrotem było „happy Christmas”. Dzięki pisarzowi, który w swoim dziele uporczywie stosował zwrot z „merry”, dziś na wszystkich kartkach pocztowych, świątecznych swetrach widzimy właśnie „merry Christmas”.