Przypadek Britney

Wszystko zaczęło się w 2007 roku - Britney Spears przeszła wówczas poważne załamanie nerwowe, które odbiło się szerokim echem na całym świecie i było relacjonowane przez rozliczne media. Wokalistka była wtedy świeżo po rozwodzie z Kevinem Federlinem, straciła też prawa do opieki nad synami, Seanem Prestonem i Jaydenem Jamesem. Sąd zdecydował wówczas o ubezwłasnowolnieniu Britney i ustanowieniu dwóch prawnych opiekunów: ojca, Jamiego Spearsa oraz prawnika, Andrew Wallete’a. Dokładnej treści wyroku i zakresu ich władzy nad gwiazdą nigdy nie podano do publicznej wiadomości; poinformowano jedynie, iż Spears nie będzie mogła podjąć samodzielnie żadnej decyzji dotyczącej jej finansów, kariery oraz zdrowia.

Rozwiązanie takie, obecne w prawodawstwie większości krajów, stosowane jest najczęściej w przypadku osób starszych i cierpiących na choroby takie jak demencja i Alzheimer. W większości przypadków charakteryzuje je także czasowość, szczególnie, jeżeli mowa o osobie młodej. Tymczasem ubezwłasnowolnienie Britney trwa już ponad 12 lat, co każe zastanowić się, jak w tym czasie osoby odpowiedzialne za jej dobrostan, z ojcem na czele, wywiązały się ze swoich obowiązków - szczególnie tych dotyczących opieki zdrowotnej.

 

 

Fani Britney na straży

Fani Spears, którzy od lat obserwowali jej życie prywatne obawiali się, iż ojciec Britney celowo utrzymywał ją w zależnym od siebie stanie. Prawdą jest, iż Jamie Spears czerpał realne profity z bycia kuratorem córki: jak ustalił magazyn „Bussines Insider”, w samym tylko 2018 roku wraz z Walletem wypłacili sobie ponad milion dolarów tytułem sprawowania opieki nad Britney. W 2019 adwokat zdecydował jednak o rezygnacji z udziału w kurateli twierdząc, iż „Spears czekają poważne szkody oraz nieodwracalna krzywda, jeśli ubezwłasnowolnienie nie zostanie uchylone”.

Niedługo później w jego ślady poszedł też jej ojciec, za powód podając „postępujące problemy zdrowotne”. Podczas cyklicznego przesłuchania przed sądem w Kalifornii - odbywały się one mniej więcej co trzy miesiące i miały na celu ocenę stanu psychicznego gwiazdy - jej nową prawną opiekunką była Jodi Montgomery, prywatna zawodowa kuratorka.

Zajmujący się tematyką show-biznesową amerykański portal TMZ donosił wówczas, że przez ponad 11 lat trwania ubezwłasnowolnienia Britney i kilkudziesięciu przesłuchań, które się w tym czasie odbyły, ani razu nie wnioskowano o zniesienie kurateli. Spears i jej zdrowie psychiczne znów stanęły w centrum zainteresowania mediów, a także zmobilizowały jej zaniepokojonych fanów.

Baby one more time

Aby zrozumieć to, co działo się wokół Britney w 2021, trzeba pochylić się nad jej przeszłością. Wiemy, iż była jedną z największych gwiazd muzyki popularnej w historii, z ponad 100 milionami egzemplarzy sprzedanych na całym świecie albumów, sześcioma albumami, które znalazły się na pierwszym miejscu Billboardu oraz czterema singlami na szczycie zestawienia prowadzonego przez ten prestiżowy magazyn. Ma na swoim koncie „tylko” jedną nagrodę Grammy (dla „Toxic” w kategorii „Najlepsza piosenka dance”) oraz osiem nominacji do tej statuetki, a także inne niezliczone wyróżnienia, m.in. American Music Award, MTV EMA oraz MTV VMA, Kids’ Choice, Teen Choice i People’s Choice Awards oraz Billboard Awards. Co ciekawe, w 2010 roku otrzymała także statuetkę od naszego rodzimego ZPAV-u za „Womanizer”.

W Europie popularność Britney nie zbliżyła się nawet do iście kultowego statusu, jakim otaczana jest w swojej ojczyźnie. Chociaż oczywiście oddanych i zaangażowanych fanów „księżniczki pop” nie brak w żadnym kraju na świecie, to jej fenomen w Stanach Zjednoczonych nabiera zupełnie innego wymiaru. Dlaczego? Spears zaczynała swoją karierę jako 11-latka w programie rozrywkowym „Klub Myszki Miki”, który stał się show-biznesową trampoliną m.in. dla Christiny Aguilery czy Justina Timberlake’a. Kiedy program zdjęto z anteny, 15-letnia Britney i jej rodzice postawili na karierę solową: dwa lata później wydała debiutancką płytę, a singiel „… One More Time” na wieki stał się synonimem popowego hitu dla nastolatek (i, jak się później okazało, nie tylko).
 

Britney Spears książka
 

Idolka nastolatków

Mimo faktu, iż obiektywnie patrząc, Spears nie jest wybitnie utalentowana muzycznie, to Amerykanów urzekła jej pracowitość, szczerość i niezwykle pieczołowicie kreowana niewinność. Młodziutka Britney uosabiała słynną „dziewczynę z sąsiedztwa”, miłą, naturalną, uczciwą nastolatkę, którą dziewczynki chciały mieć za przyjaciółkę, a matki i ojcowie za córkę. Dorastała na oczach rodaków: najpierw jako nieśmiała debiutantka, która opowiadała o wielkiej miłości do chłopaka ze swojej szkoły, później w mocno promowanym medialnie związku z innym ulubieńcem Ameryki, Justinem Timberlakiem.

Oczywiście kluczową rolę odegrały tutaj dokonania muzyczne: Spears współpracowała ze sztabem najlepszych kompozytorów, muzyków i producentów. Jej piosenki do dzisiaj uważane są za niezwykle istotne dla rozwoju, ewolucji i powrotu na szczyt całego gatunku, który pod koniec lat 90. przeżywał spory kryzys, tracąc fanów na rzecz R’n’B czy rapu. Fakt, iż mimo braku większych sukcesów na polu zawodowym Britney wciąż cieszy się ogromną, zaangażowaną i niezwykle aktywną bazą fanów jest właśnie pokłosiem tej wieloletniej, wielopokoleniowej wręcz miłości i fascynacji Stanów nie tylko jej muzyką, ale przede wszystkim tym, co Britney uosabiała: amerykańskiego snu o niewinnej, zdeterminowanej i uroczej „dziewczynie z sąsiedztwa”, tak bliskiej i znajomej.

„Uwolnić Britney!”

Jamie Spears, mając władzę nad biznesowymi i zawodowymi sprawami swojej córki dbał o to, aby mimo ubezwłasnowolnienia nadal wydawała płyty, jeździła w trasy koncertowe i podpisywała lukratywne kontrakty promocyjne - takie jak np. linie perfum Britney, ubrań i kosmetyków. Od 2008 roku wokalistka wydała cztery studyjne płyty: Circus, Femme Fatale, Britney Jean” oraz Glory” (ostatnią w 2016 roku) i wyruszyła w cztery trasy koncertowe. Jej dwukrotna rezydentura w Planet Hollywood Resort & Casino w Las Vegas pt. Britney Spears: Peace of Me", trwająca prawie cztery lata (od grudnia 2013 do końca 2017 roku) i obejmująca prawie 250 występów, była jedną z najbardziej dochodowych w historii. Sprzedano bowiem prawie milion (!) biletów, które przyniosły wpływ wysokości niemalże 140 milionów dolarów. Wystąpiła też jako jurorka w drugiej edycji amerykańskiego X Factora", zgarniając najwyższą wówczas gażę w historii tego typu programów - 15 milionów dolarów.

Rosnący w 2021 roku siłę ruch #FreeBritney pierwszy raz dał o sobie znać w 2009 roku, rozpoczynając pierwszą kampanię mająca na celu zdjęcie z niej kurateli ojca; bezskutecznie. Temat powrócił dekadę później,  kiedy to Spears odwołała swoje dalsze występy w ramach bardzo intratnej rezydentury w Park MGM's Park Theatre w Las Vegas, a następnie zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego. Powodem pogorszenia się jej stanu miała być choroba ojca i zmiana na stanowisku kuratora, jednak skupieni wokół akcji „Free Britney” fani obawiają się, iż problemy ich idolki sięgają dużo głębiej, a ona sama przemyca w swoich mediach społecznościowych wołania o pomoc - oficjalnie twierdząc jednak, iż wszystko jest w porządku.

Gwiazda pop w sądzie

Piosenkarka wyszła z oddziału zamkniętego pod koniec kwietnia 2020 roku, zaś na 23 lipca zaplanowano kolejne przesłuchanie w Sądzie Najwyższym w Kalifornii, mające zadecydować o przyszłości i dalszym kształcie jej ubezwłasnowolnienia. Zaplanowano, bo do przesłuchania nie doszło - w związku z pandemią koronawirusa miało się ono odbyć za pośrednictwem platformy Zoom, jednak wideorozmowa była dosłownie bombardowana podłączającymi się do niej fanami z ruchu „Free Britney”. Ze względu na to, sędzia był zmuszony odroczyć postepowanie i utajnić sprawę by nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości.

W czerwcu 2021 roku Britney w końcu otrzymała możliwość wypowiedzenia się przed sądem. Gwiazda zeznawała w Los Angeles, a jej słowa nie były zaskoczeniem. Powiedziała, że w czasie trzynastoletniej kurateli była wielokrotnie przymuszana do robienia rzeczy, których nie chciała - począwszy od działań mających na celu zarabianie pieniędzy, poprzez zażywanie silnych leków, na stosowaniu antykoncepcji mimo marzenia o kolejnej ciąży skończywszy. Piosenkarka przyznała, że jest skrajnie wyczerpana i chce odzyskać własne życie oraz niezależność finansową. Ojciec Spears utrzymywał, że działał dla dobra swojej córki i martwiły go jej wypowiedzi, które jego zdaniem są efektem problemów psychicznych i emocjonalnych. Fani byli oburzeni i nie ustają w lobbowaniu na rzecz uwolnienia swojej idolki.

A jak potoczyła się historia dalej? I jak wyglądała perspektywa samej Britney? Sprawdźcie w "Kobiecie, którą jestem". Więcej wieści ze świata muzyki znajdziecie w dziale Słucham.