Jeśli są wśród was fani wyśmienitego kina sprzed lat, mamy dobrą wiadomość! W 2020 roku będzie co świętować. W poniższym zestawieniu zebraliśmy tytuły, które w tym roku obchodzą swoją rocznicę. Koniecznie zapiszcie te daty w kalendarzu. Nadarza się wyjątkowa okazja, by okrągłą rocznicę premiery ulubionego filmu uczcić… ponowną projekcją.
Pewnego razu… 10 lat temu
„Incepcja” (premiera: 16 lipca 2010)
Film Christophera Nolana obchodzi w tym roku swoją 10. rocznicę i wciąż zaskakuje widzów misterną senną narracją oraz ciekawą wizją na temat czasu, pamięci, dezorientacji i manipulacji. Także zakończenie filmu niezmiennie pozostaje przedmiotem dyskusji wśród fanów. Ze wszystkich poprzednich filmów reżysera, ten jest zdecydowanie najbardziej wymagający intelektualnie. „Incepcja” wymaga uwagi i nagradza naszą obserwację, a już na pewno sprawia, że nie można o nim zapomnieć.
„The Social Network” (premiera: 1 października 2010)
„The Social Network”, który został nakręcony jeszcze przed pojawieniem się jakichkolwiek zarzutów wobec Facebook’a, intuicyjnie nabrał mrocznej aury dobrego thrillera, czego nie można było się spodziewać po filmie o portalu społecznościowym. Film reżysera Davida Finchera niekoniecznie jest historycznie dokładny, ale jego lekcja na temat prywatności i władzy, zwłaszcza teraz okazuje się ponuro prawdziwa.
„Jak zostać królem” (premiera: 26 listopada 2010)
To pięknie zrealizowany brytyjski dramat, rzucający światło na temat presji życia w rodzinie królewskiej oraz jej izolacji. Stanowi poruszającą historię jąkającego się króla Jerzego VI, który poddaje się sesjom terapeutycznym, by w końcu pokonać swoje ograniczenie. W „The King's Speech” podobać może się przede wszystkim gra aktorska oraz obserwowanie rozwijającej się przyjaźni między dwoma mężczyznami.
„Czarny łabędź” (premiera: 3 grudnia 2010)
„Czarny łabędź” to popis zarówno reżysera Darrena Aronofsky’ego, który prezentuje balet jako piękną, ale też mroczną fantazję, jak i Natalie Portman, odgrywającej rolę Niny, która zapewnia widzom spektakularne widowisko. Z biegiem czasu obsesja i udręczony umysł głównej bohaterki (za wszelką cenę dążącej do perfekcji) sprawiają, że film przeradza się w horror, zacierając granicę między rzeczywistością a halucynacją. W ten sposób reżyser stopniowo przesuwa granicę odporności widzów i tworzy jeden z lepszych thrillerów psychologicznych dekady.
„Wyspa tajemnic” (premiera: 19 lutego 2010)
Osadzony w czasach zimnej wojny, operacji lobotomii film Martina Scorsese to klimatyczny dreszczowiec, który do końca trzyma w napięciu. Sprawa tajemniczego zniknięcia jednej z pacjentek szpitala dla psychicznie chorych, który znajduje się na tytułowej wyspie, jest tylko początkiem do odkrycia poważniejszej afery, w którą wkraczają Teddy Daniels (Leonardo DiCaprio) wraz z partnerem (Mark Ruffalo). Ten film ma wszystko co potrzebne (m.in. wyśmienity scenariusz, zdjęcia, klimat i ciekawe zakończenie), by chcieć obejrzeć go ponownie, nawet po upływie 10 lat.
Te filmy mają już 20 lat!
„Erin Brockovich” (premiera: 17 marca 2000)
Film opowiada prawdziwą historię walki Erin Brockovich, samotnej matki i przeciętnej obywatelki, przeciwko gigantycznej korporacji. Brockovich pomogła ujawnić sprawę zanieczyszczania wody w małym miasteczku przez wielki kalifornijski koncern energetyczny, a następnie wywalczyć na drodze sądowej wielomilionowe odszkodowanie. Rola w tym dramacie biograficznym przyniosła Julii Roberts Oscara dla najlepszej aktorki.
„Oszukać przeznaczenie” (premiera: 17 marca 2000)
Dwadzieścia lat temu powstał film, rozpoczynający znaną serię o nastolatkach, którzy ścigają się ze śmiercią i próbują oszukać przeznaczenie. Każda kolejna część cieszyła się olbrzymią popularnością wśród fanów na całym świecie, co czyni całość jedną z najbardziej udanych serii filmowych wszech czasów. Dodatkowo film ten sprawinie bawi się konwencjami – groteską, czarną komedią i krwawym horrorem.
„American Psycho” (premiera: 17 kwietnia 2000)
Christian Bale zagrał wiele znakomitych ról od momentu pojawienia się 20 lat temu w „American Psycho”. Wystąpił m.in. w „Mechaniku”, „Batmanie - Początek” czy „The Big Short”, ale to właśnie z roli Patricka Batemana jest najbardziej rozpoznawany.
„Gladiator” (premiera: 5 maja 2000)
Zmuszony do niewoli generał Maximus zostaje Gladiatorem i na arenie musi walczyć o przeżycie. Jego odwaga i zawziętość doprowadzi go ostatecznie do Koloseum i mściwego pojedynku z cesarzem. „Gladiator”, zdobywca Oscara w pięciu kategoriach to epicka opowieść zrealizowana przez Ridleya Scotta, z Russellem Crowem w roli głównej.
„Memento” (premiera: 5 września 2000)
Jeśli „Batman - Początek” ugruntował pozycję Christophera Nolana jako czołowego reżysera Hollywood, to właśnie „Memento” jest tym filmem, od którego jego kariera eksplodowała. Opowieść o człowieku, który utracił pamięć krótkotrwałą i próbuje wyśledzić mordercę swojej żony, była naprawdę wyjątkowym doświadczeniem jak na tamte czasy.
Klasyki sprzed 30 lat
„Pretty woman” (premiera: 23 marca 1990)
W 1990 roku „Pretty woman” może i nie miała najlepszych recenzji ale szybko stała się filmem, który wywarł ogromny wpływ kulturowy. Ten romantyczny dramat Garry'ego Marshalla o biznesmenie (Richard Gere), który zakochał się w dziewczynie lekkich obyczajów sprawił, że Julia Roberts stała się gwiazdą, a świat pokochał „współczesną wersję o Kopciuszku”.
„Chłopcy z ferajny” (premiera: 21 września 1990)
Jedna z najpopularniejszych opowieści mafijnych wszech czasów i jeden z lepszych filmów Martina Scorsese. Doskonale ilustruje światek przestępczy, a także siłę brutalność i reguły panujące w mafii. Ta elektryzująca, inspirowana faktami opowieść zdobyła sześć nominacji do Oscara, w tym jedną statuetkę dla najlepszego aktora drugoplanowego (Joe Pesci) i na stałe wpisała się do kanonu kina gangsterskiego.
„Kevin sam w domu” (premiera: 16 listopada 1990)
Film wprowadził aktora dziecięcego Macaulaya Culkina do świata kina i stał się natychmiastowym hitem. Świąteczna komedia od tamtej pory pozostaje sezonowym klasykiem dla widzów w każdym wieku. No i najważniejsze – nie ma świąt bez Kevina!
Film w reżyserii Tima Burtona to rekonstrukcja historii Wiktora Frankensteina i jego dzieła. Akcja produkcji osadzona jest w kolorowej, wręcz utopijnej rzeczywistości, którą Edward (Johnny Depp) „przecina” swoją innością. Jego niecodzienny wygląd i umiejętności zostają zaakceptowane i w pewien sposób docenione przez mieszkańców pastelowego miasteczka, oczywiście do czasu. Uczucie, jakie rozkwitło się między Edwardem a Kim Boggs (Winona Ryder) było sprawdzianem wrażliwości dla widzów. Kto płakał na koniec, ten zdał.
Warto wspomnieć, że główny bohater filmu na dobre zagościł w popkulturze jako symbol odmienności, za którą został odrzucony przez społeczeństwo. Johnny Depp za rolę Edwarda otrzymał nominację do Złotego Globa.
„Tańczący z wilkami” (premiera: 21 listopada 1990)
To nie było tylko kolejny western, który powstał w Hollywood. „Tańczący z wilkami” to western, który zdobył siedem Oscarów (z dwunastu kategorii, w których był nominowany), co sprawia, że był zdecydowanie najbardziej udanym, jaki kiedykolwiek stworzono. Reprezentuje to co najlepsze w kinie: dobry scenariusz na podstawie powieści Michaela Blake'a, wyśmienite aktorstwo m.in. Kevina Costnera, prawdziwy obraz życia rdzennych Amerykanów i piękne równinne krajobrazy. Poza tym imponująca ścieżka dźwiękowa i zdjęcia. To wszystko sprawiło, że „Tańczący z wilkami” stał się jednym z najbardziej kasowych przebojów kina.
Od momentu premiery tych wielkich przebojów, w kinie wiele się zmieniło. Przemysł filmowy stał się szybszy, bardziej konkurencyjny i ryzykowny. Pochłania też o wiele więcej środków. Na przestrzeni lat zmieniły się techniki kręcenia filmów, na co duży wpływ miał rozwój technologii. Pojawił się nowy sposób narracji, rozszerzył się zakres podejmowanych w filmach tematów, a bohaterowie nie są już tak bardzo jednoznaczni. Narodziła się także nowa fala aktorów, która do miana gwiazd wyniosła nowe nazwiska. Czy dziś jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak film będzie wyglądał za kolejne 10 lat?
Komentarze (0)