Postawa Papieża Piusa XII w czasie drugiej wojny światowej to jeden z tematów, które obrosły kontrowersjami i ocenami, często wydawanymi apriori, często też bez głębszej znajomości materii. Książka Dana Kurzmana jest próbą spojrzenia na to zagadnienie z nowej perspektywy. Papież jest ukazany jako centralna postać niemieckich intryg wokół Watykanu oraz w łonie NSDAP u schyłku wojny.
Pius XII i jego ewentualny los po kapitulacji Włoch w lipcu 1943 okazuje się być jeszcze jedną kartą przetargową w wewnętrznych rozgrywkach o władzę między Himmlerem a Hitlerem, pomiędzy aliantami, a Państwami Osi. Sam Pius XII próbuje ustawiać się w roli mediatora w wynegocjowaniu światowej ugody.
Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że Kurzman kreśli obraz papiestwa, które jest w znacznej mierze reaktywne, a idea neutralności Watykanu w obliczu ewidentnego zła czyni zeń bierną marionetkę wyrywaną sobie z rąk jako atut to przez śmiertelnych wrogów po obu stronach frontu, to przez samych nazistów na różnych szczeblach dyplomacji i aparatu władzy III Rzeszy. Ten splot okoliczności sprawiał zagrożenie dla bezpieczeństwa Watykanu jak i samego Papieża co najmniej prawdopodobnym, dodatkowo paraliżując działania watykańskiej dyplomacji.
Naświetlenie tych mało znanych polskiemu czytelnikowi okoliczności jest chyba największą zaletą książki Kurzmana i dlatego warto po nią sięgnąć. Chociażby po to, by w nowym świetle i z innego dystansu spojrzeć na dzieje Polski i polskich obywateli, bowiem w tym samym czasie, gdy Papieża wzruszały zniszczenia rzymskich zabytków kultury bombardowań alianckich, dziennie ginęło w Polsce, średnio 3000 ludzi.
Radosław Wiśniewski
Komentarze (0)