Stany miały swoją Missy Elliott, a w Polsce w kawałkach Pezeta pojawiała się Wdowa. Na hip-hopowej scenie na początku XXI wieku obie panie praktycznie nie miały poważnej konkurencji. Niemniej i tak największe zainteresowanie wzbudzały dopiero, kiedy gościnnie występowały u znacznie bardziej rozpoznawalnych raperów. Dziś sytuacja zmieniła się o 180 stopni i to Żabson stanowi tło w kawałku Young Leosi.

Pionierka w nowej odsłonie – Wdowa

Początki Wdowy w polskim rapie sięgają 2000 roku, kiedy zaczęła produkować pierwsze podkłady do piosenek. Siedem lat później pojawiła się na dwóch kawałkach „Muzyki rozrywkowej” Pezeta. Kolejnym krokiem było dołączenie do Alkopoligamii. Wdowa nagrała trzy studyjne albumy i kiedy w 2014 roku opuściła wytwórnię, wydawało się, że na długo zniknie z muzycznej sceny.

W ubiegłym roku zaskoczyła jednak słuchaczy, kiedy wraz z Ryfą Ri oraz Reną obwieściły założenie składu WRR. W czerwcu światło dzienne ujrzała płyta „Wyłącz to gówno”, na której trzy przedstawicieli starej szkoły komentują aktualną rzeczywistość, scenę hip-hopową czy zjawiska takie jak hejt w sieci.

 

„WYŁĄCZ TO G**NO” produkt cyfrowy WRR

 

Młoda gwiazda streamingu – Young Leosia

„Cały kraj jara się moją ksywką” nawija Young Leosia w swoim największym przeboju „Szklanki” i jesteśmy przekonani, że nie w tym krztyny przesady. Pochodząca ze Szczecina raperka szturmem podbiła hip-hopową scenę i nie chodzi tylko o kobiecy rap. „Szklanki” dotarły na szczyt notowań w serwisach streamingowych, a wyświetlenia teledysków na YouTube liczy się w dziesiątkach milionów.

Uroczy i niewinny styl Young Leosi kontrastuje z tekstami, w których raperka traktuje o rozrywkach przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych. Taneczny charakter sprawił, że kawałki Leosi błyskawicznie podbiły kluby. Dziś jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicielek gatunku, wystąpiła w teledysku Maty, a debiutancka płyta „Hulanki” zajęła pierwsze miejsce na listach sprzedaży.

 

„Hulanki” produkt cyfrowy Young Leosia

 

Piorunujący debiut – Ruskiefajki

Kolejna nowa twarz na polskiej scenie hip-hopowej, która z marszu zyskała grono fanów to Ruskiefajki. W Walentynki debiutuje z albumem „Gejsza” – serwując słuchaczom energetyczne brzmienia, charyzmę i wrażliwość. Jej muzyka jest zdecydowanie mroczniejsza od wesołych klipów Young Leosi. W swoich kawałkach Ruskiefajki nawija o patologii, przemocy w związku, toksyczności relacji damsko-męskich. Sporo miejsca poświęca uzależnieniom oraz wątkom związanym ze swoją cielesnością. Każdy utwór Ruskiefajki przyciąga uwagę i skłania do refleksji. Z pewnością jest to ciekawe objawienie w środowisku i mamy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.

 

„Gejsza” CD Ruskiefajki

 

Kobieta, która wie, czego chce – Dziarma

Charyzmy trudno odmówić również Dziarmie. Chociaż jest zaledwie rok starsza od Leosi, ma już ugruntowaną pozycję w środowisku i ciekawy dorobek muzyczny. Jej sceniczna kariera sięga 2012 i udziału w show „Mam talent”, gdzie dotarła do półfinałów. Muzyka tej artystki to brzmienia z pazurem.

Dziarma nie traci pewności siebie nawet w konfrontacjach z silnymi facetami i to również po części dlatego zyskała szybko sporą popularność. W grudniu ukazał się jej pierwszy album, czyli po prostu „Dziarma”, na którym możemy usłyszeć kilku zacnych gości, jak Szpaku, Hodak czy Kizo.

 

„Dziarma” CD Dziarma

 

Trueschool w wydaniu Guovy

Guova to wyznawczyni starej szkoły rapu. Blokowy klimat, dosadne teksty, prosty bit – tak po krótce można opisać jej kawałki. Potrafi również bawić się muzyką, co najlepiej pokazała w kawałku „Grube koleżanki”, który stał się swego czasu hitem internetu.

Ostatnią płytą raperki był krążek „fucktycznie”, na którym dominują krótkie utwory z dosadnym przekazem.

 

„fucktycznie” produkt cyfrowy Guova

 

Mieszanka rapu i popu od Marianne

Marianne to muzyczne przeciwieństwo Guovy. Reprezentantka nowej fali w hip-hopie umiejętnie łączy zamiłowanie do gatunku z nieprzeciętnymi umiejętnościami wokalnymi. Dlatego w jej kawałkach często możemy usłyszeć wersy śpiewane, a nie rapowane w starym stylu – zwłaszcza w nowszych produkcjach.

Marianne może trafić do słuchaczy, którzy na co dzień nie gustują w rapie, za to preferują inne, nowoczesne brzmienia. Raperka jest bardzo pewna siebie i czasami wydaje się niedostępna czy wręcz tajemnica, jednak teksty bywają wyjątkowo osobiste. Póki co wydała tylko EPkę, dlatego czekamy na pełnoprawny debiut fonograficzny.

Niezwykle różnorodna Ad.M.a

Na koniec naszego zestawienia jedna z najciekawszych postaci kobiecego rapu w Polsce, czyli Ad.M.a. Bez wątpienia pod względem umiejętności należy do ścisłej czołówki. Płynnie potrafi poruszać się między ostrą braggą, klasycznym rapem czy fragmentami śpiewanymi.

Ad.M.a jest niezwykle uniwersalną raperką i w dużej mierze dzięki temu także rozpoznawalną. Ponadto AdMa nie gryzie się w język. Jej teksty są wyraziste i nie omijają trudnych tematów. Jej wizerunku nie można pomylić z żadną inną przedstawicielką hip-hopu. Szkoda tylko, że rzadko nagrywa nowy materiał, tym bardziej, że jej niedawna współpraca z Marianną brzmi niezwykle obiecująco. Póki co jednak możemy tylko wrócić do zmysłowej płyty „Gdy skrzydła w popiele, boginie schodzą na ziemię” z 2015 roku.

 

„Gdy skrzydła w popiele, boginie schodzą na ziemię” CD Ad.M.a

 

Kobiecy rap w Polsce jest coraz bardziej słyszalny, a zyskuje na tym cała branża muzyczna oraz jej odbiorcy. Czekamy na nowe materiały od najpopularniejszych raperek oraz kolejne ciekawe debiuty. Po więcej wieści ze świata dźwięków zapraszamy do działu Słucham.