- Płyta Gra? El Dupy czekała na realizację kilka lat. Część materiałów powstała praktycznie natychmiast po wydaniu pierwszego krążka w 2001 roku. Dlaczego projekt został zrealizowany dopiero teraz i dlaczego po tylu latach zdecydował się pan ponownie do niego przyłączyć?

- Odświeżyliśmy pewne układy koleżeńskie i artystyczne sprzed czterech-pięciu lat, ale byliśmy cały czas w kontakcie. Parę lat temu wszedłem w ten skład, ponieważ znalazłem tam pozytywną energię i trochę młodości, która ze mnie bezpowrotnie już uleciała.

- Czy teraz, powtarzając to doświadczenie, również doładował się pan energetycznie?

- Był dobry czas, żeby to skończyć. Łut szczęścia, że te nagrania nie zaginęły, bo przecież mogło tak się zdarzyć. Utwory na nowej płycie można podzielić na trzy grupy: piosenki, które powstały w całości przed pięcioma laty, piosenki, które mają podkłady sprzed pięciu lat i wokale dograne teraz oraz zupełnie nowe utwory. Tych pierwszych jest bodaj siedem.

- Skąd wzięły się na płycie dwa Pazury Cezara? Jeden nie wystarczył?

- Jeden Pazur nie wystarczył, ponieważ chodzi o dwie wersje tego samego utworu. Jedna została zrealizowana na zasadzie: w pierwszym planie brzmi zespół, a zza drzwi gra trębacz. Druga wersja została nagrana odwrotnie: trębacz gra wyraźnie, a zespół zza drzwi. Ten patent ma sens, kiedy oba utwory są na płycie obok siebie. Pomysł wziął się z filmu Clinta Eastwooda Listy z Iwo Jimy, w którym ta sama bitwa pokazana jest z perspektywy Amerykanów i Japończyków. Dokładnie te same wydarzenia, te same historie rozgrywające się w tym samym czasie zaprezentowane są z dwóch odmiennych punktów widzenia. Na tej zasadzie zrobione są dwa Pazury i one muszą być na płycie obok siebie.

- Jak zwykle na krążku z Kazikiem jest też na Grze? trochę polityki i ostrych słów o ludziach, którzy się nią zajmują, choćby w piosence Wanna Wasermana (pisownia jak na płycie).

- Wassermann sam skrytykował się niewspółmiernie rozdętymi działaniami wobec ekipy remontowej. Generalnie jest tu repertuar tworzony bardzo spontanicznie i z lekkim duchem. Wanna Wasermana to są właściwie jaja, że nasz bohater zaraz wszystkich powywiesza, bo nie ma gdzie umyć przyrodzenia. Na płycie są praktycznie tylko dwie poważne piosenki: 2000000 głosów o tym, że cały czas wyjeżdżają z Polski młodzi ludzie, no i El Dupa Gra. To taki nasz manifest przyjaźni. Reszta utworów jest luźna, a nawet jeśli pojawia się tam polityka, to też jest to polityka potraktowana eldupowo.

Rozmawiała Magdalena Walusiak