Gry strategiczne to mój konik. Właśnie one dają mi najwięcej frajdy. Grając w nie, czuję jak paruje mi mózg i jest to naprawdę cudowne uczucie, zapewniam! Ten moment, gdy podliczasz końcowe punkty i wyprzedzasz przeciwnika o zaledwie jedno oczko – cudowne! Dobrze zbudowany silniczek punktowy, który w ostatniej rundzie przynosi nagle multum punktów – wspaniałe! Spójrzcie, w jakie ciężkie tytuły warto zagrać.

Coimbra to typowy „euras” wagi średniej. Grami euro nazywamy te tytuły, które mają niski poziom losowości, ale za to stosunkowo nieskomplikowane zasady, najczęściej wymagające od nas umiejętności strategicznego zaplanowania rozgrywki. Głównym mechanizmem w Coimbrze jest draft, czyli wybieranie kości w różnych kolorach i wykonywanie przy ich pomocy akcji. Wszystko, co robimy w grze, jest od nich zależne – podróżowanie po tytułowej Coimbrze, zagrywanie kart, wspinanie się na torach wpływów, wykonywanie specjalnych celów. Gra ma jasno wyjaśnioną na planszy strukturę i daje mnóstwo możliwości wyboru.

 

Rebel, gra strategiczna Coimbra

 

Pulsar 2849 również opiera się na kościach i losowości. To dość ciężki tytuł – w trakcie rundy wyliczamy medianę z wyrzuconych wyników. Rozgrywka toczy się w kosmosie. Gramy, próbując odwiedzić jak najwięcej planet i rozbudować swoje kosmiczne struktury. W grze nie ma elementu negatywnych interakcji. Nie strzelamy do nikogo, nic nikomu nie psujemy. To bardzo złożone, ale doskonałe euro, które każdy zaawansowany miłośnik planszówek powinien mieć na swojej półce.

 

Gra plansowa Pulsar 2849

 

Teraz o jednym z najgłośniejszych tytułów mijającego roku. Teotihuacan to monumentalna gra jednego z najbardziej rozchwytywanych autorów – Daniele Tasciniego. W trakcie rozgrywki budujemy przepiękną piramidę w tytułowym, azteckim mieście bogów, grzebiemy potężnych członków naszego plemienia w alei umarłych, wspinamy się na torach świątyń. Och! Czego tu nie ma?! Zmieniająca się plansza gry, zbieranie zasobów, zarządzanie robotnikami, a zaraz pojawią się dodatki, które jeszcze bardziej uprzyjemnią nam smażenie własnych szarych komórek!

 

Portal Games, gra strategiczna Teotihuacan Miasto Bogów

 

Terraformacja Marsa to gra numer trzy spośród ponad stu tysięcy gier w serwisie BoardGameGeek, skupiającym graczy z całego świata. Niezwykłą głębię tego wspaniałego tytułu zapewniają setki kart, które są osią gry. To za ich pomocą będziemy zalesiać czerwoną planetę, wznosić na niej monumentalne metropolie i zalewać ją oceanami. Terraformacja Marsa ma niezwykłą dynamikę, a rozgrywka w dwie, doświadczone osoby potrafi zamknąć się w siedemdziesięciu pięciu minutach. Możemy grać oczywiście nawet w pięć osób, ale poziom zależności między graczami jest wtedy tak ogromny, że warto mieć do dyspozycji kubek mocnej kawy!

 

Rebel, gra strategiczna Terraformacja Marsa

 

Jednym z najpopularniejszych tytułów z cięższej półki jest też niewątpliwie Tzolk'in: Kalendarz Majów. Już pierwszy rzut oka na plansze pozwala się zakochać – ogromne, plastikowe zębatki przedstawiające tytułowy kalendarz robią naprawdę ogromne wrażenie. Ustawiamy na nich swoich robotników, a upływający czas przesuwa ich do coraz to mocniejszych akcji. Staniemy przed wyborem, czy korzystać z nich już teraz, czy poczekać na lepszą okazję? Specjalne budynki dają nam nie tylko punkty, ale i dodatkowe zdolności, a mrocznie wyglądające, kryształowe czaszki są bezcenne – choć bardzo trudno je zdobyć!

 

Rebel, gra strategiczna Tzolk'in: Kalendarz Majów

 

Na deser zostawiłam sobie swoją absolutnie ulubioną grę wszechczasów, czyli Zamki Burgundii. To doskonała gra strategiczna. Najlepsza na świecie, według mnie oczywiście. Liczba zagwozdek, z którymi się mierzymy w trakcie swoich dwudziestu pięciu akcji, jest olbrzymia. Musimy uważać na innych graczy, którzy będą czaić się na upatrzone przez nas kafelki, za pomocą których rozbudujemy swoje miasta. Bezwzględnie pilnujemy toru kolejności – kto pierwszy, ten naprawdę lepszy! Zarabiamy srebrne monety, wykorzystujemy robotników i modlimy się, by rzut kośćmi pozwolił nam na dobranie się do najsmakowitszych kąsków. Nie umiem wyrazić, jak bardzo polecam moje ukochane „Zameczki”, a w dwie osoby to już po prostu cud, miód, malina!

 

Rebel, gra planszowa Zamki Burgundii

 

Mam nadzieję, że spośród powyższych gier znajdziecie coś dla siebie – a jak już to zrobicie, koniecznie dajcie znać, jak się wam grało!