Młodością i świeżością powiało, gdy w szczecińskim salonie Empik pojawiła się drobna, uśmiechnięta dziewczyna z burzą niesfornych włosów. Maja Hyży, piosenkarka obdarzona ciekawym głosem i wielkim temperamentem wydała właśnie swoją debiutancką płytę. Krążek zatytułowany jest „W chmurach".

Uwielbiam bujać w obłokach, marzyć, oderwać się od rzeczywistości. Ale umiem też mocno stąpać po ziemi. Jestem matką, nie mam innego wyjścia". Z każdego słowa wokalistki przebijała jednak radość z tego, że mogła choć trochę sięgnąć chmur, muzycznego nieba. Pierwsza w karierze płyta jest dla niej źródłem dumy i satysfakcji z realizacji dziewczęcego marzenia o karierze piosenkarki.

Podczas spotkania Maja opowiadała o swoich muzycznych początkach - śpiewaniu przed lustrem w łazience i o babci, która usłyszawszy małą Maję powiedziała: „Masz talent! Zadbaj o niego!". Dla niej dokonania wnuczki są też realizacją własnych marzeń - chciała śpiewać w Zespole Pieśni i Tańca Mazowsze. Jednak Maja - zapytana o piosenki z repertuaru ludowego zespołu - mówi, że takich nigdy nie śpiewała. Nawet w domowym zaciszu.

Sporo opowiadała o marzeniach. Największe? To koncert akustyczny w katedrze w Kołobrzegu, skąd pochodzi. Piękne, szlachetne dźwięki we wspaniałej akustycznie i wizualnie przestrzeni kościoła...

W czasie szczecińskiego spotkania artystka chętnie odpowiadała na pytania licznie zgromadzonych fanów. Dotyczyły one między innymi programu X Factor, którego jest laureatką. „Jeśli ktoś marzy o estradzie, udział w tym, bądź jakimkolwiek innym talent show jest znakomitym sposobem. Próbujcie!".