Stephen King - mistrz horrorów prezentuje swój pierwszy kryminał. „Pan Mercedes” jest intrygującą powieścią detektywistyczną, która skrzy się talentem gawędziarskim autora, wciąga niczym horrory i zaskakuje niezwykłymi zwrotami akcji - choć wydaje się, że wszystko jest wiadome od początku.
Jak przystało na kryminał, są dwaj antagoniści: przestępca oraz policjant prowadzący śledztwo. Ten pierwszy to Brady Hartfield, który poszukuje mocnych wrażeń. Odnajduje je w celowo przez siebie wyrządzonym wypadku samochodowym. Oto rankiem wjeżdża rozpędzonym mercedesem w tłum bezrobotnych oczekujących na targi pracy, po czym się cofa, by ponownie staranować przerażonych ludzi. Ginie 8 osób, wiele jest rannych.
Poszukiwaniem sprawcy (a właściwie „sprafcy”, bo tak o sobie pisze Hartfield) tej makabrycznej zbrodni zajmuje się doświadczony policjant - Bill Hodges. Śledztwo nie zostaje zakończone sukcesem. Policjant przechodzi na emeryturę, męczy go monotonia życia. Taka sama monotonia daje się też we znaki przestępcy z mercedesa. Planuje więc spektakularną zbrodnię, której ofiarami mają się stać tysiące ludzi. Powiadamia o tym znużonego nieciekawą codziennością emeryta Hodgesa. I tu zaczyna się pojedynek dwóch antagonistów i wyścig na czas.
Autor jednocześnie prowadzi dwa wątki. Czytelnik dokładnie poznaje psychopatycznego „sprafcę”, śledzi jego działania. Jednocześnie dowiaduje się, jak Hodges (wraz z dwójką przyjaciół) usiłuje namierzyć swego przeciwnika. I gdy już wydaje się, że wszystko jasne, King robi czytelnikom psikusa i to nieraz.
Policjant i przestępca - wydaje się: sztampa, ileż to razy już było. Ale u Stephena Kinga jest inaczej - nie zapominajmy, że to mistrz suspensu. Emocji nie brakuje, a że powieść napisana jest sprawnie i akcja toczy się wartko, tę książkę po prostu się czyta.
Polska premiera odbyła się 4 czerwca. „Pan Mercedes” dostępny jest na empik.com - TUTAJ.
Komentarze (0)