Groteska i… kicz?
Przerysowani bohaterowie, szkicowana grubą kreską fabuła, postaci i wydarzenia nie z tej ziemi… To pierwszy sygnał, że oglądasz film Tima Burtona. Już od pierwszych hitów – „Soku z żuka” czy „Edwarda Nożycorękiego” dało się zauważyć jego wyjątkowe podejście, zarówno do stylu kręcenia i sposobów tworzenia mrocznego klimatu, jak i do fabuł. Pokręcone, nieuciekające od makabrycznego, mrocznego poczucia humoru, postaci skrojonych „na opak”… groteska w klasycznej formie.
I choćby dlatego, gdy świat filmu usłyszał, że to w ręce Burtona oddano stworzenie pierwszego pełnometrażowego filmu o Batmanie, krytycy załamali ręce. Reżyser zaskoczył jednak wszystkich, tworząc fenomenalny, dobrze odzwierciedlający komiksową atmosferę film, a Michael Keaton w roli człowieka – nietoperza i cudownie szalony Joker Jacka Nicholsona na stałe weszli do klasyki kina. Czy Christopherowi Nolanowi i jego „Mrocznemu Rycerzowi” udało się przewyższyć wersję Burtona i jej sequel? Tu opinii jest tak wiele, jak osób. Pewne jest jednak, że film z 1990 roku zasługuje na miano kultowego.
Co zaś do kiczu, który Burtonowi się zarzuca… W jego obrazach, przerysowanie i egzaltacja są zawsze zaplanowane. To świadomy zabieg artystyczny, który można pokochać (nawet w nieco mniej udanej „Planecie Małp”) lub znienawidzić. Bynajmniej jednak, nie świadczy to o braku reżyserskiego kunsztu! A poza tym, jak nie kochać charakteryzacji z innego świata i zupełnie objechanych historii, pozwalających oderwać się od rzeczywistości na dobre?
Johnny Depp… Johnny Depp wszędzie
Tim Burton, a jakże, jest reżyserem, który ma „swoich” aktorów. I nie trzeba być maniakalnym fanem kina, by wiedzieć, że jeśli Burton, to Depp. I tak już od „Edwarda Nożycorękiego”. Do tej pory współpracowali aż przy siedmiu filmach. I często mówi się, że Depp zawsze gra tę samą (lub bardzo podobną) postać. Trudno się temu wrażeniu oprzeć, oglądając czy to „Alicję w Krainie Czarów” (druga część już wkrótce na DVD!) czy „Charliego i Fabrykę Czekolady” czy „Mroczne cienie” czy „Jeźdźca bez głowy”. Ale jakże rozkoszna jest to powtarzalność! Maniera, z którą Depp wciela się w te kolorowe i wielowymiarowe postaci jest niesamowicie przyjemna do oglądania. I wcale nie dziwi nas, że Depp „kradnie” każdy film, w którym się pojawi. A Burton o tym po prostu doskonale wie!
Już teraz Tim Burton pojawi się ponownie w kinach z „Osobliwym domem Pani Peregrine”. Tym razem bez Deppa, ale z urzekającą na kinowym plakacie Evą Green. Książkę, na podstawie której powstał scenariusz, można kupić w Empiku! A jeśli szukasz więcej rozrywki w burtonowskim stylu, zerknij na empik.com i od ręki uzupełnij domową kolekcję (filmów i nie tylko)!
Komentarze (0)