Od kilku miesięcy wiadomym było, iż sezon filmowych nagród, inaugurowany tradycyjne styczniową galą Złotych Globów i wieńczony odbywającą się pod koniec lutego lub na początku marca galą oscarową, będzie wyglądał zupełnie inaczej.

Nomadland (DVD) Reżyser:	 Zhao Chloé

Pandemia koronawirusa, która dotknęła Stany Zjednoczone wyjątkowo silnie, zmusiła Akademię Filmową nie tylko do znaczących zmian w przebiegu całej imprezy, ale i przesunięcia jej terminu o prawie dwa miesiące. 93. Gala wręczenia Oscarów była zaledwie czwartą w historii, której datę zmieniono i pierwszą od 1933 roku, w której o statuetki konkurowały filmy wyprodukowane w dwóch różnych latach kalendarzowych. A to tylko początek zmian, których świadkami byliśmy tej nocy.

Nomadland książka

Podsumowanie nominacji do Oscarów 2021, czyli o tym, jak Hollywood kocha Hollywood

Zanim przejdziemy do samego przebiegu ceremonii, przypomnijmy rozkład nominacji: najwięcej, bo aż dziesięć, otrzymał „Mank” Davida Finchera,  dramat bazujący na życiu Hermana J. Mankiewicza, słynnego scenarzysty, znanego najbardziej z napisanego wspólnie z Orsonem Wellesem „Obywatela Kane’a”. Obraz nominowany był we wszystkich najważniejszych kategoriach (m.in. za scenariusz, reżyserię, montaż; doceniono także Amandę Seyfried za rolę drugoplanową i Gary’ego Oldmana za rolę pierwszoplanową), co już na tym etapie było dobrym odzwierciedleniem tego, jak bardzo Hollywood lubi filmy o Hollywood.

Po sześć nominacji otrzymały obrazy „Ojciec” Floriana Zellera (m.in. Najlepszy Film i Najlepszy Aktor Pierwszoplanowy dla Anthony’ego Hopkinsa), „Minari” Lee Isaaca Chunga (m.in. Najlepszy Reżyser i w Najlepszy Film), „Proces Siódemki z Chicago” Aarona Sorkina (m.in. Najlepszy Film i Najlepszy Aktor Drugoplanowy dla Sachy Baron Cohena), „Judas and the Black Messiah” Shaki Kinga (m.in. Najlepszy Film i Najlepszy Aktor Drugoplanowy dla Daniela Kaluuyi), „Nomadland” Chloé Zhao (Najlepsza Reżyseria, Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa dla Frances McDormand) oraz „Sound of Metal” (m.in. Najlepszy Film i Najlepszy Aktor Pierwszoplanowy dla Riza Ahmeda).

Po pięć nominacji przyznano „Obiecującej. Młodej. Kobiecie” Emerald Fennell oraz „Ma Rainey: Matka bluesa” George’a C. Wolfe’a. Pierwszą nominację w kategorii reżyserskiej otrzymała Regina King za „Pewnej nocy w Miami”, a dużym zaskoczeniem było także wyróżnienie „Kolejnego Filmu o Boracie” - a dokładniej Bułgarki Marii Bakalovej za Najlepszą Aktorkę Drugoplanową.

Dodajmy też, że wyczekiwanych jak co roku „polskich akcentów” było tym razem niewiele: zgłoszony przez Polski Instytut Sztuki Filmowej „Śniegu już nigdy nie będzie” Małgorzaty Szumowskiej oraz Michała Englerta nie znalazł się nawet na tzw. krótkiej liście oscarowej (co, trzeba przyznać, przy konkurencji w kategorii Filmu Zagranicznego nie było łatwym zadaniem). Operator Dariusz Wolski nominowany był w kategorii Najlepszy Montaż, a koprodukcja „Aida”, którą współfinansował PISM - w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy.

Billie Holiday

Oscary - najbardziej prestiżowa impreza świata odbyła się… na stacji kolejowej

Za produkcję gali odpowiedzialny był Steven Soderbergh, znany przede wszystkim z serii „Ocean’s”; za reżyserię doświadczony w formacie telewizyjnych gal Glenn Weiss; zaś za muzykę - Questlove, przez polską publiczność kojarzony głównie z formacji The Roots oraz zespołu towarzyszącego Jimmy’emu Fallonowi w jego „The Tonight Show”. Główna część tegorocznej gali nie odbyła się, tradycyjnie, w doskonale znanych wnętrzach Dolby Theatre w Los Angeles, ale… na dworcu Union Station. W ten sposób nie tylko łatwiej było zachować zasady bezpieczeństwa oraz dystansu społecznego; twórcy odwołali się w ten sposób również do estetyki pierwszych ceremonii z lat 20. poprzedniego wieku.

Znacząco ograniczono również liczbę gości - z około dwóch tysięcy do zaledwie 170, podzielonych na dwie grupy: większość aktorów, reżyserów i scenarzystów znajdowała się na Union Station, zaś nominowani w tzw. kategoriach technicznych w Dolby Theatre; część zwycięzców i wręczających statuetki łączyło się także satelitarnie z innych miejsc na świecie. Wszyscy goście zostali też zaszczepieni oraz przetestowani na obecność koronawirusa. Trzeci rok z rzędu zrezygnowano również z jednego, głównego prowadzącego, powierzając jego kwestie narratorce oraz kilkunastu gwiazdom wręczającym konkretne statuetki. Ciekawym rozwiązaniem było również zastąpienie standardowych prezentacji klipów z nominowanych filmów krótkimi charakterystykami, wygłaszanymi przez wręczających statuetkę w danej kategorii.

Gala oskarowa jak z filmu

Soderbergh od samego początku zapowiadał, iż wyprodukowana przez niego gala „będzie jak film” - i obietnicę tę zrealizował już od pierwszego ujęcia. Zobaczyliśmy bowiem Reginę King, zdobywczynię Oscara za najlepszą rolę drugoplanową sprzed dwóch lat, kroczącą energicznie po czerwonym dywanie przy akompaniamencie elektryzujących, wibrujących dźwięków, a całość przywodziła na myśl kino akcji lat 70.

King wręczyła dwie pierwsze tego wieczora statuetki: dla najlepszego scenariusza oryginalnego oraz najlepszego scenariusza adaptowanego. Pierwsza z nich powędrowała do Emerald Fennell za „Obiecującą. Młodą. Kobietę”, wciągającą, czarną komedię, poruszającą niezwykle istotne kwestie niezmiennie silnej na całym świecie kultury gwałtu. Najlepszym scenariuszem adaptowanym okrzyknięto zaś „Ojca” Floriana Zennella bazującego na jego sztuce pod tym samym tytułem. „Napisałem ten scenariusz dla Anthony’ego Hopkinsa” - mówił Zennell odbierając nagrodę. „Jest dla mnie najlepszym aktorem wszechczasów”.

Na Rauszu (DVD) Reżyser:	 Vinterberg Thomas

Statuetki w kategoriach dla najlepszego filmu międzynarodowego oraz najlepszego aktora drugoplanowego prezentowała i wręczała Laura Dern, zdobywczyni Oscara dla aktorki drugoplanowej w 2020 roku za „Historię małżeńską”. Konkurencja w obydwu tych kategoriach była duża: wśród filmów nieanglojęzycznych pojawiły się obrazy z Hong Kongu, Rumunii, Tunezji oraz z Bośni, a wygrał duński „Na rauszu” ze świetnym Madsem Mikkelsenem (nominowanym także w kategorii dla najlepszego aktora drugoplanowego). Odbierający nagrodę Thomas Vinterberg nie krył wzruszenia, kiedy dedykował ją swojej tragicznie zmarłej córce. „Nakręciliśmy ten film dla niej. Aido, to cud, który się właśnie wydarzył, a ty jesteś jego częścią” - mówił. „Być może pociągasz za jakieś sznurki? Ta nagroda jest dla ciebie!”.

Najlepszym aktorem drugoplanowym został, bez większych zaskoczeń, Daniel Kaluuya za występ w „Judas and the Black Messiah” - brytyjski aktor, wcielający się w legendarnego przywódcę Czarnych Panter, Freda Hamptona, szedł jak burza przez cały sezon nagród filmowych, zgarniając większość wyróżnień.

Netflix, jazz i ośmiornica

Zaskoczeń nie było też w kategorii dla najlepszego pełnometrażowego filmu dokumentalnego - wygrała bowiem wyprodukowana przez Netfliksa i ciesząca się niezwykłą popularnością i dobrą prasą „Ośmiornica, nauczycielka życia”. W kategorii najlepszy pełnometrażowy film animowany doceniono „Co w duszy gra”, czyli produkcję giganta-Pixara; zaś w analogicznej kategorii krótkometrażowej - „If Anything Happens I Love You” (Netflix), poruszającą opowieść o rodzicach przeżywających śmierć nastoletniej córki, która ginie w szkolnej strzelaninie.

„Tenet” Christophera Nolana nagrodzony został za najlepsze efekty specjalne, a „Ma Rainey: Matka bluesa” - za charakteryzację oraz fryzury i kostiumy. „Sound of Metal” nagrodzono w kategorii najlepszy dźwięk - co również nie było dużą niespodzianką, chociaż drugim faworytem był tu „Proces Siódemki z Chicago”, w którym, podobnie jak w zwycięskim obrazie, dźwięk gra kluczową, wręcz narracyjną rolę. Akademia Filmowa doceniła „Manka” w kategoriach najlepsze zdjęcia oraz najlepsza scenografia - co jest dość kontrowersyjnym wyborem, bo w obydwu konkurencja była duża i w obydwu film ten nie był faworytem (wspomnieć chociażby świetne zdjęcia Joshuy Jamesa Richardsa w „Nomadland” czy pracę Phedona Papamichaela na planie „Procesu Siódemki z Chicago”).

W kategorii dla najlepszego montażu, w której statuetkę wręczał Harrison Ford, nagrodzono „Sound of Metal” - natomiast podkreślić trzeba, iż, ponownie, równie mocnym kandydatem był tutaj „Proces Siódemki z Chicago”, film z kilkoma liniami czasowymi, niełatwy do opowiedzenia i spójnego poprowadzenia. Raperka H.E.R (wraz z producenckim duetem D’Mile) do zdobytych niedawno nagród Grammy dołączyła tej nocy także Oscara w kategorii najlepsza piosenka oryginalna za utwór „Fight for You” z „Judas and the Black Messiah”. Sporym zaskoczeniem była nagroda dla Trenta Reznora, Atticusa Rossa i Jona Batiste’a za „Co w duszy gra” w kategorii najlepszej muzyki filmowej - nagrodzono bowiem kompozycje wyjątkowo „niepopularne”, jazzowe, wręcz trudne.

Nomadland soundtrack

Na Oscarach 2021 Hollywood rozpoczyna odkupienie swoich win

Był to rok wyjątkowy również ze względu na fakt, iż w kategorii najlepsza reżyseria nominowano „aż” dwie kobiety - Emerald Fennell za „Obiecującą. Młodą. Kobietę” oraz Chloé Zhao za „Nomadland” - zaś w kategorii Najlepszy film „aż” trzy: Fennel, Zhao oraz Christinę Oh za „Minari”. Najlepszą reżyserką okrzyknięto 39-letnią Chloé Zhao, która stała się tym samym dopiero drugą (po Kathryn Bigelow w 2009 roku za „The Hurt Lockera”) kobietą w historii, której przyznano to wyróżnienie. Oddaje to bardzo wierny obraz Akademii Filmowej, Hollywood oraz całego mainstreamowego przemysłu filmowego w XXI wieku - i nie jest to obraz zbyt przychylny. Kapituła przyznająca najsłynniejsze nagrody świata od lat jest bowiem krytykowana za brak różnorodności oraz inkluzywności, pomijanie nie-białych twórców, wykluczanie kobiet oraz karykaturalne wręcz nie nadążanie za zmieniającym się światem i opór przed otwarciem się na to, co w kulturze masowej dawno stało się faktem.

Statuetkę za najlepszy film wręczała Rita Moreno, która 60 lat wcześniej odebrała jednego z dziesięciu Oscarów przyznanych „West Side Story” - i wręczyła ją nie komu innemu, jak Zhao, ponownie pisząc kolejny rozdział popkulturowej historii. W rozdziale tym zapisała się również Frances McDormand, która, jako jedna z producentek obrazu… zawyła na scenie. Chwilę później dziękując za Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej mówiła zaś o tym, iż gdyby zależało to od niej, to zamiast uroczystej gali zorganizowałaby imprezę karaoke.

Tym samym wielką przegraną w tych dwóch kategoriach stała się „Obiecująca. Młoda. Kobieta”, która równie mocno - a dyskutować można, czy w przypadku statuetki aktorskiej, nawet nie bardziej - zasługiwała tu na wygraną. Kreacja Carey Mulligan należy do wybitnych i trudno przewidzieć, czy i kiedy dostanie kolejną szansę na tak złożone, błyskotliwe zaprezentowanie swojego talentu. Z drugiej jednak strony trzy nagrody w najbardziej prestiżowych kategoriach - za reżyserię i najlepszy film dla Zhao oraz za scenariusz oryginalny dla Fennell - otrzymały kobiety, co jest wynikiem historycznym. Z trzeciej strony nazywanie takiego rezultatu „historycznym” w 2021 roku to ironia oraz podsumowanie konserwatyzmu i hipokryzji Hollywood w jednym.

Hołd dla różnorodności? Jak na razie delikatny ukłon

Największym zaskoczeniem wieczoru należy określić chyba nagrodę dla Anthony’ego Hopkinsa za pierwszoplanową rolę w „Ojcu”, gdyż wszelkie przewidywania zakładały pośmiertną statuetkę dla Chadwicka Bosemana w „Ma Rainey: Matka bluesa”. Z drugiej strony jednak wielu członków Akademii mówiło zakulisowo, iż swój głos oddadzą właśnie na weterana kina, ponieważ Boseman „i tak wygra” - jak widać, strategia ta przyniosła nieco inny skutek. Warto przy okazji odnotować, że statuetkę w imieniu Walijczyka odebrał, jednocześnie ją wręczający, Joaquin Phoenix, a 83-letni Hopkins w ogóle nie pojawił się na ceremonii (nawet w formule zdalnej).

Nie ma wątpliwości, iż pierwsze skrzypce na 93. gali wręczenia Oscarów grały tematy społeczne i polityczne, palące współczesne Stany Zjednoczone. Tematy, które nie pojawiły się nagle, w ostatnim roku, ale które przez pandemię uwidoczniły się ze zwielokrotnioną siłą. Co istotne, w warunkach amerykańskich nie jest to tylko koronawirus i zebrane przez niego śmiertelne żniwo; to przede wszystkim ciągnąca się od dziesięcioleci niesprawiedliwość na tle rasowym, brutalność policji i niewydolność systemu sprawiedliwości. Wątki te wybrzmiewały zarówno w zapowiedziach wręczających statuetki, jak i w podziękowaniach wyróżnianych. Nagrodę za działalność humanitarną im. Jeana Hersholta otrzymał zaś reżyser i producent Tyler Perry, który od lat koncentruje swoje wysiłki wokół poprawy sytuacji społecznej i ekonomicznej Afroamerykanów.

Brad Pitt,  i Yuh-Jung Youn Oscary 2021

  Yuh-Jung Youn, laureatka nagrody za drugoplanową rolę w filmie „Minari” oraz Brad Pitt.
Autor foto: Chris Pizzello/Pool/Shutterstock/EastNews

Nie zabrakło też niewyreżyserowanych, zabawnych momentów - najlepszym były zaś podziękowania Yuh-Jung Youn po otrzymaniu Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej za występ w „Minari”. Koreanka śmiała się, iż „nikt w Hollywood nie wymawia jej imienia prawidłowo, ale dzisiaj wszystkim wybacza” i zachwycała się spotkaniem z „panem” Bradem Pittem, który wręczał jej statuetkę. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż radosne, spontaniczne wystąpienie Yuh-jung dobrze oddało ogólnego ducha całej ceremonii: bez sztuczności, bez zadęcia i przesadnego, pompatycznego blichtru oraz ciężkostrawnych samozachwytów, do których tak sama Akademia Filmowa, jak i całe Hollywood, na przestrzeni lat przecież nas przyzwyczaiło. O tym, czy to tylko jednorazowa anomalia, czy może jednak zwyżkujący trend, dowiemy się jednak dopiero w przyszłym roku.

Na zdjęciu okładkowym od lewej: Peter Spears, Frances McDormand, Chloe Zhao, Mollye Asher i Dan Janvey, zwycięzcy Oscara 2021 za najlepszy film dla „Nomadland”. Autor foto: AP Photo/Chris Pizzello,Pool/East News

Jakie wrażenie na was zrobiła gala oskarowa 2021? Koniecznie podzielcie się spostrzeżeniami w komentarzach. Więcej artykułow związanych z kinem znajdziesz na Empik Pasje w dziale Oglądam.
jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o książce „Nomadland” zobacz zapis spotkania z autorką w cyklu Premiera online, które odbyło się w Empiku. 

Oscary 2021. Pełna lista zwycięzców

  • Najlepszy Film: „Nomadland”
  • Najlepsza reżyseria: Chloe Zhao za „Nomadland”
  • Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Frances McDormand za „Nomadland”
  • Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Anthony Hopkins za „Ojca”
  • Najlepsza aktorka drugoplanowa: Yuh-Jung Youn za „Minari”
  • Najlepszy aktor drugoplanowy: Daniel Kaluuya za „Judas and the Black Messiah”
  • Najlepszy scenariusz adaptowany: „Ojciec”
  • Najlepszy scenariusz oryginalny: „Obiecująca. Młoda. Kobieta.”
  • Najlepsze zdjęcia: „Mank”
  • Najlepsza muzyka: „Co w duszy gra”
  • Najlepszy montaż: „Sound of Metal”
  • Najlepszy film animowany: „Co w duszy gra”
  • Najlepszy film dokumentalny: „Moja nauczycielka, ośmiornica”
  • Najlepsze kostiumy: „Ma Rainey. Matka bluesa”
  • Najlepsza charakteryzacja: „Ma Rainey: Matka bluesa”
  • Najlepszy film zagraniczny: „Na rauszu”
  • Najlepszy dźwięk: „Sound of Metal”
  • Najlepsza piosenka: „Fight for You" z filmu "Judas and the Black Messiah”
  • Najlepsza scenografia: „Mank”
  • Najlepsze efekty specjalne: „Tenet”
  • Najlepszy krótkometrażowy film aktorski: „Dwóch nieznajomych”
  • Najlepszy krótkometrażowy film animowany: „If Anything Happens I Love You”
  • Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: „Colette”