„Fałszerze” - film autorstwa Stefana Ruzowitzky’ego (scenariusz i reżyseria) już 19 marca pojawi się na sklepowych półkach w formacie DVD. Obraz pokonał „Katyń” Andrzeja Wajdy w wyścigu do tegorocznego Oscara w kategorii filmu zagranicznego.
- Najbardziej wzruszającym momentem na planie była wizyta dwóch weteranów: Burgera i Papplera. Pomyślałem: „Boże, nie kręcę tylko filmu, to kawałek historii, to się naprawdę wydarzyło. Ci ludzie przetrwali najgorsze”. W trakcie wizyty, obaj 90-latkowie bez przerwy kłócili się, czy komendant obozu był wybawicielem czy mordercą. Zrozumiałem, że właśnie o tym będzie mój film! - powiedział Ruzowitzky, wspominając pracę na planie filmowym „Fałszerzy”.
Obozowe baraki ze stołem pingpongowym, rewią i orkiestrą - oto niewyobrażalna sceneria, nawet jak na standardy kina przygodowego. Tak jednak wyglądała drukarnia pieniędzy w obozie Sachsenhausen, w którym rozgrywa się akcja „Fałszerzy”. Film opowiada o Operacji Bernhard, rozpoczętej w 1942 roku na mocy tajnego planu autorstwa inspektora Bernharda Krügera. Jej celem było osłabienie gospodarki Anglii i USA poprzez zalanie ich fałszywymi funtami i dolarami. Istnieje również podważany przez licznych historyków pogląd, że pieniądze te miały również posłużyć Niemcom do zakupu uzbrojenia.
Wykonawcami projektu byli więźniowie z obozów koncentracyjnych, żydowscy specjaliści w dziedzinach poligrafii i grafiki. Odcięci od świata w nazwanej tak przez nich samych „Złotej klatce”, czyli Blokach 18 i 19, więźniowie fałszowali również dokumenty i paszporty na rzecz tajnych służb. W Sachsenhausen wydrukowano 134 miliony funtów szterlingów, czyli trzy razy więcej niż znajdowało się wówczas w brytyjskich rezerwach. W latach 1942-45, 140 więźniów zajmowało się produkcją banknotów 5, 10, 20 i 50-funtowych, które, jak twierdzą fachowcy, nie sposób było odróżnić od oryginałów.
Warunki, w jakich przetrzymywano fałszerzy, odbiegały znacznie od więziennej codzienności. Realia obozowe wdzierały się jednak w ich życie, chociażby w postaci przydzielanych im ubrań, które odbierano ofiarom komór gazowych. Bezustannie grożono imśmiercią w razie fuszerki albo próby sabotażu. Większość z nich obawiała się, że nawet w wypadku sukcesu operacji zostaną straceni, aby zatrzeć wszelki po niej ślad.
Mimo gróźb więźniowie wymyślili szereg sposobów, by opóźnić proces produkcji i zyskać na czasie, drukując nieudane podróbki. Po idealnym sfałszowaniu funta, otrzymali rozkaz przygotowania podróbki dolara. W tym celu w 1944 roku Krüger sprowadził do obozu Salomona Smolianowa, zwanego „Sallym” - słynnego rosyjskiego artystę i fałszerza pieniędzy oraz dzieł sztuki. To właśnie on był pierwowzorem postaci Sorowitscha i podobnie jak on trafił do więzienia, gdyż nie zdążył w porę uciec z Berlina z miłości do pięknej kobiety. Aresztowany z rozkazu Krügera, został przewieziony do Mauthausen w 1939, gdzie zyskał sławę jako portrecista. Adolf Burger, którego wspomnienia posłużyły za kanwę scenariusza „Fałszerzy”, twierdzi, że do Sachsenhausen Smolianow przybył już „z dość wydatnym brzuchem”.
Po roku pracy Smolianow nie przedstawił zleceniodawcom ani jednego dolara. Fałszerze zwodzili Niemców przez długie miesiące, choć on sam nie uczestniczył w akcjach sabotażowych, dając dowody niezwykłej pracowitości. Jego koledzy niszczyli zapasy żelatyny, hamując proces druku. Nie mogli tego jednak robić w nieskończoność. Gdy jednak udało się sfałszować dolara, efekt ich sabotażu został osiągnięty: alianci byli już niemal u bram obozu, a Niemcy nie zdążyli już wyprodukować większych zasobów dolarowych.
W „Fałszerzach” oglądamy uwolnienie Sorowitscha i jego współwięźniów z Sachsenhausen. W rzeczywistości obóz zlikwidowano po załamaniu się frontu wschodniego i przekroczeniu Odryprzez armię radziecką. Więźniów przeniesiono do obozu w Ebensee w austriackim Salzkammergut. Ostatecznie wyzwolili ich Amerykanie. Alianci powstrzymali nazistów
przed ukryciem większości sfałszowanych pieniędzy. Esesmani zdołali jednak zatopić skrzynie wypełnione podrobionymi funtami w jeziorze Toplitz w maju 1945 roku.
Ślad po uwolnionym Smolianowie zaginął. Chodziły słuchy, że przed samym zakończeniem wojny przegrał fortunę w kasynie w Monte Carlo. Wkrótce trafił na listę poszukiwanych listem gończym fałszerzy. Podejrzewa się go również o podrobienie paszportów dla Żydów, emigrujących w tym czasie do Palestyny. Smolianow zmarł w latach 60. w Argentynie, gdzie utrzymywał się z pieniędzy, uzyskanych po „odnalezieniu” arcydzieł malarstwa klasycznego...
Epilog
W 1959 roku w artykule „Tony pieniędzy” magazyn „Stern” opisał sensacyjne znalezisko w styryjskim jeziorze Toplitz (Austria). W dziewięciu skrzyniach odkryto podrobione funty i tajne archiwa S.S. Reportaż dał początek plotkom o skarbach III Rzeszy, np. złocie i dziełach sztuki, ukrytych na dnie Toplitz. Miejscowi potwierdzali, że pod koniec wojny żołnierze zmusili ich do wypłynięcia na środek jeziora, gdzie wrzucono tajemnicze skrzynie. Odtąd miejsce to stało się mekką dla poszukiwaczy skarbów z całego świata.
Jezioro Toplitz ma 2 kilometry długości i 103 metry głębokości. Na 20-ym metrze w wodzie zanika stężenie tlenu. Zadanie nurkom dodatkowo utrudniały pływające w jeziorze pnie drzew, co jednak nie zniechęciło szeregu śmiałków. Kilka tragicznych wypadków, w tym jeden śmiertelny, zmusiło władze austriackie do zakazu nurkowania w jeziorze Toplitz. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zarządziło natomiast przeszukanie dna, aby położyć kres niebezpiecznym wyprawom. Jeszcze w latach 80. żołnierze i saperzy wyławiali nie tylko skrzynie z pieniędzmi i płyty drukarskie, ale także bomby, ładunki wybuchowe i inne elementy uzbrojenia. Stąd przydomek jeziora „Wysypisko III Rzeszy”.
Monolith/I.J.

Aktualności
Oscarowi "Fałszerze" na DVD
„Fałszerze” - film autorstwa Stefana Ruzowitzky’ego (scenariusz i
reżyseria) już 19 marca pojawi się na sklepowych półkach w formacie
DVD. Obraz pokonał „Katyń” Andrzeja Wajdy w wyścigu do tegorocznego
Oscara w kategorii filmu zagranicznego.
Komentarze (0)