Kubański pianista jazzowy Omar Sosa wystąpi 6. października w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Wybitny instrumentalista i kompozytor jest od wielu sezonów atrakcją najważniejszych festiwali na niemal całym świecie. Na jedynym koncercie w Polsce zagra w ramach jubileuszowej gali Ery Jazzu, która świętuje swoje 10-lecie. Empik jest patronem medialnym koncertów Ery Jazzu.

Od buena vista do jazzu

Omar Sosa urodził się w 1965 w niewielkim kubańskim Camaguey. Jako ośmiolatek rozpoczął studia w lokalnym konserwatorium zgłębiając przede wszystkim tajniki gry na instrumentach perkusyjnych, zwłaszcza marimbie. Jako kilkunastolatek przeniósł się do nobliwej Escuela Nacional De Musica Havana, gdzie podjął naukę w klasie fortepianu. To właśnie jako pianista uzyskał dyplom w 1983 r. w słynnym hawańskim Institute Superior de Arte. Otoczony zewsząd muzyką oraz zafascynowany nagraniami i koncertami Nat King Cole'a, Orquesta Aragon, Pacho Alonso i Benny Moore'a coraz częściej nawiązywał w swojej własnej pianistyce do latynosko-jazzowych skojarzeń. Charakterystyczne dźwięki "buena vista" budował wraz z modnymi wtedy zespołami i artystami kubańskimi, zwłaszcza legendarnym Los Amigos. Coraz częściej wplatał w swoją muzykę improwizacje - nagrania Oscara Petersona, Herbiego Hancocka, Chicka Corei, Keith Jarretta oraz saksofonistów Charliego Parkera i Johna Coltrane'a. W końcu lat osiemdziesiątych Omar Sosa był pochłonięty nie tylko projektami afro-cuban jazzu, ale tym wszystkim, co niosło w sobie powiew "ludowej" fascynacji.

Latin-jazzowy artysta świata
Na początku lat dziewięćdziesiątych Omar Sosa rozpoczął swą muzyczną i życiową podróż, by odtąd stać się artystą świata. Przez kilka lat zgłębiał tajniki afrolatynoskiej muzyki w egzotycznym Ekwadorze. Jako elokwentny pianista (a także wirtuoz gry na marimbie) zakładał liczne zespoły, eksperymentując z modnym brzmieniem "fusion" (np. zespół Entrenoz) lub etnojazzową formacją Koral y Esmeralda. Zwrotem w karierze artysty okazała się przeprowadzka do San Francisco, gdzie natychmiast zaistniał na lokalnej scenie jazzowej, stając się modnym i poszukiwanym pianistą wielu formacji latin-jazzu. Zrealizowana w Kalifornii autorska solowa płyta "Omar Sosa" stała się zaczątkiem wspaniałej kariery oraz licznych propozycji dla utalentowanego artysty. Kolejne płyty ("Free Roots", "Spilit Of the Roots" oraz "Bembon") gruntowały znaczącą pozycję pianisty i kompozytora, a jego nagrania coraz częściej docierać poczęły do Europy. Albumy egzotycznego pianisty zaczęły pojawiać się na listach bestsellerów i... coraz trudniej było sklasyfikować muzykę Omara Sosy w jakimkolwiek, jednorodnym nurcie. Wprowadzając do swego instrumentarium ludowe instrumenty afrykańskie, arabskie i latynoskie (np. oud, djembe, balafon) coraz częściej rozbudowywał brzmienie partiami wokalnymi, gdzie autentyzm i ludowość były elementami dominującymi. Pojawiały się muzyczne skojarzenia z kulturami afrykańskich Nomadów, elementy muzyki i śpiewu arabskiego, angielskiego, portugalskiego, hiszpańskiego, a nawet z egzotycznej Joruby. Wydawało się wtedy, że Omar Sosa pójdzie w kierunku coraz modniejszej etnicznej world music, ale spekulacje te przerwały dwie nominacje do prestiżowej Grammy Awards. Album "Sentir" w 2002 i 2003 roku rekomendowano jako najlepszy album latin-jazzu !

World music w warszawskiej Filharmonii
Trzeci solowy album "A New Life" ukazywał już innego artystę. Tym razem Omar Sosa w kilkunastu zgrabnych kompozycjach stał się wielkim jazzowym innowatorem, gdzie autorskie kreacje oraz improwizacje zbliżyły jego wirtuozerię do gigantów pianistyki Jarretta, Monka, Tatuma. Nagraniami tym bardzo mocno akcentował, że jego muzyka jest najbliższa jazzowi i że wszystko, co robi, jest podporządkowane właśnie tej konwencji. Pojawia się zatem z własną suitą "From Our Mother" napisaną dla orkiestry symfonicznej i pianisty - solisty; nagrywa doskonale przyjęty album "Pictures of Soul" z amerykańskim perkusistą Adamem Rudolphem; z własnym oktetem gra w najważniejszej sali koncertowej świata, w nowojorskiej Carnegie Hall. Kiedy Sosa realizuje album "Mulatos" i do współpracy zaprasza artystów z wielu krajów (m.in. wirtuoza oud Dhafera Youseffa, basistę Dietera Igla, tablistę Philippa Focha, klarnecistę Paquito D'Rivera), nikt nie ma wątpliwości, że kubański artysta zmierza ku stylistyce jazzowej world music.

W Polsce Omar Sosa zaprezentuje materiał ze swojej najnowszej płyty "Afreecanos", wydanej w ubiegłym roku. Pianiście będzie towarzyszył zespół w składzie:
Marque Gilmore - perkusja
Childo Tomas - kontrabas, kalimba
Mola Sylla - wokal, xalam

Omar Sosa w Polsce
Warszawa, Filharmonia Narodowa

6. października, godz. 20.00

Bilety (dostępne w bileteriach empiku):
180zł - VIP strefa 1, 2, 3
120zł - strefa 4 i 5

Era Jazzu/M.W.