Piętnaście lat po nagraniu "Koncertu skrzypcowego" Beethovena pod batutą nieodżałowanego Klausa Tennstedta, Nigel Kennedy zarejestrował nowe wykonanie dzieła z towarzyszeniem Polskiej Orkiestry Kameralnej. Tym razem wirtuoz skrzypiec wystąpił także w roli dyrygenta. Na płycie, której premiera zapowiadana jest na marzec tego roku, znajdzie się również "IV Koncert skrzypcowy" Mozarta.
Album z koncertami skrzypcowymi zawierać będzie także utwór na bis - "Creepin' in" autorstwa legendy hard bopu Horace’a Silvera - w autorskiej aranżacji Kennedy’ego. W nagraniu wziął udział młody geniusz kontrabasu Michał Barański.
- Dziś interpretuję ten koncert zupełnie inaczej - tak Kennedy wyjaśnia, dlaczego po kilkunastu latach powrócił do Beethovena. Nie znaczy to, że stracił serce dla poprzedniej wersji, której wydanie płytowe stało się bestsellerem. Według słynnego skrzypka jest to nagranie staroświecko romantyczne: - Ma wolne tempo, dużo pasji i mnóstwo przestrzeni. Teraz skupiam się bardziej na żywej rytmiczności tego koncertu i jego wspaniałych frazach... rytm stał się dla mnie szalenie istotnym aspektem muzyki. Nie tylko dlatego, że gram jazz. Bicie serca to miejsce, w którym zaczyna się rytm. Całe życie przebiega zgodnie z nim - wyjaśnia muzyk. Tym razem Kennedy wykonuje zmodyfikowaną przez siebie kadencję Fritza Kreislera do pierwszej części dzieła, a w pozostałych dwóch gra kadencje własnej kompozycji.
Kennedy nie miał w repertuarze Mozarta od ponad ćwierćwiecza. - Wielu przez lata próbowało mnie z Mozartem zeswatać - opowiada muzyk. - Nawet nazwałem na jego cześć syna - ma na trzecie imię Amadeusz - w nadziei, że pewnego dnia pokocham Mozarta. Ta chwila wreszcie nadeszła! Moje uwielbienie dla Beethovena i nowa interpretacja jego koncertu skrzypcowego pomogły mi znaleźć sposób na Mozarta. Dzięki temu powstał ten album z dziełami obu kompozytorów - tłumaczy artysta.
Do mozartowskiego "Koncertu D-dur" KV218 Kennedy wplótł jazz i inne nieklasyczne style, dzięki czemu utwór nabiera współczesnego charakteru, a jednocześnie nie traci ducha oryginału. Muzyk wykonał koncert na skrzypcach elektrycznych z towarzyszeniem Michała Barańskiego na kontrabasie. W instrumentarium pojawia się również klawesyn ocieplający brzmienie koncertu i dodający mu jeszcze więcej życia.
- Wszystkie moje interpretacje opierają się na następującej kwestii: jak odnieść dane dzieło do współczesności - mówi muzyk. - Niedawno grałem koncerty jazzowe w tokijskim Blue Note Club i wykonywałem tam ostatnią część "Sonaty solowej" Bartóka. Ta muzyka może brzmieć bardzo współcześnie, jeśli się ją odpowiednio przedstawi i zagra. Podobnie jest z Mozartem - według mnie może być współczesny. W przeciwnym razie można równie dobrze o nich wszystkich zapomnieć - kończy Kennedy.
- Siłą napędową tej muzyki jest relacja między Nigelem i orkiestrą - opowiada realizator płyty z koncertami skrzypcowymi David Groves. Sam Kennedy porównuje bezpośrednią interakcję z orkiestrą i wewnątrz niej do wielkiego big bandu jazzowego albo małego kwartetu. - Można grać bez znaków dawanych przez dyrygenta i na szczęście nie musiałem w całości przejmować tej roli. Mogłem grać tak, jak chciałem, a przy tym wszyscy mieliśmy świadomość tego, że gramy razem... Darzymy się naturalnym szacunkiem, dzięki czemu nie musiałem marnować czasu na nic oprócz przekazywania muzyki - mówi skrzypek.
Od ponad 25 lat Nigel Kennedy jest uważany za jednego z największych światowych wirtuozów skrzypiec. Jego mistrzowska technika, niespotykany talent i charyzma oraz wspaniały kontakt z publicznością pozwoliły mu wnieść do muzyki świeżą perspektywę zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym. Muzyk cieszy się uznaniem krytyków i masowych odbiorców, a pod względem sprzedaży płyt pozostaje najpopularniejszym skrzypkiem klasycznym wszech czasów. Materiał z nowej płyty będzie można usłyszeć na żywo podczas tras koncertowych Nigela Kennedy’ego w 2008 i 2009 roku.
EMI Music Poland/M.W.

Aktualności
Nowa płyta Kennedy'ego z Polakami
Piętnaście lat po nagraniu "Koncertu skrzypcowego" Beethovena pod
batutą nieodżałowanego Klausa Tennstedta, Nigel Kennedy zarejestrował
nowe wykonanie dzieła z towarzyszeniem Polskiej Orkiestry Kameralnej.
Tym razem wirtuoz skrzypiec wystąpił także w roli dyrygenta. Na płycie,
której p
Komentarze (0)