Po nominacji do Paszportu Polityki 2007, książka „Rebelia” Mariusza Sieniewicza konkuruje do kolejnego prestiżowego wyróżnienia. Tym razem jest to Nagroda Nike 2008.

„Rebelia” jest groteskowo - liryczną opowieścią o bezwzględnym terrorze młodości. I o buncie przeciwko światu, w którym starość i zniedołężnienie jest wyłącznie przedmiotem kpiny i lekceważenia.

Oto, co sam autor mówi na ten temat - Literatura jest dla mnie zawsze stawaniem po stronie przegranych, marginalizowanych, po stronie tych, którzy „dostają po dupie od życia”, to pewien wewnętrzny imperatyw, od którego nie uwolnię się i nie chcę się uwolnić, także poczytne peany na cześć „królów życia” mi nie grożą. W dzisiejszej mocno zunifikowanej, zhomogenizowanej rzeczywistości, w jednorodnej kulturze, jednym ze źródeł pisania może być tropienie śladów obcości, odmienności, spychania różnego rodzaju zjawisk na margines kultury. I w tym kontekście można podejść do „Rebelii” jako do śledztwa przeciwko gettyzacji starości. Tutaj wiek, przemijanie, uwiąd, stetryczenie są negatywnymi kategoriami wykluczającymi ze społeczeństwa. Popkultura wmawia nam, że wprost przeciwnie – mamy być młodzi, doskonali, cudowni, sprawni i fenomenalni przez sam fakt, że funkcjonujemy w świecie.
Mariusz Sieniewicz, fragment wywiadu dla Polskiego Radia

Głosy prasy:


Sieniewicza należałoby nazwać coraz ciekawszym pisarzem, i to nie tylko w obrębie jego pokolenia. Coraz ciekawszym, ponieważ każda kolejna książka tego prozaika jest lepsza od poprzedniej. Lepsza, czyli jaka? Ano napisana z większym rozmachem, bardziej okazała artystycznie i bardziej wymagająca w lekturze. Jego "Rebelia" to powieść znakomita, jedna z najlepszych książek, które pojawiły się w roku 2007.
Dariusz Nowacki „Gazeta Wyborcza”

Rebelia to pełna brutalnej ironii antyutopia, której akcja rozgrywa się na pograniczu jawy i sennego koszmaru.
kobieta.interia.pl

Nagrody:
Nominacje: Paszport „Polityki” 2007 oraz „Wawrzyn” - Literacka Nagroda Warmii i Mazur 2007, Nagroda Literacka Nike

O książce:


Trzydziestotrzyletni Błażej Pindel boleśnie odczuwa terror aroganckiej kultury młodości, wpełzającej w najintymniejsze sfery życia. Świat starych ludzi jest wyszydzany i schodzi do podziemia. Pewnego dnia konspiracyjna grupa emerytów, uznawszy Pindela za „wybrańca”, wykonuje nad nim mistyczny zamach siekierą. Bohater przeobraża się w zdziadziałego Kolumba i wyrusza na tajemniczą wyspę, gdzieś w zaświatach. Wyspą rządzi dyktator, Wielki Bobas, a poddani niewolniczej pracy, wyklęci staruszkowie mumifikują młodzieńcze ciała najcudowniejszych okazów zachodniej cywilizacji, od Jamesa Deana, przez Brigitte Bardot, Jima Morrisona, po dzisiejsze gwiazdy popkultury. Misją Kolumba jest wywołanie geriatrycznej rewolucji i przywrócenie „starego świata”.

Rebelia jest fantazmatyczną, na poły liryczną, na poły groteskową podróżą człowieka przez własne przemijanie i śmierć. Sieniewicz tworzy mitologię starości, zrodzoną z buntu wobec spychania jej w sferę tabu. W dogasającej egzystencji widzi lustro najpełniejszego człowieczeństwa, przesłaniane fałszywymi mirażami hedonistycznej estetyki. To opowieść o rebelii starców, którzy odważyli się sprzeciwić rzeczywistości permanentnego liftingu, by powiedzieć stanowcze: „Nie! Uważajcie, nadchodzimy!” To rok ‘68 ? rebours.

Fragment powieści:

Kobieciny znały zasady gry. Powoli ściągały niebieskie drelichy, po nich grube kubraczki i równie grube wełniane rajstopy, na które dodatkowo nałożone były skarpety. Później pogniecione halki zsunęły się bezszelestnie. Pstryknęły plastikowe klamerki, luzując ramiączka - koszyczki staników, obszyte haftem richelieu, opadły na ziemię. Pożółkłe reformy ześlizgnęły się z porowatych ud. Smutny, żałosny widok. Obnażone ciała wyglądały niczym stare pończochy, przeprane w ręku, pocerowane niedbale brązową nitką i naciągnięte na miękkie kości. Ich otwarta bezradność kazała Kolumbowi odwrócić głowę. Wstydził się. Z oczu staruszek patrzyła pustka po czymś, co płonęło przed wieloma ogrodami, co kiedyś wierzyło w swą świętą wartość, lecz dawno zagasło i zniknęło jak krótki sen, zbyt piękny, by mógł być prawdziwy.
- Golizna odpychająca, wstrętna! Że też to można nazywać człowiekiem - zauważyła zjadliwym baso-sopranem jedna z chłopczynek, nie kryjąc jednak zafascynowania.
Kobieciny weszły do wanien. I tu pojawiało się pierwsze wyzwanie. Musiały usiąść w kucki na tyle ostrożnie, delikatnie, by wzruszyć jak najmniej powietrznych bąbelków, które przywarły do dna i przezroczystych ścianek. Bąbelki służyły za tło dla malowanych pod wodą kwiatów. Staruszki, niezwykle skupione, przesuwały opuszkami wskazujących palców po ściankach. Pozostawiony ślad przybierał kształt łodyg, liści, pękatych kielichów lub nierozkwitłych pąków. Szklane wanny, oświetlone wiśniowym światłem, tworzyły kwietne makaty. Przypominały podwodny ogród, w którym pięły się róże i astry, hiacynty i fuksje.

„Rebelia”, Mariusz Sieniewicz
W.A.B., seria: archipelagi
termin wydania: listopad 2007

W.A.B./I.J.