„Dziadek do orzechów” do czytania - pierwsze, niemieckojęzyczne wydanie i przekład Dumasa

Dziadek do orzechów i Król Myszy” E.T.A. Hoffmanna ukazał się pierwszy raz w 1816 roku w jednej z berlińskich oficyn wydawniczych. Książka opowiadała historię 7-letniej Klary, która w wigilijny wieczór obdarowana zostaje przez swojego ojca chrzestnego, zegarmistrza-wynalazcę, sędziego Droselmajera, oryginalnym dziadkiem do orzechów. Chociaż zabawka nie jest zbyt urodziwa, to przypada dziewczynce do serca. Kiedy jej brat, Fred, uszkadza Dziadka do orzechów, obluzowując jego szczękę za sprawą rozłupywania nim dużych i twardych owoców, Klara zabiera więc swój prezent do bawialni i kładzie w swoim łóżeczku dla lalek. Chwilę później słyszy hurgot zegara ściennego, któremu towarzyszą strofy wiersza o Królu Myszy. W ten sposób dziewczynka przenosi się do świata pełnego niesamowitych postaci, ożywających zabawek, groźnych pojedynków i dworskich intryg, w których, jak się okazuje, tajemniczą i dużą rolę, odgrywa również jej ojciec chrzestny. Francuskojęzyczną wersję utworu stworzył Aleksander Dumas (ojciec) i to właśnie ona, w związku z zyskaniem sobie niezwykłej popularności, stała się dla Mariusa Petipy inspiracją do libretta baletu „Dziadek do orzechów”, do którego muzykę stworzył Piotr Czajkowski.

 

Przekład polski i kultowe ilustracje Jana Marcina Szancera

Pierwsze wydanie polskojęzyczne ukazało się dopiero w 1906 roku i było tłumaczeniem wersji francuskiej Dumasa, nie zaś oryginalnej, niemieckiej, Hoffmanna. Wydawca przypisał nawet autorstwo baśni Dumasowi, umieszczając jego nazwisko na okładce, zupełnie pomijając twórcę pierwowzoru. W 1927 roku ukazał się przekład Józefa Kramsztyka, tym razem już z niemieckiego – i to właśnie stał się podstawą dla wielokrotnie wznawianego wydania „Dziadka do orzechów” w opracowaniu Krystyny Kuliczkowskiej i z niezapomnianymi ilustracjami Jana Marcina Szancera. Na jego twórczości wychowały się zresztą całe pokolenia Polaków – to on zilustrował m.in. niezwykle popularną książkę „Brzechwa dzieciom”, „Baśnie Jana Christiana Andersena” czy też „Pana Tadeusza”. Nowe polskie tłumaczenia z Hoffmanna zaczęły pojawiać się dopiero w ostatnich kilkunastu latach, w większości pod tytułem „Dziadek do orzechów i Król Myszy”; jednemu z nich również towarzyszyły prace Szancera. Co ciekawe, pierwsza kinowa adaptacja kultowej baśni powstała właśnie w naszym kraju – w 1967 roku premierę miał film w reżyserii Hanny Bielińskiej według scenariusza napisanego przez nią wraz z starszą siostrą, Marią Krüger. W rolę Drosselmajera wcielił się Wieńczysław Gliński, a w rodziców głównych bohaterów - Barbara Wrzesińska i Leon Niemczyk.

 

„Dziadek do orzechów” (okładka twarda)

 

„Dziadek do orzechów” jako balet i oszałamiający sukces w Stanach Zjednoczonych

Do dzisiaj jednak najsłynniejszą adaptacją „Dziadka do orzechów” pozostaje jego wersja baletowa, do której libretto napisał Marius Petipa, bazując na opowieści E. T. A. Hoffmana, a muzykę Piotr Czajkowski. Jego premiera odbyła się w 1892 roku w petersburskim Teatrze Maryjskim i początkowo spotkała się z dość chłodnym przyjęciem wśród widzów. Zarzucano, iż autor odszedł zbyt daleko od niemieckojęzycznego oryginału, nie zachwyciły również kreacje aktorskie. Dużo większą popularnością cieszyła się jednak dwudziestominutowa suita Czajkowskiego, którą chwalono za „niesamowite bogactwo dźwiękowych inspiracji” oraz „piękno, melodyjność i charakter”. Przez kolejne kilkadziesiąt lat balet wystawiano wielokrotnie, zmieniając i skracając fabułę, a także zamieniając dziecięcych tancerzy na dorosłych. Pierwsze wystawienie „Dziadka do orzechów” poza Rosją miało miejsce w 1934 roku; w Stanach zadebiutował sześć lat później, sukcesywnie zyskując na popularności. Od początku lat 60. XX wieku, spektakl ten, w adaptacji choreografa George’a Balanchine’a stał się w USA gigantycznym hitem, wpisując się w coroczne bożonarodzeniowe tradycje. Żadna sztuka teatralna nie zdobyła w tym kraju takiej sławy i nie przynosiła tak ogromnych zysków. Zgodnie z szacunkami poczynionymi w 2017 roku przez New York Timesa, aż 40% rocznych przychodów największych amerykańskich teatrów baletowych pochodzi właśnie ze sprzedaży biletów na „Dziadka do orzechów”, które grają ten tytuł przez cały grudzień, niektóre nawet kilka razy dziennie – przedpołudniowo dla dzieci i wieczornie dla dorosłych.

Dziadek do orzechów i cztery królestwa (DVD)

 

„Dziadek do orzechów” po amerykańsku: Tom i Jerry, Troskliwe Misie oraz… Lalka Barbie

I właśnie ta szalona popularność opowieści o Klarze i jej oryginalnym przyjacielu wyjaśnia w pewien sposób powstanie dość osobliwych na pierwszy rzut oka adaptacji. W 1988 roku swoją premierę miał film telewizyjny (tzw. christmas special) z udziałem znanych z serialu animowanego Troskliwych Misiów, którego podstawą fabuły był właśnie „Dziadek do orzechów”. Niestety, nie należy on do najbardziej udanych produkcji Disneya – znalazł się nawet w zestawieniu „Bad TV: The Very Best of the Very Worst”, w segmencie o najgorszych świątecznych programach. Z kolei w 2001 roku powstała wersja z udziałem… lalki Barbie pt. „Barbie w Dziadku do orzechów”. Barbie gra Klarę, spędzającą Boże Narodzenie u dziadków i obdarowaną oryginalną zabawką, która nocą ożywa i angażuje główną bohaterkę w walkę ze złym Mysim Królem. Kolejną utrzymaną w podobnym klimacie adaptacją jest „Tom and Jerry: A Nutcracker Tale” z 2007 roku, w którym słynna mysz wciela się w Dziadka do orzechów, zaś jego odwieczny rywal, kot Tom, w prawą rękę Mysiego Króla. W ubiegłym roku premierę miała zaś kolejna disneyowska produkcja, „Dziadek do orzechów i cztery królestwa” w reżyserii Lasse Hallstroma z Keirą Knightley, Mackenzie Foy, Morganem Freemanem i Helen Mirren w rolach głównych.

Także w tańcu, po adaptacji Balanchine’a – powstało wiele kolejnych wersji. W Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie akcja baletu dzieje się w… Warszawie w XIX wieku, bo to właśnie w stolicy, na początku XIX wieku, mieszkał E.T.A. Hoffmann.

 

A która wersja „Dziadka do orzechów” jest waszą ulubioną? Z kultowymi ilustracjami Szancera, w nowym przekładzie, a może w wersji baletowej?