Nicholas Sparks, władca serc i wyobraźni rzeszy czytelniczek, to jeden z najbardziej uwielbianych powieściopisarzy na świecie. Jego książki przełożono już na ponad 50 języków i jak dotąd sprzedano w nakładzie przeszło 105 milionów egzemplarzy. Obecność każdej jego nowej powieści na szczycie listy bestsellerów „New York Timesa” to już reguła. Dwadzieścia lat po premierze jego debiutanckiego „Pamiętnika” do polskich księgarń trafia „We dwoje”, najnowsza, dziewiętnasta już powieść tego autora.

 

Trening mistrza

Choć trudno w to uwierzyć, w rodzinie Nicholasa Sparksa nie było tradycji pisarskiej. Młody Nicholas z wyróżnieniem ukończył liceum, zdobył stypendium uniwersyteckie i, znów ze świetnymi wynikami, uzyskał dyplom z… rachunkowości. Dwa razy próbował swoich sił w pisaniu, ale obie książki wylądowały na dnie szuflady. Przez parę lat po studiach imał się dorywczych prac, nie mogąc znaleźć sobie miejsca i celu w życiu. Światełkiem w tunelu była „Wokini”, napisana w 1990 roku we współpracy z Billym Millsem. Książka, odrzucona przez prestiżowe Random House, sprzedała się ostatecznie w nakładzie 50000 egzemplarzy. A po latach stała się duchowym przewodnikiem dla milionów wielbicielek Nicholasa Sparksa. W 1992 roku Sparks zajął się dystrybucją farmaceutyków. To zajęcie nie zapowiadało, że wkrótce zostanie autorem bestsellerowych powieści obyczajowych, a w 2000 roku magazyn „People” wybierze go najseksowniejszym pisarzem.

Nicholasa Sparksa wychowały silne kobiety o wspaniałych osobowościach i skomplikowanej psychice. Ogromny wpływ miała na niego matka – zapalona czytelniczka, która miłość do literatury zaszczepiła synowi. Silna więź łączyła go też z siostrą, Daną, która zmarła w młodości. To właśnie jej optymizm często widać w bohaterkach jego powieści. I to dzięki nim obu w 1994 roku wydarzył się cud: dwudziestoośmioletni Sparks napisał „Pamiętnik” – pełną dramatyzmu opowieść o trudnej miłości dziewczyny z zamożnego domu i ubogiego pracownika tartaku, którą od razu pokochały nastolatki, ich mamy i babcie. Bez wątpienia to kobiety nadały Sparksowi kierunek i im zawdzięcza swój sukces. Nie tylko matce i siostrze, ale też byłej żonie Cathy, z którą przez dwadzieścia pięć lat łączyły go więzy małżeńskie i z którą przyjaźni się do dziś; redaktorce i agentce, koleżankom po piórze, a przede wszystkim milionom czytelniczek, które pokochały jego styl i niecierpliwie wypatrują każdej kolejnej powieści.

 

Przyjemności i obowiązki

To, co wydarzyło się po „Pamiętniku”, śmiało można nazwać niekończącym się pasmem sukcesów. Nie tylko pojawiły się kolejne bestsellery, ale też pierwsze ich ekranizacje. Romantycznymi powieściami zainteresowali się reżyserzy i producenci. Zaczęło się od adaptacji „Listu w butelce”, w której zagrali Kevin Costner i Robin Wright, potem była „Szkoła uczuć” (na podstawie „Jesiennej miłości”). Największy rozgłos zdobył jednak trzeci z kolei film, „Pamiętnik”  ̶  z doborową obsadą, w której nawet w drugoplanowych rolach wystąpiły gwiazdy. Ryan Gosling, który wcielił się w Noaha, od początku był numerem jeden na liście obsadowej reżysera. By dobrze przygotować się do swojej roli, na dwa miesiące przed rozpoczęciem zdjęć przeniósł się do Charleston w Południowej Karolinie. Rano pływał łódką po rzece, a w ciągu dnia, jak jego bohater, robił meble. Rachel McAdams pokonała w przesłuchaniu dziewięć innych aktorek, mimo że scenariusz otrzymała zaledwie dzień wcześniej. Po „Pamiętniku” zekranizowano „Noce w Rodanthe”, z Diane Lane i Richardem Gerem, i siedem kolejnych chwytających za serce historii pióra Sparksa. Sam autor zawsze mocno angażował się w pracę nad filmami, w 2012 roku założył nawet własną firmę producencką, która odpowiadała za cztery ostatnie adaptacje jego powieści. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że Sparks skupił się na podbijaniu box office’ów i list książkowych bestsellerów. Sam wiele osiągnął dzięki ciężkiej pracy i determinacji, znajduje więc przyjemność we wspomaganiu słusznych inicjatyw. Jest pomysłodawcą programu twórczego pisania na Uniwersytecie Notre Dame, gdzie co roku funduje stypendia i staże oraz wspiera uczelniane bractwa. Wykształcenie to dla niego klucz do sukcesu, dlatego angażuje się w przedsięwzięcia edukacyjne. Sam jako uczeń korzystał ze stypendium sportowego, więc teraz chętnie i z sukcesami trenuje młodych lekkoatletów ze szkół publicznych w Karolinie Północnej. Od 2011 roku działa Fundacja Nicholasa Sparksa. Ma ona na względzie przede wszystkim dobro dzieci ̶ ucząc, wyposaża je w odpowiednie narzędzia, by mogły odnieść w życiu sukces.

 

Nowa powieść

W swojej poprzedniej książce, „Spójrz na mnie”, Sparks zrezygnował z nieskomplikowanej, chwytającej za serce love story na rzecz historii z dreszczykiem. Umiejętnie mylił tropy, a zakończenie wywracało wszelkie przewidywania do góry nogami. Czytelnicy mieli niezłą zabawę, zgadując, kto w rzeczywistości był czarnym charakterem. Niespodziewane zwroty akcji i nieprzewidywalność fabuły były ekscytującą odmianą, ale wierne czytelniczki zatęskniły za Nicholasem Sparksem, jakiego znają i uwielbiają. Na szczęście władca kobiecych serc i domowych bibliotek, uwodziciel roztaczający przed czytelniczkami barwny wachlarz ludzkich uczuć – od miłości i pasji po gniew, żal i smutek – właśnie powraca z nową powieścią. „We dwoje” to poruszająca opowieść o bezwarunkowej miłości, wyzwaniach, którym trzeba sprostać, ryzyku, które należy podjąć, i nagrodzie przychodzącej w najmniej spodziewanym momencie. Wraz z książką do