Jesienne muzyczne premiery zdominowały uznane nazwiska. Przy okazji reedycji możemy przypomnieć sobie dzieła Franka Sinatry czy zespołu Alice In Chains. Wraca także uwielbiany przez wielu duet Karaś&Rogucki. Sprawdź, na jakie płyty warto zwrócić uwagę na początku jesieni.
Imagine Dragons „Night Visions”
Pierwszy w dyskografii album Imagine Dragons okazał się jednym z najbardziej spektakularnych debiutów w XXI wieku. Single „Radioactive” oraz „Demons” błyskawicznie podbiły listy przebojów na całym świecie. Muzycy w mgnieniu oka stali się rozpoznawalni, a ich nietuzinkowe, pełne energii utwory określane były jednym z najjaśniejszych wydarzeń muzycznych w 2012 roku.
Dziś „Night Visions” wraca w rozszerzonej edycji, która zawiera dwie dodatkowe piosenki: „Love of Mine” i „Bubble”. Pierwsze wydanie albumu doczekało się statusu siedmiokrotnej platyny i niebywale rozpędziło kapelę na drodze w kierunku szczytu list przebojów. Warto więc wrócić do początków niezwykle udanej podróży.
Yungblud „Yungblud”
Jeśli lubicie klimaty Imagine Dragons, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że najnowsza płyta Yungblud również przypadnie wam do gustu. O Brytyjczyku zrobiło się głośno w 2019 roku, kiedy jego EP-ka „the underrated youth” zyskała błyskawiczny rozgłos w sieci (a propos Imagine Dragons, na płycie znalazł się kawałek nagrany z Danem Reynoldsem). Słuchaczy zachęcił nie tylko energiczny styl wokalisty, ale przede wszystkim tematy poruszane w utworach.
Zarówno w swojej twórczości muzycznej, jak i prowadzonym przez siebie podcaście, Yungblud porusza problemy, z którymi boryka się spora część nastolatków, począwszy od zdrowia psychicznego, na tożsamości seksualnej kończąc. Na nowej płycie „Yungblud” jest podobnie, co przekłada się na słodko-gorzki wydźwięk całości.
George Michael „Older”
W muzycznym kalendarium ponownie cofamy się w czasie, tym razem do 1996 roku. Wówczas George Michael nagrał swój trzeci solowy album, czyli „Older”. Artysta skomponował krążek od początku do końca, a osobisty wymiar tego dzieła odczuwalny jest na każdym kroku.
„Older” zdominowały zmysłowe, intymne utwory w klimacie soul. Refleksyjną melancholię przerywają taneczne piosenki jak „Fastlove” czy mroczne „The Strangest Thing”. Na płycie wychwycimy też inspiracje muzyką gospel, bluesem, a całość wieńczy łączący kilka gatunków utwór „Free”. Teraz album „Older” dostępny jest w eleganckim, winylowym wydaniu.
Megadeth „The Sick, The Dying… And The Dead!”
Wśród nowych wydań tej jesieni wyróżnia się bez wątpienia album „The Sick, The Dying… And The Dead!” Megadeth. Oznacza to powrót legendarnej kapeli metalowej po sześciu latach od wydania „Dystopii”.
Album „The Sick, The Dying… And The Dead!” rozpoczyna się bardzo ciekawie, gdyż w intro tytułowego utworu słyszymy fragment „Monty Pythona i Świętego Graala” ze słynnym zawołaniem „Bring out your dead”. Kompozycja szybko nabiera tempa i dostarcza słuchaczom solidnej dawki energii. Na płycie nie brakuje kawałków w znanym od lat stylu Dave’a Mustaine’a, ale nie można powiedzieć, że krążek jest monotonny. Muzycy korzystają z wielu motywów, dzięki czemu przez nieco ponad godzinę nie można się z Megadeth nudzić.
Urbański Orkiestra i goście „Tribute to Krzysztof Krawczyk”
W czasie tegorocznej edycji koncertów spod szyldu Męskiego Grania miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Otóż w Katowicach, Wrocławiu i Żywcu cała plejada artystów wykonywała pod kierownictwem Wojciecha Urbańskiego kultowe już utwory z repertuaru Krzysztofa Krawczyka. W efekcie poznaliśmy wyjątkowe aranżacje znanych od lat szlagierów, które nie tylko zostały przypomniane, ale muzycy reprezentujący często zupełnie inne pokolenie, nadali im zupełnie nową formę.
Na płycie „Tribute to Krzysztof Krawczyk” usłyszymy takie głosy jak: Maciej Maleńczuk, Błażej Król, Natalia Szroeder, Igo, Kacperczyk, Artur Rojek, Skubas, Natalia Grosiak, Jarecki, Jucho, Baasch, Maciej Musiałowski oraz Piotr Zioła.
Frank Sinatra „Night and Day”
Końcówka września to z kolei idealna okazja na powiększenie swojej kolekcji winyli o kolejny klasyk. A jest nim album „Night and Day” Franka Sinatry, czyli dwanaście wyselekcjonowanych utworów, które jednak dziś nie należą do najpopularniejszych dzieł tego artysty. Z tego względu posiadanie albumu na swojej półce może być jeszcze cenniejsze – szczególnie dla miłośników perełek.
To wyjątkowe wydanie powstało w ramach serii Legendary Artists, która obejmuje kultowe płyty amerykańskich muzyków.
5 Seconds Of Summer „5SOS5”
Jeżeli już tęsknicie za latem, możecie do niego wrócić i to na znacznie dłużej niż pięć sekund. Australijska kapela pop-rockowa 5 Seconds Of Summer wydaje właśnie swój piąty album „5SOS5”.
Muzycy pracowali nad nowym materiałem przez cały ubiegły rok, czego efektem jest dość zróżnicowany i bogaty w piosenki krążek. Członkowie 5 Seconds Of Summer wspominają w wywiadach o melancholijnych inspiracjach, z których czerpali podczas tworzenia albumu. Słychać ten klimat na płycie. Niemniej nie brakuje również bardziej energicznych kawałków, dzięki czemu na „5SOS5” znajdziemy coś na każdy nastrój.
Karaś/Rogucki „Czułe Kontyngenty”
Po raz pierwszy Kuba Karaś i Piotr Rogucki połączyli siły dwa lata temu, czego efektem była płyta „Ostatni bastion romantyzmu”. Tamten album przenosił nas w rejony pełne nostalgii i uczuciowości. Ten sam kierunek obierają „Czułe Kontyngenty”.
Szykuje się zatem niezwykle przyjemna powtórka z rozrywki, chociaż twórcy zastrzegają, że tym razem spoglądają na miłość z nieco innej perspektywy. To z kolei ma być gwarantem, że z nowym krążkiem spędzimy co najmniej równie miłe chwile. A w tej muzycznej podróży duetowi Karaś/Rogucki towarzyszy gościnnie Julia Wieniawa.
Alice In Chains „Dirt”
Kultowa z dzisiejszej perspektywy płyta „Dirt” obchodzi w tym roku trzydzieste urodziny. Z tej okazji dzieło Alice In Chains doczekało się nowego, zremasterowanego wydania. „Dirt” z takimi przebojami jak „Them Bones” był drugim studyjnym albumem grupy, który ukazał się we wrześniu 1992 roku.
Płyta przepełniona jest utworami, poruszającymi trudną tematykę depresji, gniewu czy uzależnienia. Bez wątpienia to jeden z najważniejszych albumów w historii grunge’u.
Pink Floyd „Animals”
Na koniec jeszcze jedna reedycja, czyli „Animals” Pink Floydów. Ten wyjątkowy album konceptualny powstał w 1977 roku. Pomysł nagrania łącznie pięciu utworów nawiązuje do „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwella.
Słowa poświęcone świniom, owcom oraz psom opisują różne klasy społeczne. Utwory są równie ciekawą metaforą, przedstawiającą problemy społeczne co literackie dzieło słynnego pisarza. Kupując winyl, otrzymujemy również jedną z kultowych okładek, która również uległa odświeżeniu. Autorem nowego projektu jest Aubrey „Po” Powell.
To tylko część jesiennych premier, na które warto zwrócić uwagę. Żeby być na bieżąco z muzycznymi nowościami, zachęcamy do śledzenia sekcji Słucham.
Komentarze (0)