Czasami bywa jedynie dekoracyjnym tłem dla wydarzeń na ekranie, jednak w szczególnych przypadkach staje się osobną historią, obok której trudno przejść obojętnie. Najlepsza muzyka filmowa oddaje klimat zekranizowanej historii niemal w równym stopniu co obraz. Właśnie te melodie najbardziej zapadają nam w pamięci. Czy z najnowszymi produkcjami, które walczą o Oscara, będzie podobnie?

Urodziny króla

Współczesna muzyka filmowa kojarzy się przede wszystkim z dwoma znamienitymi nazwiskami. Pierwszym jest Hans Zimmer, drugim – John Williams. Kompozytor odpowiedzialny za muzykę do „Gwiezdnych Wojen” obchodził niedawno dziewięćdziesiąte urodziny. Obok wspomnianego Zimmera, Williams posiada bez wątpienia najbardziej okazały dorobek, opiewający w największe hollywoodzkie produkcje. Wystarczy wspomnieć sagę „Star Wars”, gdzie mimo zadziwiających jak na ówczesne czasy efektów specjalnych, zdołał uczynić muzykę równie istotną. Postać Dartha Vadera nie byłaby tak złowieszcza, gdyby nie „Marsz Imperialny” Williamsa, a „Nowa nadzieja” tak optymistyczna, gdyby nie jedyny w swoim rodzaju temat przewodni.

 

 

Wspominając Williamsa, nie można pominąć innych kultowych dzieł. „Park Jurajski”„Szczęki”, czy saga o Harrym Potterze – ten kompozytor ma niewyobrażalny talent do komponowania zapierających dech w piersiach tematów. Niestety z racji wieku twórczość Williamsa ogranicza się dziś głównie do produkcji, które współtworzył przed laty, czyli kolejnych odsłon „Gwiezdnych Wojen” czy „Indiany Jonesa”.

 

Music From Star Wars - John Williams

 

Powrót króla

Drugi z wielkich kompozytorów muzyki filmowej nie zwalnia tempa. Tylko w 2021 roku był odpowiedzialny za dwie superprodukcje, czyli „Diunę” oraz najnowszego Bonda – „Nie czas umierać”. Hans Zimmer to mistrz snucia muzycznych opowieści. Słuchając ścieżek dźwiękowych do „Interstellara”, „Sherlocka Holmesa”, „Incepcji” czy wreszcie „Gladiatora”, można wyruszyć we wspaniałą podróż. To, jak nienachalnie przeplata delikatność z wyrazistością, pozostaje znaną tylko jemu tajemnicą.

 

Dune - Hans Zimmer

 

Przy okazji najbliższej ceremonii wręczania Oscarów Zimmer może wyjść na scenę po raz drugi w swojej karierze. W 1995 roku odebrał pierwszą statuetkę za muzykę do „Króla Lwa”. Od tego czasu jego gablota powiększyła się o Złote Globy, Grammy i wiele innych nagród, ale ponowne zdobycie Oscara za muzykę do „Diuny” byłoby wielkim, wyczekiwanym powrotem. Poza wspomnianą wygraną Zimmer był jedenastokrotnie nominowany, ale od lat musiał obejść się smakiem. W tym roku konkurencja również jest niemała.

 

 

Być jak Ennio Morricone

W 2020 roku pożegnaliśmy innego króla muzyki filmowej – Ennio Morricone. Do dziś z pewnością najbardziej rozpoznawalnym tematem filmowym jego autorstwa jest muzyka do filmu „Dobry, zły i brzydki” z 1966 roku. Za sprawą tej produkcji Morricone został symbolem muzyki do spaghetti westernów i z racji spadku popularności tego gatunku filmowego, nie ma sobie równych.

 

Film Music Of Ennio Morricone - Ennio Morricone

 

Niejako pretendentem do miana nowego króla muzyki westernowej może być Jonny Greenwood – autor ścieżki dźwiękowej zeszłorocznego przeboju „Psie pazury”. Film z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej przenosi nas do trzeciej dekady XX wieku, kiedy to kowboje wciąż byli ważni dla rozwijających się Stanów Zjednoczonych. W tej minimalistycznej scenerii filmowej muzyka odgrywa ważną rolę zarówno dla samej fabuły (główni bohaterowie grają na instrumentach), jak i całego obrazu.

 

 

Ścieżka dźwiękowa Greenwooda jest jak Dziki Zachód – pozornie prosta, jednak im bardziej wsłuchujemy się w kolejne dźwięki, zauważamy jej większą złożoność. W „Psich pazurach” nie brakuje milczących scen, które znakomicie wypełnia muzyka. Jej połączenie z dawno niewidzianym w poważnym kinie gatunkiem westernu, zapewnia ciekawe doznania.

 

The Power Of The Dog - Jonny Greenwood

 

Film głośniejszy od muzyki

Muyzka w „Psich pazurach” jest mocno akcentowana i stanowi ważny element całościowego odbioru filmu. Odmienne wrażenie można mieć po obejrzeniu netfliksowego hitu końcówki ubiegłego roku, czyli „Nie patrz w górę”. O produkcji Adama McKaya mówiło się na długo przed premierą. Gwiazdorska obsada z Jennifer Lawrence, Meryl Streep, Leonardo DiCaprio i Jonah Hillem przykuwała uwagę widzów od pierwszych minut seansu. Tymczasem ścieżka dźwiękowa w tym filmie ma niełatwe zadanie, ponieważ odpowiada w dużej mierze za kreowanie nastroju patosu, powagi oraz wzniosłości przedstawianej historii, która momentami bywa komiczna. Niemniej w kluczowych fragmentach kompozycje Nicholasa Britella stają na wysokości zadania, zatem nominacja do Oscarów nie powinna być zaskoczeniem. Sam kompozytor ma za sobą niezwykle udany czas. Jego muzyka zachwyca m.in. w serialu „Sukcesja”, znakomitej pod kątem ścieżki dźwiękowej „Cruelli” czy głośnym „Moonlight”. Za ten ostatni film Britell był nominowany do Oscara, jednak wciąż czeka na swoją pierwszą statuetkę.

 

Don't Look Up - Nicholas Britell

 

Klimatyczne ścieżki dźwiękowe w wyścigu po Oscara

Na swojego pierwszego Oscara czeka również Germaine Franco, która stworzyła muzykę do animacji „Nasze magiczne Encanto”. Film opowiadający o wyjątkowo nietypowej kolumbijskiej rodzinie, jak zwykle w przypadku Disneya, okraszony jest fantastyczną ścieżką dźwiękową. Producenci liczą na powtórzenie sukcesu z 2018 roku, kiedy nagrodę za najlepszą piosenkę otrzymał utwór z animacji „Coco”. „Nasze magiczne Encanto” utrzymane jest również w niezwykle muzykalnym, latynoskim klimacie, zatem śpiewów i melodii jest tutaj pod dostatkiem. Warto też wspomnieć, że piosenka „Dos Oruguitas” nominowana jest w kategorii Najlepsza Piosenka.

 

 

Znacznie bardziej klasyczną, ale równie klimatyczną ścieżkę dźwiękową stworzył Alberto Iglesias do produkcji Pedro Almodóvara, „Matki równoległe”. Tak jak sam film, muzyka jest niezwykle temperamentna. Iglesias znakomicie łączy klasykę z lekkim, charakterystycznym dla Hiszpanii zacięciem. Ponadto kompozytor fantastycznie kreuje za pomocą dźwięków napięcie. W przypadku tego soundtracku wystarczy posłuchać muzyki, żeby poczuć atmosferę filmowej akcji. Warto również zauważyć, że Pedro Almodóvar i Alberto Iglesias to duet nierozerwalny, gdyż kompozytor regularnie odpowiada za muzykę w dziełach słynnego reżysera, podobnie jak w roli głównej obsadzana jest Penélope Cruz.

 

 

Mocna obsada kategorii Najlepsza Muzyka oryginalna sprawiła, że z przyjemnością przypomnieliśmy sobie najwspanialsze ścieżki dźwiękowe w historii kina. Czy któryś z tegorocznych kandydatów dołączy do tego grona? Po więcej informacji ze świata muzyki zapraszamy do działu Słucham.