Radość podróży palcem po mapie, rywalizacja w wyścigu o wpływy, ekscytacja możliwością szybkiego wzbogacenia się oraz satysfakcja budowania finansowego imperium to emocje, którymi żyją miłośnicy tej planszówki. Historia gry Monopoly, o bo o niej właśnie mowa, liczy sobie ponad 100 lat i obfituje w wiele zaskakujących faktów. Z okazji premiery najnowszej wersji – Monopoly PZPN – przygotowaliśmy dla Was najciekawsze historie. Poznajcie je!
Na przestrzeni lat zmieniała się nie tylko szata graficzna i wersje gry, ale także jej społeczna recepcja - od narzędzia edukacyjnego o socjalistycznych korzeniach po ucieleśnienie dzikiego amerykańskiego kapitalizmu.
Zwykło się sądzić, że tę pasjonującą grę wymyślił w czasach amerykańskiego WIelkiego Kryzysu lat 30. Charles Darrow, jednak pierwszy znany prototyp Monopoly datowany był kilkadziesiąt lat wcześniej, a jego autorką była kobieta.
Szlachetne idee kontra dziki kapitalizm
To Elizabeth Magie, skromna stenotypistka z Chicago, która nie mogła pogodzić się z drastycznymi nierównościami ekonomicznymi i społecznymi USA przełomu XIX i XX wieku, kiedy rynkiem rządzili monopoliści pokroju Rockefellera czy Carnegiego, będący właścicielami ogromnej ilości gruntów i nieruchomości, a czerpiący kolosalne zyski z czynszów ściąganych od najemców. Naturalną przeciwwagą dla ówczesnego dzikiego kapitalizmu była rosnąca grupa Amerykanów głoszących konieczność większej kontroli państwa nad gospodarką. Ich orędownikiem stał się ekonomista Henry George i jego teoria, zgodnie z którą cała ziemia powinna należeć do państwa, zaś dochód z opłat czynszowych (tzw. single tax) miał trafiać do jego budżetu i w ten sposób niwelować wszelkie nierówności społeczne.
Elizabeth Magie, chcąc spopularyzować idee Henry’ego George’a wśród zwykłych zjadaczy chleba, wykorzystała rosnącą popularność gier planszowych i stworzyła w 1902 roku (i opatentowała w 1904 roku) “Landlord’s Game” (Grę Właścicieli Ziemskich), w której gracze - poruszając się po wirtualnym Chicago - mogli nabywać nieruchomości i czerpać dochód z czynszów. Pierwotnie gra funkcjonowała w dwóch wariantach, które miały unaocznić graczom przewagę państwowego opodatkowania gruntów nad prywatnym monopolem.
Pierwszym z nich był “wariant monopolowy”, w którym właściciel działki i nieruchomości pobierał opłaty od każdego gracza zatrzymującego się na jego polu. W ten sposób naturalnie dochodziło z czasem do ogromnych dysproporcji finansowych pomiędzy graczami. jednak w każdej chwili rozgrywki można było wprowadzić jej drugi wariant - a mianowicie “wariant podatkowy”, w którym obowiązywała reguła jednego podatku, a od wszystkich posiadanych gruntów należało do kasy publicznej wnieść wysoką opłatę, której całość rozdzielano potem sprawiedliwie pomiędzy wszystkich graczy. Skutkiem tego monopolowi bogacze dzielili się zyskami z biedniejszymi.
I choć szczytne idee Henry’ego George’a ani szlachetne zamysły Elizabeth Magie nie zostały wcielone w życie, to rozrywkowe walory “Landlord’s Game” - zwłaszcza w jej ekscytującym wariancie monopolowym - podbiły serca szerokiej rzeszy graczy, którzy ręcznie przerysowywali grę, modyfikując przy okazji jej zasady oraz wygląd samej planszy.
Monopoly, czyli wygrywa najsilniejszy
Jednym z graczy, do których trafiła nieustannie udoskonalana wersja “Landlord’s Game”, był Charles Darrow - sprzedawca grzejników z Atlantic City, bankrut z czasów WIelkiego Kryzysu lat 30. - który ostatecznie usunął z gry “wariant podatkowy”, wzbogacając przy tym planszę o atrakcyjne elementy graficzne, nowe opcje dla graczy, wystrugane z drewna domy i hotele, a że sztuczne pieniądze i hipoteki
W 1934 roku Darrow próbował sprzedać pomysł na Monopoly wiodącemu amerykańskiemu producentówi planszówek - firmie Parker Brothers, która jednak odrzuciła projekt ze względu na liczne błędy i zbyt długi czas rozgrywki. Zdesperowany Darrow nie poddał się i rozpoczął samodzielną produkcję gry, która zadziwiająco szybko zaczęła znikać ze sklepowych półek. Węsząc w tym złoty interes, Parker Brothers wkrótce odkupiła licencję na Monoploly, po cichu wykupując patenty do wszystkich wcześniejszych wersji gry, w tym także projektu Elizabeth Magie.
“Monopoly” - w wydaniu Parker Brothers - w 1936 roku szturmem podbiło całą Amerykę. Już w pierwszych miesiącach sprzedaży gra rozeszła się w ponad 2 milionach egzemplarzy, w kolejnych miesiącach utrzymując popyt na ponad 20 tysięcy kompletów gry tygodniowo.
Bez wątpienia oszałamiającej popularności “Monopoly” sprzyjały uwielbiane przez Amerykanów legendy o tym, jak bankrut Darrow błyskawicznie stał się milionerem albo historie, w których specjalnie spreparowane wersje gry przemycano alianckim lotnikom do obozów jenieckich wraz z planami ucieczki, kompasami, pilnikami i prawdziwymi pieniędzmi. Do tej pory na całym świecie sprzedano ponad 800 milionów egzemplarzy tej gry.
Świat oszalał na punkcie Monopoly
Klasyczna wersja “Monopoly” - produkowana dzisiaj przez giganta przemysłu zabawkarskiego, firmę Hasbro – doczekała się na całym świecie dziesiątek wersji tematycznych, wariantów stylistycznych czy indywidualnie customizowanych egzemplarzy. Nie sposób omówić ich tutaj wszystkich, ale warto pokrótce wspomnieć o tych najciekawszych.
Zacznijmy od najdroższego na świecie egzemplarza “Monopoly”, wartego ponad 2 miliony dolarów.. Stworzył go w 1988 roku Sidney Mobel, amerykański jubiler, używając do jego wykonania 18-karatowego złota oraz diamentów.
Wersje “Monopoly” poświęcone bohaterom kultury masowej wraz z odwzorowaniem na planszy do gry ich naturalnego otoczenia, wątków fabularnych oraz przygód moglibyśmy mnożyć w nieskończoność. Począwszy od Beatlesów, przez postacie z bajek Disneya, superbohaterów pokroju Batmana czy Spidermana, członków zespołów metalowych, lalek Barbie, kucyków Pony czy bohaterów Ojca Chrzestnego, South Park czy Gry o Tron. Uniwersalna mechanika gry oraz łatwość adaptacji jej reguł do najbardziej nawet specyficznego środowiska sprawia, że koncepcja “Monopoly” wydaje się być idealnym “samograjem” na każdą okazję.
Nie da się jednak ukryć, że sukces gry, która w swym zamyśle miała piętnować społeczną niesprawiedliwość i galopujący kapitalizm, zakrawa na ironię losu. Odpolityczniona wersja “Monopoly” jest bowiem najczystszym przejawem wyścigu, którego celem jest ekonomiczna dominacja najbogatszych. Nic więc dziwnego, że sprzedaż “Monopoly” była zakazana w krajach socjalistycznych, takich jak ZSRR czy Chiny. Fidel Castro po objęciu rządów na Kubie nakazał zniszczenie wszystkich egzemplarzy gry znajdujących się na wyspie. Jednak “monopolowe podziemie” kwitło, a miłośnicy gry cofnęli się do czasów, gdy planszę przerysowywano ręcznie, a domy i hotele strugano z drewna. Pierwszą oficjalną wersją biznesowych rozgrywek w ZSRR była radziecka podróbka “Monopoly” o nazwie “Menadżer”, wydana w 1988 roku i reklamowana w sowieckiej telewizji.
Monopoly w Polsce
Pierwszą polską grą planszową, wzorowaną na “Monopoly” był Eurobusiness, produkowany od 1983 roku przez firmę Labo. Klasyczna wersja “Monopoly Standard” została wydana w Polsce w 1992 roku, zaś na planszy znajdowały się nazwy popularnych warszawskich ulic.
W 2011 roku wydano wersję “Monopoly Polska”, na planszy której znalazły się w sumie 22 polskie miasta wyłonione podczas internetowego głosowania ponad 2 milionów użytkowników. Kolejnym polskim akcentem “Monopoly” jest Gdynia, która jako pierwsze w historii polskie miasto pojawiła się na planszy “Monopoly Świat” z 2008 roku
Najnowszą gratką dla miłośników tej gry oraz fanów piłki nożnej jest kolekcjonerska edycja “Monopoly: Reprezentacja Polski PZPN”, w której zamiast domów, działek i hoteli kupujemy trybuny, stadiony i zawodników polskiej drużyny narodowej. Emocjonującym piłkarskim transferom towarzyszą specjalne futbolowe pionki, piłki, bramki i puchary.
Biorąc pod uwagę liczbę domorosłych znawców piłki nożnej w Polsce oraz ekspertów w dziedzinie trenowania, sędziowania i strategicznych manewrów na piłkarskiej murawie, możemy przypuszczać, że już wkrótce polska reprezentacja wzniesie się na absolutne wyżyny mistrzostwa. czego wam i sobie gorąco życzymy!
Najnowszą edycję gry, jak i różne jej wydania znajdziecie na empik.com. Zapraszamy do gry!
Komentarze (0)