18 sierpnia swoją premierę ma najnowsza książka Lessley Lokko zatytułowana "Gorzka czekolada".

Wzruszająca i trzymająca w napięciu powieść obyczajowa z życia trzech kobiet, rozgrywająca się przez wiele lat w różnych częściach świata. Melanie, rozpieszczona osiemnastoletnia Angielka, wdaje się we flirt z ojczymem i zostaje wysłana przez matkę do Los Angeles. Laure, piękna Haitanka, przypadkowo zachodzi w ciążę i ucieka od srogiej babki do Chicago. Jej służąca, Ameline, także nagle musi zmienić swój los. Wszystkie zaczynają żyć na własny rachunek. Doświadczą smaku zdrady i dojrzeją do miłości.

Czy spełnią swoje marzenia? Zaskakująca fabuła i niezapomniane postaci, w których każda czytelniczka odnajdzie cząstkę siebie.

Przeczytaj fragment:


Laura krzątała się po mieszkaniu i nuciła pod nosem. Sierpniowy skwar był niemal nie do zniesienia. Miała w mieszkaniu klimatyzację, ale nie lubiła spać przy włączonym urządzeniu. Suche powietrze sprawiało, że rano wstawała z bólem głowy. W apartamencie Daniela nie czuła się dobrze wśród tysiąca i jednego przyrządów, nie miała bowiem pojęcia, jak działają i do czego służą. Poza tym nie miała ochoty spotkać jednego z tych dupków, jak Daniel nazywał swoich kolegów z liceum. Po pamiętnym przyjęciu sprzed kilku miesięcy nie nawiązał z nimi kontaktu, choć wcześniej zaliczał do grona przyjaciół. Z ani jedną osobą. Początkowo Laurze trudno było w to uwierzyć. Zdarzało się jednak, że przypadkiem słyszała wiadomość nagraną na sekretarce: „Dlaczego ogóle do nas nie dzwonisz? Przykro mi w związku z tym, co się stało. Nie gniewaj się i zadzwoń, proszę”. Nigdy nie oddzwaniał. Laura była pełna podziwu. Po prostu wymazał ich z pamięci. Gdy próbowała z nim o tym rozmawiać, wzruszał ramionami i powtarzał, że nie chce mieć nic wspólnego z tymi dupkami. Źle się wobec niej zachowali i nigdy im tego nie wybaczy. Znała go na tyle dobrze, żeby wiedzieć, iż lekkie drganie mięśnia szczęki stanowi oznakę irytacji. Mięsień drgał jak szalony, ilekroć Daniel wspominał dawnych przyjaciół. Skreślił ich raz na zawsze, przestali dla niego istnieć, nie mieli wstępu do jego życia. Odciął się od nich stanowczo i raz na zawsze. Teraz tylko Laura się dla niego liczyła. Mimo duchoty panującej w mieszkaniu i braku pewnych wygód większość czasu spędzali u niej.

Zabrała się do zmiany pościeli. W poniedziałkowe poranki większość lokatorów była w pracy. Błękitny Salon miał zostać wkrótce ponownie otwarty, korzystała więc z ostatnich dni przymusowych wakacji, żeby zrobić porządki. Miała dla siebie całą pralnię w piwnicy i cały dzień na zamiatanie, odkurzanie, pastowanie. Lubiła takie zajęcia. W wysprzątanym mieszkaniu sama czuła się... czysta. Zwinęła duże poszwy i zaczęła ściągać powłoczkę z poduszki. Początkowo nie zauważyła wąskiej białej koperty. Zmarszczyła brwi, upuściła poduszkę i podniosła kopertę. Była zaklejona, rozdarła brzeg. W środku znajdował się czek na tysiąc dolarów, wystawiony na jej nazwisko. Przez Daniela. Odebrała to jak policzek. Daniel musiał odsunąć od ucha słuchawkę, żeby zrozumieć, co Laura wykrzykuje. Zerwał się zza biurka, zasunął żaluzje i próbował ją uspokoić. Zanosiła się płaczem, słowa z trudem przechodziły jej przez gardło. Danielowi serce zaczęło walić jak oszalałe. Jezu Chryste! Co mu przyszło do głowy, co on najlepszego narobił?

- Ty... ty draniu! - szlochała w słuchawkę. - Nigdy w życiu... Jesteś największym...
Odłożył słuchawkę. Był przerażony. Chwycił kluczyki od samochodu, jednym ruchem otworzył na oścież drzwi gabinetu i pomknął korytarzem. Sekretarka nie zdążyła nawet podnieść głowy i zobaczyć, co się dzieje.

Świat Książki/K.P.