Magiczne zamki kojarzą się nam przede wszystkim z baśniami – bajkami o rycerzach i smokach. Ale pojawiały się również w wielu ważnych dziełach literatury. Oto pięć niezwykłych zamków, które najbardziej zapadły nam w pamięci.
Ruchomy Zamek Hauru
Fabuła „Ruchomego Zamku Hauru” autorstwa Diany Wynne Jones przepełniona jest magią od samego początku, kiedy to Zosia Kapelusznik zostaje zamieniona w staruszkę przez czarownicę. Jeszcze bardziej przesiąknięty magią jest sam tytułowy zamek czarodzieja Hauru, który porusza się na wielkich nogach oraz kryje w sobie wiele tajemnic. Również bohaterowie, na których trafia w zamku Zosia są doprawdy niezwykli, a znajomość z nimi rozpoczyna jeszcze więcej fantastycznych przygód.
Po książki Diany Jones z pewnością warto sięgnąć, żeby przekonać się o niezrównanej wręcz fantazji autorki. A po lekturze zachęcamy do obejrzenia zjawiskowej animacji „Ruchomego Zamku Hauru”, stworzonej przez znane japońskie studio Ghibli. Za reżyserię odpowiada jedna z legend anime, czyli Hayo Miyazaki.
Hogwart
Dla pokolenia wychowanego na książkach J.K. Rowling pierwszym skojarzeniem na słowa „magiczny zamek”, będzie właśnie szkoła magii i czarodziejstwa Hogwart. Ta znakomita uczelnia jest miejscem doprawdy wyjątkowym. Począwszy od poruszających się samoistnie schodów, przez tajemnicze komnaty, po niezwykłych mieszkańców. Prawdopodobnie każdy, kto przeczytał chociaż jedną książkę o przygodach Harry’ego Pottera marzył, żeby zamienić swoją nudną szkołę na Hogwart.
Mimo bardzo dużej konkurencji, chyba trudno o bardziej magiczne miejsce w literaturze. Odkrywanie tej szkoły w pierwszym tomie „Harry Potter i Kamień filozoficzny” razem z Harrym, Ronem i Hermioną było niezwykłym doświadczeniem.
Zamek Białej Czarownicy
Pozostajemy przy książkach dla młodzieży. Zamek Białej Czarownicy z powieści „Lew, czarownica i stara szafa. Opowieści z Narnii” C.S. Lewisa to z pewnością miejsce, które może wywołać grozę. Zamek został stworzony przez Jadis i jego wygląd odzwierciedla charakter gospodyni. Zbudowany jest z lodu, otoczony murem i upiornymi kamiennymi posągami.
Zamek Białej Czarownicy to klasyczna siedziba antagonisty, gdzie komnaty pełnią rolę więziennych cel, a samo przebywanie wewnątrz nie kojarzy się z niczym przyjemnym. Jak w wielu podobnych historiach, choć wyjątkowo groźny, zamek Jadis może zostać zdobyty. W książce potrzebna była do tego siła olbrzyma Grzmotołupa, który niegdyś został przez Białą Czarownicę zamieniony w kamień.
Minas Morgul
Skoro jesteśmy już przy mrocznych i nieprzyjaznych zamkach, przenieśmy się do Minas Morgul, czyli Wieży Złych Czarów z trylogii Tolkiena „Władca pierścieni”. Ta mroczna forteca stała się siedzibą Nazguli, a samo miejsce powszechnie uważa się za przeklęte.
Nie wiemy dokładnie, co kryje się za murami zamku, a Frodo i Samwise zobaczyli zamek tylko z oddali, kiedy tajemnym szlakiem zmierzali do Mordoru. Minas Morgul to bardzo ważne strategicznie dla całej wojny miejsce, które za sprawą gospodarzy owiane zostało bardzo złą sławą. Po wygranej wojnie o pierścień, miasto i ów budynek zostały zburzone, a ludzie dostali zakaz zbliżania się do przeklętego miejsca na wiele lat.
Valaskjálf
Religie z całego świata obfitują w pełne boskiej magii lokacje, gdzie siedzibę mieli bogowie oraz herosi. Wystarczy wspomnieć chociażby mityczny Olimp. Nam jednak bardziej zaimponował Valaskjálf, czyli jeden z pałaców Odyna – najwyższego z bogów nordyckich. Według podań sufit zamku, który znajdował się w Asgardzie, był całkowicie pokryty srebrem, a najważniejsze miejsce w okazałym budynku pełnił tron władcy.
Tym, co magiczne w Valaskjálf jest z pewnością właśnie Hliðskjálf, skąd Odyn mógł zobaczyć wszystko, co dzieje we wszystkich dziewięciu światach.
Kaer Morhen
Warownia, która jest ostoją wiedźmińskiego cechu wilka, najlepsze lata ma już za sobą. Niechęć ludzi do wiedźminów i liczne ataki na Kaer Morhen sprawiły, że zamek sprawia wrażenie podupadłego i zniszczałego. Nie zmienia to jednak faktu, że za murami warowni kryje się sporo wiedźmińskiej magii. Od przygotowywanych tam eliksirów, po znane tylko przedstawicielom cechu wilka zaklęcia. Nie zapominajmy też o owianych złą sławą próbach traw i mutacjach, które przeżyli tylko nieliczni.
Obecnie w Kaer Morhen rzadko szkoli się młodych adeptów, natomiast warownia pozostaje miejscem spotkań dla Geralta oraz pozostałych wiedźminów. Jeśli chcecie przejść się korytarzami tego magicznego miejsca, najlepiej sięgnąć po prozę Sapkowskiego lub grę „Wiedźmin 3: Dziki Gon”.
Lodowy Ogród
Olaf Fjollsfinn – twórca Lodowego Ogrodu – ziścił swoją wizję, która była jego obsesją przez wiele lat. Fascynacja stworzonym przez siebie miejscem najdobitniej objawiała się poprzez to, co znajdowało się na głowie naukowca. Jego czaszka porośnięta była lasem wyrostków, przypominających zamek, który posiadał mury oraz wieże. A jak prezentował się magiczny Lodowy Ogród? Tutaj najlepiej oddać pole autorowi „Pana Lodowego Ogrodu”, czyli Jarosławowi Grzędowiczowi, który oczami Vuka tak opisuje pierwsze wrażenie tego wyjątkowego miejsca:
„Twierdza rośnie w oczach, dostrzegam wieże o spiczastych hełmach, blankowane mury opasujące zbocze pięcioma czy sześcioma tarasami, długie proporce wijące się na szczytach wież. Mury lśnią szkliście, mają gładką powierzchnię jak barwione przemysłowe szkło. Budowla jest spora. Mniej więcej wielkości twierdzy w Dubrowniku. I równie solidna, choć wygląda zupełnie inaczej. Ma wyraźnie gotycki charakter, wznosi się piętrami linii obronnych w górę zbocza i strzela w niebo dziesiątkami wież. Nie zbudowano jej przeciwko kolubrynom Mehmeta Zwycięzcy. Wzniósł ją ktoś, kto chciał mieć Kamelot, Carcassonne, Marienburg i Bouzov w jednym.”
Oto kilka monumentalnych budowli, które powstały przy pomocy magii lub były miejscem jej uprawiania. Dajcie znać w komentarzach, jakie magiczne zamki wam najbardziej utkwiły w pamięci. A więcej popkulturowych analiz literackich dzieł znajdziecie w dziale CZYTAM.
Komentarze (0)