Luxtorpeda to bez wątpienia jedna z najciekawszych formacji muzycznych nad Wisłą. Gwiazdorski wręcz skład, nietuzinkowe brzmienia i ważne przesłania w tekstach sprawiły, że zespół założony przez Litzę odcisnął wyraźne piętno na rockowej scenie. Zwłaszcza w ostatnich latach kapela intensywnie pracuje, wydając kolejne płyty. Najnowsza z nich to „Omega”.

 

„Omega” - Luxtorpeda

 

Chrześcijańska dusza w rockowej oprawie

Robert „Litza” Friedrich przez lata kojarzony był głównie z Acid Drinkers. To on wraz z Titusem powołali do życia Kwasożłopy. Gitarzysta nagrywał z Acidami przez dwanaście lat, ale życie muzyka zmieniło się zupełnie, kiedy pojawiły się problemy ze zdrowiem, a konkretnie z sercem. Przeszedł dwie skomplikowane operacje kardiologiczne, po których pamiątką pozostała nowa zastawka serca. Bliskość śmierci skłoniła Litzę do refleksji nad własnym życiem. W efekcie gitarzysta niezwykle zbliżył się do religii.

Po odejściu z Acid Drinkers Friedrich zaczął wiązać twórczość muzyczną z wiarą. Tak w 1996 roku narodziła się formacja 2Tm2,3, która łączyła muzyków z zespołów Armia oraz Houk. Kapela gra chrześcijański rock, a w 1999 roku otrzymała nawet Fryderyka w kategorii Album roku – hard & heavy. Ostatnią płytę „Źródło” zespół wydał w 2015 roku.

Kolejnym etapem kariery Litzy była Arka Noego. Dziecięcy zespół grający muzykę chrześcijańską szybko stał się niezwykle popularny. Początkowo w skład grupy wchodziły przede wszystkim dzieci członków 2Tm2,3 i przyjaciele. Z czasem w Arce Noego występowały kolejne generacje młodych wokalistów. Według Litzy przez zespół przewinęła się około setka dzieci.

 

„Źródło” - 2Tm2,3

 

Wcale nie chodziło o pociąg

W 2010 roku Friedrich zapoczątkował swoje kolejne muzyczne przedsięwzięcie, czyli Luxtorpedę. Muzyka ciągnęło do ciężkiego grania, dlatego skompletował zespół z artystów, z którymi współpracował wcześniej. W skład kapeli poza Litzą weszli:

  • Robert „Drężmak” Drężek,
  • Krzysztof „Kmieta” Kmiecik,
  • Tomasz „Krzyżyk” Krzyżaniak.

Ostatnim elementem tej układanki okazał się raper, znany ze składu Pięć Dwa Dębiec, czyli Przemysław „Hans” Frencel, który dołączył do kapeli podczas nagrywania debiutanckiego albumu.

Co ciekawe, nazywając zespół Luxtorpeda, Litza wcale nie miał na myśli słynnego superpociągu z lat trzydziestych XX wieku. Jak wyjaśnił na łamach „Teraz Rocka”, początkowo w ogóle nie zdawał sobie sprawy z tego, jaka jest geneza słowa luxtorpeda. Jak wyjaśniał Friedrich na łamach czasopisma

Moja mama zawsze tak mówiła: „Weź to zrób, jak Luxtorpeda”. Nie rozumiałem tego – dużo było takich powiedzonek, których nie rozumiałem, ale funkcjonowały u nas w domu. Gdy zespół powstał, chciałem, żeby dawał trochę nadziei. Ja z niej skorzystałem, dzięki niej żyję i chciałem się z nią podzielić, mówiąc też o problemach. Podobało mi się, że jest lux i jest torpeda. Światło jest nadzieją.

Dekada na scenie

Już pierwszy album Luxtorpedy, zatytułowany po prostu Luxtorpeda przyniósł kapeli spory rozgłos. Rozpoznawalni członkowie grupy od razu zrzeszyli wokół siebie sporo grono fanów. Z pierwszej płyty większość słuchaczy na pewno zapamiętała singiel „Autystyczny”, który dotarł na szczyt m.in. Listy Przebojów Programu Trzeciego.

 

 

Kolejne dwa krążki Luxtorpedy, czyli Robaki oraz A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki dotarły na pierwsze miejsce list sprzedaży, a charakterystyczne brzmienie muzyków, w połączeniu z równie wyrazistymi wokalami, znała już cała Polska. Kapela przyciągnęła do siebie wielu słuchaczy, poruszając w swoich utworach ważne tematy, które opakowane były znakomitymi kompozycjami muzycznymi. Hans i Litza tworząc teksty na kolejne krążki, nie gryźli się w język. Luxtorpeda szybko zyskała miano grupy bezkompromisowej i bezpośredniej.

Po albumie „MYWASWYNAS” zespół trochę wyhamował. Jednym z powodów może być fakt, że członkowie zaangażowani byli w inne projekty. Hans nie opuścił 52 Dębiec (ostatnia płyta wydana w 2020 roku), a część kapeli grała z Arką Noego. Niemniej od 2020 roku Luxtorpeda wróciła z przytupem.

 

„Mywaswynas" - Luxtorpeda

 

Luxtorpeda – dzieje najnowsze

Na początku października 2020 roku ukazał się album „Anno Domini MMXX”, który jak zwykle pokazał niezwykłą siłę bijącą z Luxtorpedy. Energia ponownie szła w parze z ważnym przekazem, o którym traktuje chociażby singiel „Hołd”. W kolejnym roku zespół obchodził dziesięciolecie działalności i z tej okazji również przygotował coś specjalnego. Urodzinowym tortem była płyta ELEKTROLUXTORPEDA, gdzie największe przeboje grupy zaaranżowano w zupełnie nowy sposób. Krążek, choć składał się ze znanych utworów, niósł ze sobą powiew świeżości, a także pokazywał nowe oblicze Luxtorpedy.

 

„Anno Domini MMXX” - Luxtorpeda

 

Najnowsze dzieło zespołu, czyli album „Omega” wydaje się jednak powrotem do korzeni. Jak określają krążek sami muzycy, jest to 11 premierowych kompozycji, będących reakcją zespołu na otaczającą ich rzeczywistość. Płytę promuje singiel „Hydra”, który jest niezwykle surowy i jak zwykle, niesie za sobą mocną treść. Styl zdecydowanie bardziej przypomina Litzę z czasów Acid Drinkers niż z okresu początków Luxtorpedy.

 

 

Z niecierpliwością czekamy na cały materiał z nowej płyty Luxtorpedy, a po więcej wiadomości ze świata muzyki, zapraszamy do działu Słucham.

Zdjęcie okładkowe: fot. Mateusz Otremba