Zapraszamy do obejrzenia wideorelacji z pierwszego spotkania z cyklu LITERACKI SALON zorganizowanego wspólnie przez magazyn "Bluszcz" oraz empik.
Spotkanie odbyło się 2 kwietnia w warszawskim empiku Junior przy ul. Marszałkowskiej 116/122.
O tym kto ( z literatury ) w kim i dlaczego wywołuje drżenie kolan, rozmawiały w Juniorze:
- Małgorzata Kalicińska, autorka bestsellerowej powieści "Dom nad rozlewiskiem",
- Agnieszka Wolny – Hamkało, poetka i publicystka, autorka "Spamów miłosnych",
- Iza Szolc - autorka świetnego kryminału "Cichy zabójca",
- Joanna Laprus – Mikulska, redaktor naczelna "Bluszcza".
Małgorzta Kalicińska: Jako dzięcię nie byłam w potrzebie posiadania męskich bohaterów poza oczywiście tym nieszczęsnym Królewiczem z Kopciuszka, co na białym koniu skikał i szukał swej wybranki, jacyś bohaterowie, co walczyli ze smokami... jak to w bajkach, ale zakochałam się w bohaterze literackim – jak wiele dziewczątek, dopiero po przeczytaniu "W pustyni i w puszczy" – klaaaaaasyka! Staś znakomicie spełniał nasze dziewczęce (i matczyne) oczekiwania tzw porządnego chłopca – waleczny, opiekuńczy zaradny i takiemu miło było ocierać pot z czoła albo czekać z zupą. Klaaaaaaaasyka. To chyba schemat, od którego trudno uciec – ja lubię mężczyzn zaradnych, odpowiedzialnych, i... blondynów. Mam problem z męskimi bohaterami z przeszłości, bo ja nie czytałam romansów! Bohaterowie z lektur niespecjalnie mi się podobali – ani Kimicic, ani Pan Michał, ani molestujący Wokulski ani lekkoduch Toliboski, ani walczący z perzem Bogumił. No, najbliższy Jan Bohatyrowicz. Naprawdę! Męskich wzorców osobowościowych nie ma obecnie w lekturach szkolnych, drogie panie. Ani np. Roberta Jordana ("Komu bije dzwon") ani wspaniałych chłopaków z Kolumbów. Szkoda. Współcześni młodzi ludzie nie mają skąd czerpać wzorców, jakoś nie chwyta ich Trylogia, ani Winnetou, Szklarski się „przeżył”, Londona ani Corwooda nie czytają. Pozostaje, kurcze, Batman forever? Przecież nie Harry Potter... Bieda...
Komentarze (0)