To historia z tych zaskakujących. Są debiutantami. Premiera ich płyty dopiero za miesiąc (30 lipca), a za nimi już debiut na falach amerykańskiego eteru w kultowej stacji radiowej KEXP. Singiel „Youth” wzięła na warsztat Sarah Blackwood - autorka słynnych coverów. Wielki świat bardzo szybko zainteresował się Lilly Hates Roses.
Na naszym polskim podwórku, w Kasi i Kamilu wyjątkowego talentu dopatrzyła się Maria Peszek: „Jest w was czystość i coś bardzo niewinnego. Mam strasznie wielką nadzieję, że uda wam się to zatrzymać.”
Jarek Szubrycht, redaktor naczelny serwisu T-Mobile Music także widzi w duecie duży potencjał – „Wszystkie fajne amerykańskie filmy o trudach dojrzewania chciałyby mieć Lilly Hates Roses na soundtracku. To jest właśnie ten typ słodko-gorzkich prostych piosenek o trudnych sprawach. Niby niewiele się dzieje, a chwytają za gardło.”
Lilly Hates Roses ma też wsparcie ze stronyPiotra Metza - „Stworzyliście magiczny, niepowtarzalny klimat. Widać, że jesteście mocno skupieni na sztuce."
Zdanie dziennikarza radiowej Trójki podziela również Piotr Rogucki (Coma) – „(…) skoncentrowaliście się na waszym dziele. Na tym co tworzycie w skrytości swoich serc. Potrafiliście - nie jakimś spektaklem, nie efektami specjalnymi - zainteresować swoją muzyką . Dzięki za tę magię.”
O Kasi i Kamilu bardzo pochlebnie wypowiada sięMaciej Cieślak (Ścianka, Lenny Valentino), producent muzyczny płyty „Something to happen”: „Bardzo zdolni, świetnie śpiewają, aż trudno uwierzyć że Kasia ma 18, a Kamil 23 lata. No i melodie - dawno nie słyszałem tak dobrych melodii. Oprawianie tych perełek w stosowne koronki codziennie przypominało mi dlaczego lubię być producentem.”
Tyle ciepłych słów pod adresem debiutantów musi być znakiem nadchodzącej jakości. Debiutancka płyta Lilly Hates Roses w przedsprzedaży dostępna jest już teraz tutaj.
Komentarze (0)