W rapie, w porównaniu przede wszystkim do popu, nierzadko mocno podkreśla się zasługi producentów muzycznych, mikserów czy DJ-ów. Od lat znane są takie duety jak Taco Hemingway i Rumak, Łona i Webber, Tede i DJ 600V, Peja i DJ Decks czy oczywiście Pezet i Noon. Dziś poświęcimy kilka słów temu ostatniemu, którego solowy album właśnie powraca w wyjątkowym wydaniu.

Syn inżyniera

Mawia się, że talenty wypijamy z mlekiem matki, jednak w przypadku Mikołaja Bugajaka znanego jako Noon, miłość do muzyki przyszła ze strony ojca. Tata przyszłego producenta również zajmował się dźwiękiem, chociaż w nieco innym wydaniu. Był inżynierem dźwięku w mediach, niemniej sprzęt, na jakim pracował, zafascynował jego syna. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że Mikołaj od dziecka miał słuchawki na uszach i odkrywał świat dźwięków.

Z czasem oprócz analogowych brzmień, Bugajak zapałał także miłością do rapu, z czego zrodziła się jego współpraca z formacją Grammatik. Efektem kolaboracji była EP-ka wydana w 1999 roku. Rok później powstał pierwszy solowy projekt Noona, czyli „Bleak Output”. Po części był to album, który dzisiaj ostrożnie określilibyśmy jako lofi hip-hop, po części mocno eksperymentalne, dźwiękowe połączenia. Bardzo wyrazistym elementem, który spaja utwory na tej płycie jest jego naturalna nieczystość. Przeważnie przejawia się ona w postaci charakterystycznego trzasku winylowej płyty, który jest znakomicie zauważalny nawet jeśli słuchamy tego krążka dziś w skompresowanej wersji w serwisie streamingowym. Wyjątkiem pod tym względem jest kawałek „Greyn”, gdzie dominującym tłem są odgłosy padającego deszczu. Co ciekawe, pierwotnie „Bleak Output” ukazał się nakładem holenderskiej wytwórni dDrecords i dopiero po roku pojawiło się polskie wydanie od Teeto Records, pododdziału Asfalt Records.

Nawet z dzisiejszej perspektywy „Bleak Output” to fascynujący, konceptualny album, w którym łatwo się zanurzyć. Być może także z tego względu płyta doczekała się już trzeciej reedycji. Tegoroczny „Bleak Output Max” to limitowana wersja albumu, która została wydana na specjalnym przydymionym, przeźroczystym winylu. Już sam krążek jest więc niezwykle klimatyczny, podobnie jak materiał na nim. To prawdziwia edycja limitowana – w sprzedaży jest wyłącznie 500 egzemplarzy pierwszego solowego materiału Noona.
 

Noon Bleak output max
 

Pezet i Noon - duet idealnie dopasowany

Chociaż bity Noona w utworach Grammatika brzmią bardzo dobrze, to dopiero w połączeniu ze stylem Pezeta można poczuć pełną harmonię między raperem a producentem. Noon z Pezetem rozpoczęli współpracę w 2002 roku albumem „Muzyka klasyczna”. Zarówno ta płyta, jak i późniejsza „Muzyka poważna” wniosły sporo świeżości do hip-hopowego świata. Wcześniej bity pod wersy raperów nie bywały tak różnorodne i przesycone samplami. Szerokie zainteresowania Noona pozwoliły mu skutecznie znajdować fragmenty i podkłady, które wyróżniały się na tle innych rapowych krążków. Pezet i Noon świetnie uzupełniali się na poziomie wrażliwości. Bugajak bezbłędnie tworzył muzykę pod tematykę, tempo i przesłanie ursynowskiego rapera. Do dziś symbolem tej współpracy jest kawałek „Ukryty w mieście krzyk”.
 

Muzykla klasyczna noon
 

Noon to nie tylko hip-hop

W międzyczasie Noon nie rezygnuje z solowej twórczości, nagrywając „Gry studyjne”. To kolejny ciekawy eksperyment Bugajaka, który połączył ogromne ilości kultowych fragmentów polskiej i zagranicznej muzyki, tworząc w ten sposób świeży i fascynujący materiał. Wciąż największym przyjacielem muzyka pozostawał syntezator analogowy, z którego Noon nie zrezygnował pomimo rozpowszechnienia się wielu nowocześniejszych narzędzi cyfrowych. Z tego względu określa się go dziś królem analogu.

Już słuchając „Bleak Output” można odnieść wrażenie, że niektóre utwory brzmią jak wyjęte wprost z jakiejś ścieżki dźwiękowej do filmu. Być może to znamienne, ponieważ dorobku Noona nie brakuje również muzyki tworzonej na rzecz kinematografii. Bugajak jest odpowiedzialny za skomponowanie ścieżki dźwiękowej kilku filmów, w tym do dramatu „Braty”, który miał premierę w czerwcu 2022 roku.

Producent muzyczny, kompozytor, inżynier dźwięku – co jeszcze może do CV wpisać Noon? Pozostaje też wartkim przedsiębiorcą. Jest właścicielem studia Audio Games oraz prowadzi wytwórnię muzyczną Nowe Nagrania, która wydała większość jego solowych albumów.
 

Noon gry studyjne
 

„Skończył się klosz ochronny gramatyczno-pezetowy, (…) teraz nowe światy się otwierają”

Ten wers możemy usłyszeć w kawałku „Silencio” na płycie „Morza Południowe”, która jest wspólnym projektem Noona i rapera Żyto. W większości utworów na płycie zarówno intro, jak i długa końcówka kawałka to popisowe instrumentalne partie Noona. Słuchając „Mórz Południowych” od razu czujemy, jak duży wkład miał producent w klimat tego albumu.

Po latach Noon zderza się z nieco innym stylem rapowania, jednak nadal nie schodzi poniżej wysokiego poziomu w warstwie muzycznej. Co więcej, słuchając tej płyty można odczuć, że Bugajak puszcza momentami wodze fantazji, dzięki czemu krążka słucha się z jeszcze większym zafascynowaniem i miejscami zaskoczeniem, nawet jeżeli dobrze znamy jego poprzednią twórczość.
 

Noon morza południowe
 

Jak widać kariera Noona ma się bardzo dobrze, a my z niecierpliwością czekamy zarówno na kolejne solowe projekty, jak i udane współprace. Tymczasem odsyłamy do wyjątkowego wydania „Bleak Output Max”, a po więcej wieści ze świata muzyki zapraszamy do sekcji Słucham.