Zwycięzca Nagrody Literackiej Nike

Ostropa, Wójtowa Wieś, Gliwice, Śląsk, Polska - Rokita sprawnie przechodzi między skalą mikro a makro. „Kajś” ma - i to pewnie doceniło jury Literackiej Nagrody Nike- potencjał emancypacyjny nie tylko dla Ślązaków, ale i wszystkich, których lokalna tożsamość nie mieści się w usilnie lansowanych przez polityków (i to nie partii rządzącej) zbiorowych narracjach. Bo polska historia to nie tylko język polski, nie tylko Warszawa, powstanie, ale wszystko to, co się działo na obrzeżach, pograniczu czy ziemiach przyłączanych.

Jury zgodziło się w tym roku z czytelnikami i czytelniczkami „Gazety Wyborczej”, którzy w plebiscycie uznali „Kajś” najważniejszą książką spośród finałowej siódemki. W 25-letniej historii nagrody taka sytuacja miała miejsce siedmiokrotnie, ostatnio z „Nie ma” Mariusza Szczygła.

Bardzo mnie ten wybór cieszy, bo to jedna z najważniejszych dla mnie książek ostatnich lat. Bo to też po części moja historia. I wielu z was.

Pisałem o książce Rokity w serwisie Empik Pasje w recenzji „Nowe myślenie o śląskości”.

Kajś

„Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” to niezwykle ważna książka pokazująca skomplikowane meandry historii, zadająca Polakom i Polkom niewygodne pytania o to, czy stosunek wobec Śląska nie jest największym polskim kolonializmem, ale też stawiająca Ślązakom pytanie o to, do czego dążą? Jakiej tożsamości uczą swoje dzieci? Rokicie w dzieciństwie najbliżej było do mitu kresowego, lwowskiej inteligencji z dziadkiem rannym podczas wojny (młodego Zbyszkowi było wszystko jedno podczas jakiej, ważne że można było się pochwalić kombatantem i dopisać mu wiele fascynujących przygód). Jednak „Kajś” to opowieść o odkrywaniu tej przeszłości, którą łatwiej (i bezpieczniej) było wymazać.

Dzisiaj mogę do tego dodać, że Rokicie należy się jakaś dodatkowa nagroda za jedno z najpiękniejszych pierwszych zdań (no, dobrze - dwóch zdań) w książce reporterskiej. Brzmi ono tak:

„Moi przodkowie użyźniali sobą dzieje. Dzieje się na nich pasły i rosły tłuste i obłe”

Gratuluję i czekamy na kolejną książkę. Może być tłusta i wypasiona.

Zwycięzca Nike

Zbigniew Rokita / Fot. Pawel Wodzynski/East News. Warszawa, 03.10.2021. Uroczystość wręczenia Nagrody Literackiej Nike 2021.

25 lat Nagrody Literackiej Nike

W finale przyznawanej od 25 lat nagrody znaleźli się:

  • Kasper Bajon, „Fuerte”, wyd. Czarne
  • Krzysztof Fedorowicz, „Zaświaty”, wyd. Wysoki Zamek
  • Aleksandra Lipczak, „Lajla znaczy noc”, wyd. Karakter
  • Grzegorz Piątek, „Najlepsze miasto świata”, wyd. WAB
  • Jacek Podsiadło, „Podwójne wahadło”, wyd. WBPCiAK
  • Zbigniew Rokita, „Kajś”, wyd. Czarne
  • Monika Śliwińska, „Panny z „Wesela”, wyd. Wydawnictwo Literackie

Ostatnie lata to triumf literatury non-fiction, zwłaszcza w wyborze czytelników. Nike Czytelników otrzymały:

  • 2020 – „27 śmierci Toby’ego Obeda” Joanny Gierak-Onoszko
  • 2019 – „Nie ma” Mariusza Szczygła
  • 2018 – „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy
  • 2017 – „Dwanaście srok za ogon” Stanisława Łubieńskiego
  • 2016 – „1945. Wojna i pokój” Magdaleny Grzebałkowskiej

„Kajś” jest zatem szóstą z rzędu książką non-fiction nagrodzoną przez czytelników. Najczęściej nagroda wędrowała do Olgi Tokarczuk, która z pięcioma nagrodami czytelników i dwoma od jury zdecydowanie prowadzi w rankingu najbardziej docenionych polskich pisarzy i pisarek.

Zwycięzca Nike 25-lecia

W tym roku przyznano również w głosowaniu czytelników Nike 25-lecia. Otrzymał ją Mariusz Szczygieł za „Nie ma”. Reportaż w 2019 roku zdobył uznanie zarówno czytelników jak i jury.

Nie ma mariusz szczygieł

Tegoroczna edycja Literackiej Nagrody Nike była krytykowana za zmarginalizowanie powieści i pominięcie kilku ważnych tytułów, jak choćby „Pokory” Szczepana Twardocha, „Poufnego” Mikołaja Grynberga, czy „Gorzko, gorzko” Joanny Bator. Jak zauważyła krytyczka literacka i redaktorka „Polityki”, Justyna Sobolewska, jury starając się docenić książki pominięte przez krytykę czy tzw. „rynek” weszła na kurs kolizyjny z innymi nagrodami, które właśnie taką rolę do tej pory pełniły. Oczywiście jury ma trudną rolę - z jednej strony zachowania centralnej roli nagrody i doceniania „mainstreamu”, a z drugiej promocję wartościowej literatury spoza głównego nurtu.

 Werdykt przyjmuję jednak z radością, że udało się docenić książkę, która będzie ważna i aktualna przez kolejne lata. W kwestiach „śląskich” Nike miało dług do spłacenia - pominięto przecież „Dracha” Szczepana Twardocha i genialną książkę Kazimierza Kutza „Piąta strona świata”. Warto zauważyć, że do nagrody mogą być nominowane książki wydane w języku polskim, a więc nie śląskim, czy kaszubskim. Najważniejsza polska nagroda w samym swoim statucie wyklucza mniejszości etniczne, dlatego nagroda dla książki o śląskiej tożsamości jest tym ciekawsza.

„Kajś” Zbigniewa Rokity to książka pokazująca, że świat jest o wiele bardziej skomplikowany niż uczymy się tego w szkole. I już choćby dlatego warto przyswoić lekcję, którą daje nam Rokita.

Gala wręczenia NIKE

Fot. Pawel Wodzynski/East News. Warszawa, 03.10.2021. Uroczystość wręczenia Nagrody Literackiej Nike 2021.

Tegorocznej, 25 już gali towarzyszył protest środowiska kulturalnego zgromadzonego w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, które pokazywało do kamer kartki z pytaniem „Gdzie są dzieci?”. Do sytuacji na granicy odnosili się też nominowani oraz Jan Młynarski, którego Jazzban Młynarski Masecki zadbał o oprawę muzyczną gali.

Recenzje poszczególnych nominowanych pozycji znajdziesz na naszej stronie poświęconej Nagrodzie Nike.