Tragiczne życie pisarek i pisarzy

„Wady związane z byciem kobietą trudniącą się pisaniem - przede wszystkim pisaniem wierszy - dobrze znałam, zanim jeszcze dołączyła do ich grona”. Margaret Atwood, jedna z najbardziej znanych na świecie pisarek w pasjonującej książce „O pisaniu” (tłum. Agnieszka Pokojska) opowiada o losie pisarza (a raczej pisarki), mitach związanych z tworzeniem i pisarskich udrękach. Robi to we wspaniałym stylu, angażując czytelnika w poznawanie jej świata inspiracji, ucząc go wyrozumiałości wobec twórców, ale i ironii wobec masek przez nich zakładanych.

O pisaniu Margaret Atwood

Atwood jest pisarką szczęśliwą, uznaną i zamożną, co dla twórców i twórczyń jest dość rzadkim przywilejem. Historia literatury zna wiele nieszczęśliwych przykładów twórców oszalałych, biednych, zmarłych w podłych warunkach bytowych. Podobnie jak większość powieści opowiada o ludziach nieszczęśliwych, cierpiących na suchoty albo miłosne niespełnienie, tak historia literatury w przewrotny sposób celebruje tych, którzy do niej zapisali się nie tylko swoim dziełem, ale i smutną historią własnego życia. Jakby chcąc im wynagrodzić lata poniewierki, mit literacki karmi się nieszczęsnymi żywotami. Fascynują - na co zwraca uwagę Atwood - szczególnie kobiety mające biografie pełne nieszczęść. Christina Rossetti, która „patrzyła na życie przez dziury wyjedzone przez mole w całunie”, Elizabeth Barrett Browning uzależniona od leków i cierpiąca na anoreksję, samobójczynie Charlotte Mew i Sylvia Plath. Dodajmy do tego spisu Marinę Cwietajewą, która popełniła samobójstwo w tatarstańskiej Jełabudze.

Tragiczne życie pisarek i pisarzy, a zwłaszcza nasza nim fascynacja dzisiaj mogą być postrzegane też ironicznie. „Wizja mrocznego losu do tego stopnia wrosła w powszechne wyobrażenie o poetkach, że gdy ukazały się dwa moje pierwsze tomiki, pytano mnie - najzupełniej poważnie - nie o to, czy popełnię samobójstwo, tylko kiedy”, pisze żywa wciąż Atwood. Bez cielesnej ofiary na ołtarzu Sztuki trudno było kiedyś udowodnić prawdziwość własnych dzieł. Zwłaszcza gdy pisało się wiersze, co znamy z listów naszych romantycznych poetów cierpiących za miliony, choć nie zawsze w najgorszych higienicznie warunkach. Na szczęście - jak sama mówi - Atwood pisała też od młodych lat prozę, a ta „wpływa na pisarza stabilizująco”. Warto, zdaniem kanadyjskiej pisarki, pamiętać o tym, że „pisarz ma ciało, którego częścią jest żołądek”.

W świecie influencerów

Świat się zmienił od czasu debiutu Atwood i dzisiaj już ani pisarze nie muszą przymierać głodem, by publiczność ich doceniła po latach, ani poetki nie muszą popełniać samobójstw, żeby ich wiersze czytali miłośnicy i miłośniczki literatury pięknej. Mimo to mity wciąż działają w naszych głowach, o czym przypomina co jakiś czas dość dziwaczne podniecenie faktem, że jakiś pisarz wystąpił w reklamie czy został ambasadorem czegoś. W świecie influencerów i ludzi, którzy karierę robią dzięki setkom doskonale wykadrowanych i niemiłosiernie przefiltrowanych zdjęć, od pisarzy i pisarek wymagamy wciąż pewnej starodawnej elegancji, dystynkcji, oraz unikania tak gorszących wydarzeń, jak zdjęcia na promocyjnych ściankach podczas promocji kwaskowatego szampana. Pisarzowi przez duże „P”, pisze Atwood, nie wypada być człowiekiem dbającym o własną „użyteczność społeczną”. Dyskusje panelowe o pokoju na świecie? Czy to już piekło dla prawdziwych artystów? Atwood przekornie zostawia nas bez odpowiedzi, choć daje podpowiedź w postaci cytatu z Nadine Gordimer w jednym z mott do wykładów:

„Napięcie między trzymaniem się na uboczu, a pełnią zaangażowania: z tego rodzi się pisarz”.

Mając je w pamięci warto przyjrzeć się polskim wybitnym pisarzom i pisarkom, którzy choć żyjąc często osobno, może nie pustelniczo, ale na obrzeżach wielkich ośrodków, nie uczestniczą w rautach i celebrach, często są w środku dyskusji, pojawiają się tam, gdzie mogą coś zmienić. I są to zarówno Olga Tokarczuk szukająca nowych sposobów opowiadania świata, jak i Szczepan Twardoch przypominający o tym, że doświadczenia arystokratów nijak mają się do życia zdecydowanej większości Polaków.

Podróżując przez literaturę, lepiąc swoje wykłady-eseje z dziesiątek cytatów, opowieści o lekturach własnych i przyjaciół, Atwood w „O pisaniu” odsłania siebie. Pisze o swoim dorastaniu, podczas którego „niezbyt sprawnie radziła sobie z siekierą” i strzelaniem z dwudziestki dwójki. I nagle pada w tej książce takie zdanie:

„Dopiero dużo później zrozumiałam, że najmłodszy członek rodziny smoków również jest smokiem z punktu widzenia tych, którzy się smoków nie boją”.

Wspaniałe zdanie, które wyrywa nas z poprawnej i raczej radosnej opowieści o dorastaniu. Zdanie godne wielkiej pisarki, która w jednym momencie potrafi roztoczyć przed czytelnikiem wizje pól pachnących wrzosem, by za chwilę zrzucić na niego głaz. Jej opowieść o początkującej poetce i pisarce w kraju, który nie miał wielkiej tradycji literackiej, a zwłaszcza tradycji niezwiązanej ze swoim imperialistycznym i kolonialnym losem, są niesamowicie ciekawą lekcją historii. Autorka „Opowieści podręcznych” zauważa, że jest członkinią pokolenia, które jako pierwsze zbuntowało się przeciwko małomiasteczkowym zasadom, o których tak często pisała Alice Munro. To pokolenie może nie rewolucjonistów i rewolucjonistek, lecz osób, które literaturę widziały jako powołanie, ale też i zawód. Konkretny, wymagający odpowiedzialności, trudny sposób zarabiania na chleb. Czy pisarz powinien czuć się winny z powodu swojej twórczości? Jaką etyką rządzi się pisanie i skąd biorą się te wszystkie okropne przekonania, które społeczeństwo rzutuje na pisarzy i pisarki?

Opowieść podręcznej

Pisarze nie cierpią się nawzajem

Lektura „O pisaniu” sprawie też wielką przyjemność wszystkim śledzącym polską scenę literacką. Polskę i Kanadę pewnie łączy sporo, ale dzięki Atwood wiemy, że na pewno jedno - i tu i tu pisarze nie cierpią się nawzajem. A zwłaszcza poeci. Kanadyjscy już za czasów debiutu Atwood „obrzucali się nawzajem skatologicznymi epitetami; pisali blurby na okładki i recenzowali nawzajem swoje książki, chwaląc przyjaciół i obsmarowując wrogów”. Zdawałoby się, że to o Polsce. A jednak nie - a szkoda, bo pasuje. Jeszcze jeden cytat, którego przytoczenia ciężko sobie odmówić:

„Nikt nie żywi większej nienawiści do pisarzy niż sami pisarze. Najzjadliwsze i najbardziej pogardliwe portrety pisarzy, zarówno jako jednostek, jak i typów, znajdziecie w książkach, czyli utworach pisarzy”.

 I na drugą nóżkę:

„Nikt też pisarzy bardziej nie kocha niż oni sami. Megalomania i paranoja odbijają się w lustrze w równym stopniu, gdy przegląda się w nim pisarz”.

Jest Atwood zabawna i obdarza nas dziesiątkami pięknych acz ryzykownych porównań. Gdy zwraca uwagę na fakt, że wiele osób pisze literaturę, ale niewiele z nich odnosi artystyczny sukces w tym trudnym zawodzie, pisze: „każdy może wykopać dziurę na cmentarzu, nie każdy jednak jest grabarzem”. Trudno się nie zgodzić. Dowiemy się też, że Atwood uważa się za osobę miłą i spokojną, „nie mającą sobie równych w pieczeniu ciasteczek”, lubianą przez zwierzęta domowe oraz obdarowująca innych swetrami z przydługimi rękawami.

Atwood tworzy w „O pisaniu” własny mit literacki - mit nowoczesnej pisarki, kobiety sukcesu, mistrzyni słowa, która ma do siebie dystans i pokazuje, że literatura to sztuka grzebania w sobie i czerpania od innych. Mit, z którego może kiedyś będziemy się śmiać, może będziemy się wobec niego dystansować, ale dzisiaj do niego przylegamy ochoczo, bo potrzebujemy takich ludzi w naszym coraz trudniejszym świecie.

Jak zawsze świetna jest oprawa graficzna i sposób wydania, za który odpowiada wydawnictwo Karakter i Przemek Dębowski. Seria eseistyczna, na którą składają się - obok książki Atwood - eseje J.M. Coetzee’go i Flannery O'Connor, ma szansę na uzyskanie statusu legendarnej, porównywanej do najlepszych serii wydawniczych dawnych czasów, gdy świetnemu tekstowi towarzyszyła wyrazista i przemyślana oprawa graficzna. Mimo tego, że czasy mamy niełatwe, to jest to jakimś pocieszeniem. Jak i to, że już można ironizować sobie z pisarzy i pisarek. Sama Margaret Atwood nam pozwala. Nie bójmy się tego.

Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.