Rozmawiają: Irena Santor i Maria Szabłowska
Mniej więcej rok temu w Sali Kongresowej w Warszawie odbył się wielki jubileuszowy koncert Ireny Santor. 50 lat na estradzie! Przyszły tłumy. Wybitni artyści śpiewali twoje piosenki, a Krzysztof Szewczyk i ja siedzieliśmy z tobą na scenie, na żółtej kanapie i rozmawialiśmy.
Miałam nieludzką tremę, nie uprzedziliście mnie, o co będziecie pytać, a rzecz się działa na żywo...
I dlatego była to szczera rozmowa, w czasie której wyszło na jaw, że Irena Santor ma wielkie marzenie – nagrać płytę z nowymi piosenkami.
No tak, wyciągnęliście to ode mnie. Już na próbach zorientowałam się, że te moje przeboje, wprawdzie są śliczne i koledzy je pięknie śpiewają, ale przecież wszyscy już je znają niemal na pamięć, są takie ograne, że zamarzyłam sobie, żeby nagrać coś nowego. Żeby zrobić krok do przodu. Wiesz, jak to jest – ciągnie wilka do lasu...więc kiedy mi zaproponowano płytę z nowymi piosenkami, zgodziłam się od razu. Może to było trochę jak z motyką na słońce, ale zgodziłam się. Chciałam oprócz „Embarras”, „Maleńkiego znaku”, „Powrócisz tu” mieć jeszcze coś współczesnego, coś z dwudziestego pierwszego wieku. Chciałam pokazać mojej publiczności, że się rozwijam, że chce mi się śpiewać, że może mogę jeszcze czymś zaskoczyć...
Że „Kręci cię ten świat”, że „przeszłaś już tyle, ale zrobisz jeszcze krok”?
Właśnie, pięknie mi to napisał Wojtek Młynarski.
Wszyscy ci pięknie napisali i skomponowali. Nazwiska autorów i kompozytorów twojej płyty to najściślejsza polska czołówka . Krajewski, Nahorny, Pawluśkiewicz, Rubik, Soyka, Derfel, Majewski, Sent. A teksty - Osieckiej, Młynarskiego, Moczulskiego, Wołka, Cygana...
Ekipa moich marzeń! Dzwoniłam i prosiłam o piosenki tych autorów i kompozytorów, których kocham, a do tej pory śpiewałam ich bardzo mało albo wcale. Szczerze mówiąc, sądziłam, że mi odmówią i będę miała świetne wytłumaczenie, dlaczego nie nagrałam nowej płyty. Że nie będą mieli ochoty...
Ale ktoś ci odmówił ?
No nie...I znalazłam się w pułapce, którą sama na siebie zastawiłam.
Będąc artystką, która by mogła spokojnie już tylko odcinać kupony, nagrałaś płytę z zupełnie nowymi piosenkami.
Świetnie zaaranżowanymi piosenkami. Aranżacja jest dopełnieniem, propozycja muzyczna kompozytora zostaje nietknięta, ale dobry aranżer dodaje jeszcze coś od siebie, leciutkiego jak piórko. Tekst, muzyka, aranżacja i wykonanie to cztery rzeczy, które składają się na dobrą piosenkę. Te trzy pierwsze są najwyższej jakości, a jeśli chodzi o moje śpiewanie...
...to śpiewasz inaczej niż kiedyś, jakoś bardziej dorośle.
Ostatnimi laty tak sobie luźno śpiewałam na koncertach. Nagrania to zupełnie inna bajka, to reżim, na koncercie można nawet czasami zafałszować, przeleci. A w czasie nagrania nie uchodzi, zwłaszcza jeśli za konsoletą siedzi mistrz Tadeusz Mieczkowski.
Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Irena Santor fałszuje od czasu do czasu, to i tak nie uwierzę.
Nie fałszuję, Mieczkowski by nigdy na to nie pozwolił.
Dzięki tobie i twojej nowej płycie polska piosenka wzbogaciła się o nową wspaniałą spółkę autorską : Krajewski, Młynarski. Oni do tej pory mieli w dorobku chyba tylko jeden wspólny utwór, a dla ciebie napisali kilka..
Kiedy zadzwoniłam do Seweryna Krajewskiego z prośbą o piosenkę, on zgodził się od razu, ale powiedział, że marzyłby, żeby tekst napisał Wojciech Młynarski. Więc zadzwoniłam do Młynarskiego, a on na to, że Seweryn to fantastyczny melodyk i że z przyjemnością napisze, tym bardziej, że bardzo lubi pisać do muzyki.
I Seweryn przysłał ci kilka muzyk, a Wojtek dopisał do nich słowa. Tytuł płyty „Kręci mnie ten świat” jest także dziełem Młynarskiego.
To jest fantastyczne, że nie tylko Krajewski i Młynarski, ale wszyscy autorzy i kompozytorzy pisali te piosenki specjalnie dla mnie. Jan Kanty Pawluśkiewicz i Leszek Aleksander Moczulski, którzy pracowali z Markiem Grechutą ,także przysłali mi perełkę. Pozostali również znakomicie się spisali.
Wszyscy pisali specjalnie dla ciebie z wyjątkiem Agnieszki Osieckiej.
No tak, ale to jest przygoda mojego życia. Kiedyś, kiedy jeszcze wcale nie myślałam o nowej płycie, rozmawiałam z Magdą Umer o tym, że tak mało zdążyłam zaśpiewać tekstów Osieckiej. I wtedy Magda powiedziała mi, że ma jeszcze jakieś teksty Agnieszki. No i potem, już na potrzeby płyty, znalazła fragment tekstu. Podyktowała mi go przez telefon, to było tylko osiem wierszy z powtórkami. Zaczęłam myśleć, kto mógłby zrobić z tego piosenkę. No kto? Tylko Staszek Soyka, którego wielbię. Całe życie marzyłam, żeby coś jego zaśpiewać. A już z nim zaśpiewać, to dopiero by było wspaniale! I zadzwoniłam do Soyki, a on zrobił z tych kilku słów cudną piosenkę. I w dodatku sam to zagrał i jeszcze ze mną zaśpiewał! To jest kolega. Marzenia się spełniają czasami.
Mam wrażenia , że twoja cała artystyczna biografia to spełnione marzenie.
Tak bym nie powiedziała, ale rzeczywiście moje życie to jeden wielki splot przypadków, a karierę zawdzięczam wielu ludziom. Nauczycielce ze Szkoły Zdobienia Szkła, która zauważyła, że moje miejsce jest w szkole muzycznej, dyrektorowi Opery Poznańskiej Zdzisławowi Górzyńskiemu, który po przesłuchaniu dał mi list polecający do Tadeusza Sygietyńskiego, do Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze...
Jeszcze w Mazowszu wylansowałaś swój pierwszy przebój „Ej' przeleciał ptaszek”.
Wyobraź sobie, kiedy w latach 50. chodziłam ulicami Warszawy, a miasto było wtedy zradiofonizowane, głośniki wisiały na słupach i ze wszystkich tych głośników dobiegało: (śpiewa) Ej, przeleciał ptaszek kalinowy lasek, siwe piórka na nim zadrżały...Przyjemnie.
A potem było jeszcze przyjemniej. Jak myślisz, jak cię teraz postrzegają młodsi koledzy z branży?
10 czy 15 lat temu byłam na festiwalu w Opolu i kiedy szłam korytarzem na zapleczu amfiteatru, gdybym się nie usunęła, to by przeszli przeze mnie. Ale teraz mówią mi dzień dobry, kłaniają się, uśmiechają...Czy to dlatego, że już nie jestem dla nich konkurencją, zestarzałam się...
Ależ to dlatego, że jesteś dla nich mistrzynią! I teraz się okazało, że mistrzyni nie spoczęła na laurach! Nagrała nową świetną płytę! I potrafi zaskoczyć nie tylko kolegów z branży, ale przede wszystkim słuchaczy.
fot. Marta Wojtal dla AVON

Wywiady
Kręci mnie ten świat - wywiad z Ireną Santor
Tekst, muzyka, aranżacja i wykonanie to cztery rzeczy, które składają się na dobrą piosenkę. Te trzy pierwsze są najwyższej jakości, a jeśli chodzi o moje śpiewanie...
Komentarze (0)