Maja Lidia Kossakowska, laureatka ubiegłorocznego Zajdla za opowiadanie "Smok tańczy dla Chung Fonga", pracuje nad zbiorem czterech mikropowieści, którym nadała tytuł "Upiór Południa". Pisarka obiecuje, że po zakończeniu tej książki rozpocznie prace nad kontynuacją "Siewcy Wiatru", który czeka na drugi tom od 2004 roku.

- Mikropowieści, które znajdą się w "Upiorze Południa", łączy jeden temat: upał - zdradza Kossakowska i dodaje, że są to cztery fabuły z pogranicza fantastyki i grozy. - Każda historia jest napisana zupełnie innym stylem, w zupełnie inny sposób i zupełnie inną narracją - mówi autorka. - Jest to taka trochę wymyślona przeze mnie dość karkołomna książka, która ma pokazywać różne temperamenty opowieści.

Pierwsza historia, trochę kingowska, a może nawet faulknerowska w nastroju, rozgrywa się w schyłkowym dla Dzikiego Zachodu okresie. Akcja drugiej została przez pisarkę osadzona w Polsce na przełomie lat 40. i 50., tuż po II wojnie światowej. Trzecia mikropowieść to historia amerykańskiego żołnierza, który uczestniczył w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej, a ostatnia jest opowieścią o reporterze z Afryki, który musi stawić czoła pewnym traumatycznym przeżyciom. Według autorki są to historie odmienne od tych, które pisała do tej pory. Osadzenie nowych opowieści w świecie realnym i autentycznych dekoracjach wiąże się z czasochłonnymi poszukiwaniami. - Potrzebuję wielu szczegółów dotyczących realiów z przeróżnych okresów, więc właściwie jest tak, jakbym zabrała się za pisanie trzech czy czterech przeróżnych książek na raz. Okazuje się, że mikropowieści są całkiem długie. Liczę na to, że wkrótce skończę - mówi Kossakowska.

Zapytana o kontynuację "Siewcy Wiatru" autorka obiecuje, że zajmie się nią w pierwszej kolejności. - Książka jest już przeze mnie w jakimś sensie wymyślona, mam na nią pomysł - mówi. - Kiedy tylko skończę "Upiora Południa", zabiorę się za tę kontynuację, a będzie ona nazywała się konsekwentnie "Zbieracz burz" - zapowiada Maja Lidia Kossakowska.

Magdalena Walusiak