Cirque du Soleil już niebawem powróci do Polski ze swoim przedstawieniem „Alegria”! Empik.com zaprasza do udziału w konkursie, w którym do wygrania są bilety na polską premierę tego kultowego widowiska!
Wystarczy, że przekonasz nas, że to właśnie Ty powinieneś wygrać! W komentarzu pod artykułem odpowiedz krótko na pytanie: „Kogo zabrał(a)byś ze sobą na spektakl „Alegria” i dlaczego byłaby to właśnie ta osoba?”
Dwa najciekawsze komentarze nagrodzimy podwójnymi biletami na premierowy występ Cirque du Soleil w Polsce. Show odbędzie się już 31 lipca w Ergo Arenie.
Wyniki konkursu ogłosimy w dziale „Aktualności” strony www.empik.com/empikultura w poniedziałek, 29 lipca 2013 roku.
To ostatni rok, w którym „Alegria” wystawiana jest na świecie i pierwsza, a zarazem ostatnia szansa, by zobaczyć to fenomenalne show w Polsce! Ścieżka dźwiękowa przedstawienia jest najlepiej sprzedającą się płytą ze wszystkich spektakli kanadyjskiej grupy. Cirque du Solei to przedstawiciele nowego cyrku, łączącego tradycyjną sztukę cyrkową z elementami twórczości ulicznej.
„naprawdę wyjątkowe przeżycie; perła w koronie spektakli Cirque du Solei”
Metro UK
„…bezkonkurencyjnie wygrywa ze wszystkim”
Los Angeles Times
„…triumf…wybitny”
The New York Times
O WIDOWISKU
Miejsce: Ergo Arena, Gdańsk/ Sopot
Ul. Plac Dwóch Miast 1, 80-344 Gdańsk
Czas: środa 31 lipca, godz. 20:00
Komentarze (40)
Komentarze
Zebrałem w sobie odwagę i wróciłem pod sypialnię. Czujność, którą zachowywałem podczas ponownego otwierania drzwi, pozwoliła mi schować się prędko za nimi, gdy wazon roztrzaskiwał się o drewno. - Wynocha, łajdaku! - Kochanie, pozwól… - odgłos kolejnego pękającego naczynia zagłuszył moje słowa. - Won, mówię! Oparłem się o drzwi i kuliłem w sobie po każdym, wstrząsającym moimi plecami, uderzeniu szklanego przedmiotu. W końcu ucichło. Odczekałem jeszcze krótką chwilę i zajrzałem do środka. Moja małżonka zrezygnowana siedziała na łóżku, przed sobą mając dywan utkany z rozbitego szkła i coś mamrotała pod nosem. Pojedyncze, dolatujące do mnie słowa, jak „świński” czy „gnojek” pozwoliły mi zorientować się w ogólnym kształcie monologu. Usiadłem ostrożnie obok niej i spokojnie zacząłem tłumaczyć: - Najdroższa, wiesz, że nie stać nas w tej chwili na taki wydatek. Przecież te bilety kosztują ma… - No oczywiście, że nas nie stać! Dziwię się, że starcza nam jeszcze, aby coś do ust włożyć!
Być na spektaklu Cirque du soleil to moje marzenie od 7 lat odkąd zobaczyłam ich występ na probie teatru w którym tańczyłam. Nasz ""boss"" powiedział nam ""Chcę zrobić taki teatr. Wiem,że jesteście równie zajebiści. Pokażcie na co Was stać."". To były wspaniałe 3 lata mojego życia! Taniec taniec i jeszcze raz taniec. Nie wiem czy tańczyliśmy chociaż w połowie tak doskonale jak Ci artyści, ale dążąc do ich perfekcji czułam się cudownie. Dlatego wydaje mi się, że pytanie konkursowe w moim przypadku nie powinno brzmieć ""kogo zabierzesz..."", bo odpowiedź jest prosta... mojego narzeczonego, którego kocham nad życie. Ale ""dlaczego ten KTOŚ zabierze Ciebie?"" Mój ukochany podziela moje pasje i wie jak wielką częścią mojego życia (przed kontuzją) był taniec. Planowaliśmy wybrać się na ten spektakl, ale z braku funduszy przyszło nam wybierać między koncertem- marzeniem mojego kochanego, a przedstawieniem. Wybraliśmy koncert... Ale jeśli jest chociaż cień szansy na zobaczenie CDS warto próbować!
Mój Boże, a mamusia mówiła, żebym się trzymała od ciebie jak najdalej. Ty, ty… Głośny szloch nie pozwolił jej dokończyć zdania. Przytuliłem ją i czekałem, aż się uspokoi. Gdy przestała płakać, pochlipując lekko, powiedziała: - Gdybyś mnie kochał, zabrałbyś mnie na to przedstawienie. Wiesz, że zawsze o tym marzyłam. Czy wiesz, co to w ogóle znaczy „Cirque du Soleil”?! Spojrzałem w jej załzawione oczy. - Zobaczę, co… - Zrobisz to? – przerwała mi szybko, a nadzieja wprost wylewała się z jej źrenic. - Spróbuję, kochanie… ale niczego nie obiecuję. Pocałowałem słony od łez, pobrudzony tuszem policzek i podniosłem się. - Aha. I jeszcze jedno. – małżonka złapała mnie za dłoń i uśmiechnęła się nieco chyba złośliwie. - Jak nie zabierzesz mnie do cyrku, to zapraszam moją mamę na święta. Jutro!!! Zimne szpony strachu złapały mnie za gardło. Nie zważając na szkło raniące moje stopy, podszedłem do komputera. Już po chwili palce nerwowo zaczęły wystukiwać tekst komentarza…
O Cirque du Solei usłyszałam przypadkowo będąc na szkoleniu...do dziś pamiętam to uczucie ciepła,radości i zachwytu jakie we mnie zakwitło w chwili gdy usłyszałam pierwsze dźwięki Alegrii...dlatego z ogromną chęcią chciałabym obejrzeć to w przedstawienie w całości w towarzystwie mojego kochanego Męża. Na co dzień jesteśmy bardzo zapracowani i pochłonięci wychowaniem Naszej Kochanej córeczki,dlatego chciałabym sprawić nam miła niespodziankę...chciałabym poczuć się znów jak małe dziecko...zachwycać się każdym ruchem,dźwiękiem i kolorem płynącym z areny. Pragnę też zauważyć że w pełni popieram takie formy cyrku,każdy powinien tak wyglądać i przede wszystkim powinno zakazać się występów zwierząt!! Nie ma co ukrywać moja wypowiedz jest bardzo chaotyczna ale myśląc o tym cyrku nie jestem w stanie myśleć klarownie...poprostu ogarnia mnie euforia i zachwyt i szczęście i duma z faktu że są na świecie tacy ludzie którzy niosą innym takie pieękne przesłanie pełne radości,miłości...
Najbardziej oczywiste jest to, co dla każdego Najbliższe. Dla mnie jest to Miłość do bliskich. Jeśli udałoby mi się wygrać bilety na ten spektakl będę osobą, która sprawi, żeby ktoś, kto mi jest bardzo bliski znów uwierzył w swoje możliwości. Bardzo Kocham Moją Siostrę i to z nią chciałabym wybrać się na ten spektakl. Wiele lat temu rozpoczęła swoją drogę związaną z tańcem i była od zawsze...Kimś Najlepszym (nie tylko dla mnie). Jednak codzienna rzeczywistość odebrała jej marzenia o dalszej tanecznej drodze. Głęboko wierzę, że zobaczenie tego spektaklu sprawi, że Jej Serce napełni się znowu Wiarą w Marzenia...Jest Moim Idolem pomimo tego, że moje słowa to tylko słowa siostry, która bardzo ją kocha. Chciałabym tym prezentem podziękować Jej za wszystkie ciemne dni, które rozświetlała nigdy nie tracąc wiary i podnosząc na ,,skrzydłach'' wszystkich, którzy tego potrzebowali. Teraz to właśnie Ona ich potrzebuje...I tym razem to Ja chciałabym Jej ofiarować Coś od siebie...
Moja przyjaciółka jest wyjątkowa. Łączy nas niesamowita więź, ale pewnie mają tak wszyscy, którzy doświadczyli prawdziwej przyjaźni. Robimy razem wszystko, te zupełnie szalone rzeczy i te mniej szalone... Pożyczamy sobie ciuchy, czasem na wiecznie nieoddanie, spędzamy kolejne wieczory oglądając Zmierzch i wypłakujemy sobie oczy wspominając facetów, którzy na nas nie zasługiwali. Moją najlepszą przyjaciółką jest moja siostra. Kiedyś myślałam, że różnica 6 lat sprawi, że nie będziemy miały wiele wspólnego, a dziś wiem, że życie bez niej nie jest możliwe. Chciałabym dla niej wszystkiego, co najlepsze. Są wakacje, a ona spędza je po prostu w domu. Cirque du Soleil byłoby dla niej nie tylko niezwykłych przeżyciem, ale także prawdziwą wakacyjną przygodą. Poza tym, bilety są dwa, więc może mogłaby zabrać na ten spektakl kogoś, na kim jej zależy. Nie powiedziała mi jeszcze, kto to, ale chcę dla niej tego co najlepsze, więc nawet randki powinna mieć niezapomniane! :)
Powiedziała mi czym jest Cirque de Soleil. Mięli wtedy występ w Las Vegas, a ja miałam do tylko 25 $ więc nie było mnie stać. Wyobrażałam sobie tylko nas dwie na publiczności: oszołomione i odcięte od realnego świata. Wtedy obiecałam sobie: „Na pewno Was zobaczę!” A ja dotrzymuję słowa, dlatego nie pozwólcie mi być niesłowną. Zaprzysięgłam się słońcu więc nie chcę żeby dla mnie zgasło! Kto mógłby dzielić ze mną szczęście uczestniczenia w tym widowisku? Tylko ona – moja siostra, bo to ona pokazała mi Cirque de Soleil – należy jej się! Wiem, że ich moc daje siłę, a my potrzebujemy jej na realizację dalszych marzeń. Czekałam na nich długo i okazuje się, że nie musiałam ich szukać, bo oni znaleźli nas. Taka okazja jest jak zaćmienie słońca – raz na kilkadziesiąt lat. Mówi się, że jeśli się czegoś bardzo pragnie to, to się spełnia - nie pozwólcie mi zwątpić w marzenia. Ale bym ją zaskoczyła…
Na spektakl zaprosiłabym moją mamę, Która chłonie sztukę i na niej zna się doskonale. Jestem studentką, więc pieniędzmi nie grzeszę Dlatego wygrana sprawi,że niezmiernie się ucieszę. Ba! Moja mama przeżyłaby przygodę lata, Bo choć ma wakacje, nie zwiedza świata. Moja mama jest moim przyjacielem, I choć przeszła ze mną bardzo wiele - dziś już jestem inną osobą I wspieram się z mamą szczerą rozmową. Jest to kobieta o niezwykłej tolerancji, Która ceni sobie prostotę i szyk elegancji. Marzę, by włożyć wytworne ubrania I wraz z mamą rzucić się w wir oglądania. Spektaklu spektakularnego- tak mogę powiedzieć, ""Alergia"" to uczta dla zmysłów, każdy powinien to wiedzieć. I choć jest wiele osób, które na zaproszenie zasługują To wiem, że nie wszyscy te same emocje poczują. Pragnę, by moja mama tegoż zaszczytu doznała, I tym samym wakacje wyjątkowo zapamiętała.
Ja chcę tam się bawić na występie Cirque du Soleil, bo już mam tego dosyć ! Kiedy mówię do swojego męża kochanie wyjdziemy na jakiś koncert do teatru czy kina i tylko słyszę. Dobrze, ale kiedy indziej, bo dziś mecz Polska z kimś tam albo biegnie Justyna, albo są skoki albo siatkówka, koszykówka albo ta nieszczęsna polska liga piłkarska deptaczy trawy zaczyna swoje rozgrywki Mówię kobiece dość ! Legii , Polonii, Śląskowi, Górnikowi sportowi podziękujemy tego lata – Marzę, by pójść na te przedstawienie Cirque du Soleil przeżyć kilka godzin w świecie super atrakcji , poczuć w sobie moc kultury i powiew energii. Chcę zaszaleć! A może takie widowisko gwiazd sceny przemówią do sportowego rozumku mojego męża i zrozumie, że jest coś więcej niż tylko sport, piwo, czipsy i wielki telewizor ! Występ Cirque du Soleil to moja szansa to mój afrodyzjak !
Z pewnością niejedna osoba marzy o tym samym, jednak u niego zawsze były to silniejsze emocje niż u kogokolwiek i wiem to na pewno, ponieważ mój przyjaciel nigdy nie miał okazji do podróżowania. Nigdy nie był za granicą, wątpię by zwiedził choć kawałek Polski. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest jego sytuacja materialna. Nie lubi o tym mówić, ale jego rodzicom nigdy nie powodziło się najlepiej. Dlatego też nie wiem czy choć raz był na jakiejkolwiek wycieczce szkolnej. Oczywiście otrzymuje stypendium socjalne, ale wystarcza ono zaledwie na zakup podręczników i przyborów szkolnych. Zawsze chciałam wziąć go gdzieś ze mną na wakacje, ale, nie wiem czy to przez rodziców, czy przez własną dumę, zawsze odmawiał, jak to on określał, ""jałmużny"". Jednak, gdybym wygrała te bilety to nie miałby się ze mną o co kłócić, bo nie wydałabym na nie ani grosza.
Od dziecka kochałam magiczny świat wyobraźni i fantastyki, o Cirque du soleil dowiedziałam się 2 lata temu przypadkiem odnajdując fragment "Varekai" w internecie. Od tamtej pory marzę o zobaczeniu ich spektaklu na żywo, ponieważ ukazują to, co dzieje się w mojej głowie gdy znikam w świecie swojej wyobraźni. Na pokaz „Alegria” zabrałabym swoją najbliższą przyjaciółkę, która skupia się w życiu tylko na tym co materialne. Chciałabym pokazać jej jak piękny i ważny dla człowieka jest świat imaginacji i fantazji. Jest chyba najbliższą mi osobą i pragnę, żeby dostrzegła w życiu wartości inne niż pieniądze czy nauka. Mam nadzieję na przekazanie jej odrobiny magii, która pomoże w zapomnieniu o problemach dnia codziennego. Wiem, że będzie to dla niej najpiękniejszy prezent, bo największa siła i piękno,którego jej w życiu brakuje znajdują się w marzeniach.
Zabrałabym moją mamę, po pierwsze dlatego, że ma do Ergo Areny bardzo blisko, bo zaledwie parę przecznic, więc nie będzie marudzić, że to za daleko i nie ma siły. Po drugie ona uwielbia takie widowiska, a ja uwielbiam na nią wtedy patrzeć. Szczególnie przy akrobatycznych scenach, wtedy jej reakcją jest zasłanianie sobie oczu, które nic nie daje, bo ciekawość jest większa. Ogląda całe przedstawienie przez palce mówiąc mniej więcej tak : „Oooooooo spadnie, ześlizgnie się jak nic! Nie mogę na to patrzeć. Boże a jakby spadł, jak ty możesz to oglądać. Ciebie to nie rusza? Ja to mam ciary” Po zakończeniu przez tydzień jest zawsze tak podekscytowana i zafascynowana całym widowiskiem, że opowiada o wrażeniach każdemu kto chce słuchać. Po takim występie jaki daje Cirque du Soleil na pewno będzie miała wiele pozytywnych przeżyć i emocji.
Zabrałbym moją Marlenkę. Zabrałbym ją, żeby choć na chwilę zostawiła za sobą świat, który nie przestaje jej zawodzić i ostatnio przynosi więcej smutków, niż radości. Chciałbym wywołać uśmiech na jej twarzy i móc obserwować, jak tytułowa radość rozpromienia oczy i daje okazję kącikom jej ust by powędrowały w górę, za trapezem, za akrobatami i za muzyką. Moja "Alegria" siedziałaby obok mnie, na krótką chwilę wpatrzona w kolorowy świat rodem z baśni. Bilety, niczym dwa srebrne trzewiczki Dorotki przeprowadziłby Marlenkę przez tajemniczą i barwną krainę Oz, w której nie ma rzeczy niemożliwych, a radość życia jest nagrodą za to, że daliśmy się ponieść przygodzie :) I tak lew znajdzie odwagę, cynowy drwal serce, strach na wróble rozum, a Marlenka dom, który radosnym szczekaniem wypełni mały Toto i śmiechem, wszyscy, których kocha :)
Gdybym miała tylko okazję, to na spektakl Cirgue du Soleil wzięłabym ze sobą mojego przyjaciela. Dlaczego? Ponieważ byłby to jeden z najlepszych prezentów, jakie mogłabym mu ofiarować. Wiem już od dawna, że ma mały lęk wysokości, chociaż raczej stara się tego nie pokazywać. Ja jednak zawsze mogę zauważać jak nerwowo przełyka ślinę, gdy wygląda z okna w moim mieszkaniu na dziesiątym piętrze oraz jego niepewny i bojaźliwy wzrok, gdy patrzy w górę na akurat przelatujący samolot. Niemniej w jego spojrzeniu nie ma jedynie strachu, zawsze mogę tam znaleźć także fascynację. Fascynację, która w nim była odkąd go znam. Gdyby zobaczył tych wszystkich akrobatów... Oh, nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie jego ekscytacji. Zawsze marzył o podróżowaniu i poznawaniu nowych, niecodziennych, wręcz egzotycznych rzeczy.
Na to niezwykłe wydarzenie artystycznie zabrała bym moją mamę. Ktoś może uznać to za banalną odpowiedź, ale nikt bardziej nie zasługuje na taki prezent jak moja mama. W sierpniu będzie obchodziła 50 urodziny i na pewno byłaby wniebowzięta z takiej niespodzianki. Mama wychowywała mnie i mojego brata sama,ciężko pracowała aby umożliwić nam studia w Gdańsku i Olsztynie. Teraz nadeszła pora aby coś zrobić dla niej. Cirque du Soleil i jego przedstawienia są niepowtarzalne i wręcz magiczne nawet dla znawców sztuki cyrkowej, a tym bardziej dla osób nie związanych w żadnym stopniu z artystyczną bohemą i pochodzących z małych, peryferyjnych miejscowości. Gdybym mogła zabrać moją mamę na to przedstawienie, cieszyłabym się bardzo, w szczególności jednak cieszyłabym się z radości mojej mamy.
Czytając konkursowe pytanie najpierw pomyślałam o mojej mamie. Wszystko się zgadza: lubi spektakularne widowiska, spontaniczne wycieczki, kompan jak znalazł! Z drugiej strony, to naprawdę aktywna (nawet hiperaktywna...) i szalona kobieta, po tym show mogłaby zacząć robić salta na meblach i jeszcze namawiać na to resztę rodziny... Ani mi się śni wymieniać meble w salonie. Potem mnie olśniło: moja wiecznie sceptyczna, marudna najlepsza przyjaciółka, która ciągle węszy gdzieś jakieś spiski ("eee, pewnie dorobione komputerowo"), dopatruje się przekrętów ("photoshop, poznaję po pikselach") i po prostu... nie wierzy w cuda ("no przecież tak się nie da"). Myślę, że ten spektakl porządnie by nią zakręcił i w końcu udowodnił, że DA SIĘ! Cirque du Soleil, pomóżcie uleczyć wyobraźnię Marudy!
Przeczytałam kiedyś gdzieś, że miłość jest wtedy, kiedy doświadczając czegoś niezwykłego uświadamiasz sobie, że chcesz, by te przeżycia stały się także udziałem kogoś tobie bliskiego. Szczęście doświadczane z kimś bliskim to podwójne szczęście. Kogo zabrałabym do Cirque du Soleil, by mógł doświadczyć magii? Kandydatów jest wielu - rodzice, mąż, córeczka. Które z nich wybrać? Zrobilibyśmy losowanie. A po powrocie ci, którym fortuna sprzyjała podzieliliby się emocjami z pozostałymi członkami rodziny. Przygoda, magia, dreszczyk emocji. Bajoowe widowisko, atmosfera niezwykłości, a wszystko we wspaniałej atmosferze Cyrku. W skrócie - wszystko co najlepsze dla najlepszych ludzi pod słońcem (Soleil).
Na występ Cyrku Słońca chciałabym zabrać swojego przyjaciela, który właśnie wrócił do Gdańska po dziewięciu miesiącach podróży. Spędził ten czas odpoczywając i pracując, poznając świat, ludzi i ich życie. Przyjechał do Gdańska i chodząc po ulicach uśmiecha się ciągle - wszystko jest dla niego powodem do radości - pogoda, lody z "Misia", duży ptak z czarną głową chodzący po chodniku, czy świeży bób na ulicznym straganie. Byliśmy razem na "Saltimbanco" i spektakl ten wzbudził w nas ogrom pozytywnych emocji - był żywiołowy, mrożący krew w żyłach i przede wszystkim: piękny. Chciałabym zobaczyć reakcję mojego przyjaciela, gdy zaproszę go na "Alegrię" - czy człowiek może eksplodować ze szczęścia?
Od tak dawna czekałem na "Cirque du Soleil!" w Polsce. Wraz z moją przyjaciółką jesteśmy ogromnymi fanami sztuki cyrkowej. Sami wiemy, że to nie tylko zabawa, lecz także ciężka praca, wymagająca wielu prób, wysiłku i wyrzeczeń. Fajnie by było popatrzeć na to od drugiej strony, tej dostępnej dla widza. Świat cyrku od zawsze nas fascynował. Od 5 roku życia uczyliśmy się w szkole cyrkowej. Jednak z wiekiem oraz nawałem szkolnych obowiązków musieliśmy przerwać naszą naukę. Obejrzenie fenomenalnego spektaklu "Cirque du Soleil!" to niezapomniane przeżycie. Bardzo, bardzo chciałbym w tym uczestniczyć. Oczywiście z moją najlepszą przyjaciółką Moniką.
Alegria - jest takie miasto w dalekim i niebezpiecznym kraju, zwanym Hondurasem, do którego wyjechałam sama, pozostawiając mojego kochanego męża w domu. Przez 5 miesięcy podróżowałam po krajach Ameryki Środkowej, eksplorując coraz to nowsze kraje, miasta, miejsca. Przeżywałam każdego dnia wielką przygodę. Gdy trafiłam do miejscowości Alegria, co w języku hiszpańskim oznacza "radość" pomyślałam, że w podróży jestem bardzo szczęśliwa, tylko męża mi do pełni radości brakowało. Zabrałabym więc właśnie jego na spektakl Alegria, by choć trochę wynagrodzić i jemu i mnie samej naszą długą rozłąkę. Chciałabym by tej radości doznał trochę i on.
Na spektakl „Alegria” zabrałabym babcię, a dlaczego? Bo to dzięki niej cyrk traktuje jako coś fascynującego. Kiedy cyrk do nas przyjeżdżał, to właśnie ona mnie tam zabierała i zawsze watę cukrową nam kupowała. W pierwszym rzędzie sobie siadałyśmy i wszystko dokładnie obserwowałyśmy. To było dla mnie niesamowicie ekscytujące, tak, że miałam na twarzy wielkie wypieki. Pamiętam te emocje dokładnie chociaż minęły już chyba wieki. Właśnie dlatego chcemy iść na ten spektakl, bo minęło już tyle czasu od naszego wyjścia ostatniego. Nie możemy przegapić takiego widowiska bajecznego.
Pierwszy raz w cyrku byłam jak miałam 5 lat. Teraz mam 37 lat ale nadal w mojej pamięci zachowało się wiele obrazów z pokazów cyrkowców i nawet pamiętam wysokiego Pana, który zasłaniał mi scenę w związku z tym ciągle się kręciłam, żeby coś zobaczyć. Pamiętam ogromny namiot, który tylko z punktu widzenia dziecka może być ogromny i magiczny. Później też chodziłam do cyrku jednak magia cyrku najlepiej odbierana jest przez dziecko naturalnie otwarte na cyrk i w pełni z zachwytem odbierające jego magiczne emocje . Mój synek Jasiu ma 5 lat i bardzo chciałabym mu pokazać magię cyrku.
Jest pewna dziewczyna, która mi się spodobała pod względem charakteru oczarowała mnie po prostu, może pozwoli mi zapomnieć o byłej, która była jaka była i tak samo skończyła szkoda gadać ile wycierpiałem dlatego chciałbym odmiany zabrać jakaś fajna dziewczynę (ahh tą wspaniała) i iść gdzieś razem może by się nam w końcu razem by udało się gdzieś wyskoczyć bo jakoś oboje nie możemy się spotkać w jednym terminie. Dlatego bardzo bym chciał bilety bo mogłbym z nią spędzić miło czas i może jakoś się zbliżyć i odzyskać wiarę w kobiety i że prawdziwa miłość istnieje.
Chciałbym zabrać mojego 8-letniego brata, ponieważ jeszcze nigdy nie był na tak wielkim przedstawieniu jakim jest Alegria. Mój brat uwielbia cyrk i na pewno z wielką radością pojechałby ze mną. Ostatnio mało czasu spędzamy ze sobą, dlatego marzę o tym by spełnić jego marzenia i być razem z nim na takim wydarzeniu. Zrobiłbym wszystko żeby dostać te bilety, aby uszczęśliwić mojego brata, dlatego liczę na pomoc wierząc że uda mi się wyjechać na występ Cirque du Solei. Kocham go mocno i pragnę jego szczęścia. Pozdrawiam
Na to przepiękne przedstawienie. Zabrała bym 5 letniego Synka, Zachariasza! Dlaczego? Odpowiedź bardzo prosta! Jest to zapewne fantastyczne przeżycie. A chciałabym by moi rodzice mogli mnie wsiąść na coś tak pięknego w dzieciństwie. Chciała bym by syn zobaczył coś tak pięknego i niesamowitego! By sam się przekonał ile potrafi ludzkie ciało! By się dowiedział że ciężką pracą można osiągnąć wszystko! Gracja, zwinność, precyzja! Przepiękne show którego na pewno nie zapomni do końca życia!
Na pewno zabrałabym moją najlepszą przyjaciółkę - moją siostrę. Jesteśmy jak dwie połówki jednego jabłka - nie potrafimy bez siebie żyć, rozumiemy się bez słów. Wspólne obejrzenie takiego widowiska byłoby dla nas kolejnym dowodem na to, jak potrafimy razem przeżywać emocje - smutek, radość, strach, gniew. Poza tym obie jesteśmy zafascynowane magiczną książką "Cyrk nocy" autorstwa Erin Morgenstern. Chciałybyśmy na własnej skórze przeżyć to, co bohaterowie książki - magię i tajemnicę.
Na spektakl zabrałabym swojego chłopaka, ponieważ marzyło nam się żeby jechać, ale nie mieliśmy pieniędzy na bilety. Cirque du Soleil fascynuje nas, ponieważ sami próbujemy różnych sztuczek cyrkowych - chodzenia na szczudłach, plucia ogniem, żonglowania, pantominy. Wiemy jak dużo pracy wymaga bycie cyrkowcem, Ci ludzie są wyjątkowi, robią niesamowite rzeczy, których stopień trudności nie mieści mi się w głowie. Miło byłoby zobaczyć profesjonalizm na żywo. Pozdrawiam serdecznie :)
Jest w moim sercu pewna osoba, bardzo mądra, choć jeszcze dość młoda. Cechują ją zalety liczne, czas ze mną spędza tylko sympatycznie. Bez niej świata wyobrazić sobie nie mogę, przy niej odważę się w każdą pójść drogę. Wszak najlepszą przyjaciółką jest, więc dobra ma dola, bo nikt tak wspaniały nie jest jak Ola. Jest tutaj tylko jeden problem mały, że jej przyjaciel swoim sercem całym na Alegrię nie ma biletów i łezkę rosi, zwie się Mateusz, o bilety prosi.
Na tę cudowną feerię barw i atrakcji zabrałabym swojego dzielnego Sześciolatka, który już we wrześniu będzie Starszym Bratem! Byłby to wymarzony spektakl dla nas - taki pewnie ostatni wspólny, bajeczny wypad tylko z mamą, którą na razie jeszcze nie musi się dzielić. Byłaby to nagroda, za te wszystkie zmiany, które czekają go we wrześniu - przeprowadzka na wieś i zmiana przyjaciół, start szkoły i narodziny młodszej Siostry! Niech ta nowa bajka zacznie się już 31 lipca :)
UTWÓR ""ALEGRIA"" PIERWSZY RAZ USŁYSZAŁAM JAKO PODKŁAD MUZYCZNY DO POKAZU JAZDY FIGUROWEJ W REWII NA LODZIE I OD TAMTEJ PORY ""PRZEPADŁAM"", POTEM ZNALAZŁAM NA"" YOUTUBE'' WYSTĘPY ""CIRQUE DE SOLEI"" I PO PROSTU OSZALAŁAM :) MÓJ MĄŻ NIE MOŻE POJĄĆ MOJEGO ZACHWYTU I WŁAŚNIE DLATEGO CHCIAŁABYM ZABRAĆ GO DO GDAŃSKA NA SPEKTAKL NA ŻYWO, A BYŁOBY TO JEDNOCZEŚNIE PREZENTEM Z OKAZJI 22 ROCZNICY NASZEGO ŚLUBU ! TO MOJE MARZENIE, A JA WIERZĘ, ŻE MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.
Na spektakl zabrałabym ze sobą moją małą, niepełnosprawną siostrzyczkę, aby mogła przenieść się w bajkowy świat, który kolorami, tańcem i muzyką namalowałby promienny uśmiech na jej dziecięcej twarzy :) Tak bardzo brakuje nam wyjątkowych, magicznych chwil, a spektakl byłby dla nas miłym prezentem - możliwością wspólnego przeżywania emocji, uczuć i wrażeń w pełnym ich wymiarze :) A spełnienie czyjegoś marzenia bardziej cieszy niż spełnienie swojego :)
Na występ "Cirque du Soleil" zabrałbym moją Dominikę, ponieważ jako dziecko bardzo chciała zostać linoskoczkiem. Jest to jedyny cyrk, którego występ bardzo chcielibyśmy zobaczyć, ponieważ opiera się na akrobacjach, tańcu, muzyce i sprawności fizycznej, a nie na wykorzystywaniu bezbronnych zwierząt. Pragnąłbym zabrać na ten show moją dziewczynę tym bardziej, że niedługo wyjeżdża na ponad miesiąc i chciałbym, żeby miała co wspominać przez ten czas.
Na ten spektakl zabrałabym swoją mamę. Jest śpiewaczką operową i miała swoją szkołę. Utwory z tego spektaklu są niesamowite i moja mama je ubóstwia ! Dlatego wyreżyserowała przedstawienie dla swoich uczniów wykorzystując muzykę z Alegrii. Wiem, że byłaby to dla niej ogromna przyjemność. Zwłaszcza, że Gdańsk jest dla nas bardzo sentymentalnym miastem gdzie mama zabierała mnie na kilkudniowe wakacje. Wreszcie odwiedziłybyśmy to cudowne miasto !
Na spektakl zabrałabym ze sobą chłopaka szufladkującego wszystko z czym się styka. Gdy powiedziałam mu o przyjeździe Cirque du Soleil do Gdańska, nie zrobiło to na nim wrażenia, wręcz powiedział że nie ma się co zachwycać cyrkiem z klaunami, wytresowanymi zwierzętami i ludźmi skaczącymi na linach. Chciałabym zmienić w nim to nastawienie i obudzić wyobraźnię, pokazać że to nie jest zwykły cyrk a spełnienie marzeń niesamowicie zdolnych ludzi.
Pójście na spektakl „Alegria" jest moim marzeniem, a gdybym jeszcze mógł udać się z bratem to spełniłbym moje mocne pragnienie. Obaj jesteśmy bowiem zagorzałymi zwolennikami tego widowiska. Byłby to mój najszczęśliwszy moment w te wakacje, gdyż spędzam je w domu. Większość czas spędzam z moim starszym bratem. Bardzo bym się ucieszył gdybyśmy w te wakacje uciekli od tej monotonii. Ten spektakl jest doskonałym wyjściem z tego impasu.
ON - mój mężczyzna. Jest ze mną wtedy, kiedy go potrzebuję, wtedy kiedy jest źle - czyli ostatnio. Zasługuje na to całkowicie. Czarne chmury pojawił się w naszym życiu, ale trwamy przy sobie cokolwiek by się nie zdarzyło. Dlatego chcę obudzić słońce w naszym życiu, sprawić, żeby ten wyjątkowy wieczór przy Cirque du soleil odwrócił złą passę i sprawił, że spędzimy radosne i pełne pozytywnych wrażeń chwile.
Na spektakl zabiorę mojego narzeczonego ponieważ pracując w iinnych miastach mamy mało czasu na wspólne magiczne chwile a czas spędzony wspólnie na spektaklu z pewnością taki będzie. Jesteśmy zakochani w sobie i cirque du solei bo poznalismy sie właśnie dzięki magii utworu alegria który mam jako dzwonek tefefonu:) Dzięki Wam możemy poczuć jeszcze raz radość peirwszych wspólnych chwil:) zakochana gąska
Naprawdę chciałabym zobaczyć jego minę, gdy zobaczy tych wszystkich egzotycznych cyrkowców. Już teraz mogę patrzyć jak jego oczy się powiększają a twarz rozświetla, gdy tylko w telewizji patrzy na zagraniczne karnawały czy dokumenty ukazujące życie ludzi w innych zakątkach świata. Gdybym mogła zabrać go na ten spektakl, wiem, że spełniłabym jedno z jego największych marzeń.
Zabrałabym ze sobą swojego byłego narzeczonego, gdyż mimo rozstania mamy dobre relacje. Chłopak na chwilę oderwałby się od szarej rzeczywistości, od piłki nożnej i imprez z kolegami. Miałby szansę poznać zupełni inny magiczny świat, i poobcować z SZTUKĄ przez duże S. A do widząc mnie szczęśliwą i uśmiechnięta zrozumie, że wcale nie rozpaczam z jego powodu
na występ zabrałabym przyjaciółkę! mamy taka umowę, że jak coś wygrywamy to razem jeździmy :D i tak razem wylądowałyśmy już na Coke'u i w teatrze... a tak serio to cyrk to magia i tylko z osoba która mnie rozumie mogę ją dzielić a taką osobą jest M! i to tyle chyba... a po lekturze Cyrku nocy to moje marzenie iść na spektakl prawdziwie magiczny :)