- Zanim pojawiła się w mojej powieści, Maria Boleyn była postacią praktycznie nieznaną - mówi Philippa Gregory, autorka bestsellerowej książki „Kochanice króla”. Ekranizacja pasjonującej i pełnej namiętności opowieści o miłości, intrydze i zdradzie, rozgrywająca się na tle burzliwych wydarzeń w XVI-wiecznej Anglii, trafiła 6 czerwca na ekrany polskich kin. Film był zapowiadany jako fascynujący aktorski pojedynek dwóch, obecnie najbardziej „gorących” nazwisk, na hollywoodzkim rynku: Natalie Portman i Scarlett Johansson.

Widzowie uwielbiają dramaty kostiumowe, w których przelatają się  wielkie namiętności, dworskie intrygi, mroczne tajemnice i sekrety alkowy wielkich tego świata. Świadczy o tym choćby powodzenie takich filmów jak: „Anna tysiąca dni”, „Maria Antonina”, czy „Elizabeth”. Kto w kinie szuka podobnych wrażeń, ten wybierając się na „Kochanice króla” z pewnością się nie zawiedzie. Film zachowuje wszelkie reguły gatunku: starannie odtworzone realia epoki, intrygę opartą n miłości i zdradzie, wciągającą swoim klimatem fabułę oraz bonus w postaci znakomitych kreacji aktorskich.
Ekranizacja bestsellera Philipy Gregory to kawał solidnej, filmowej roboty i dzieło naprawdę godne polecenia. Każdemu, kto w kinie oczekuje rozrywki na nieco wyższym poziomie, niż festiwal efektów specjalnych.

O filmie:

Kiedy tajemnicą poliszynela staje się rosnąca niechęć króla Henryka VIII do swej żony Katarzyny Aragońskiej, która nie potrafi dać mu męskiego potomka, seniorzy rodu Boleyn obmyślają chytry plan, jak podwyższyć status i wpływy rodziny na dworze.

Dwie młode i wykształcone siostry Anna (Natalie Portman) i Maria (Scarlett Johansson) wykorzystane zostaną przez ojca i wuja do realizacji politycznych celów. Dziewczęta mają zabiegać o względy króla (Eric Bana), tak by wybrał jedną z nich na swą kochankę. Gdy ta urodzi mu syna, mocna pozycja rodu Boleyn i związane z nią profity będą zapewnione. Siostry muszą porzucić spokojne wiejskie życie i odnaleźć się na niebezpiecznym i pełnym intryg dworze królewskim.

To co miało być próbą pomocy rodzinie, przeradza się w bezwzględną rywalizację Anny i Marii o miłość króla. Jego serce zdobywa ostatecznie Maria, która zostaje królewską nałożnicą i rodzi mu syna. Jednak niczym nie zrażona przebiegła i chorobliwie ambitna Anna nie ustaje w walce o przychylność władcy i doprowadza do tego, że król pozbawia swych łask Marię oraz kompletnie odsuwa od siebie królową. Anna bez skrupułów i metodycznie realizuje swój plan: zostać królową Anglii.  

Obie siostry Boleyn walczą o serce króla; jedna napędzana ambicją, druga – miłością, podczas gdy kraj pogrąża się w coraz głębszym politycznym kryzysie. Bezwzględna żądza władzy i ohydne metody, do których zniżyła się Anna, doprowadzą ją do upadku. Jedyną osobą, która wstawia się za nią u króla, jest Maria, bowiem siostrzana więź mimo wszystko przetrwała przeciwności losu. Jednak wstawiennictwo Marii nie zdoła uratować Anny, której los jest już przesądzony: czeka ją ścięcie.

W swojej bestsellerowej powieści „Kochanice króla” Philippa Gregory przedstawia w nowym świetle znaną historię niefortunnego związku Henryka VIII i jego drugiej żony Anny Boleyn. Koncentruje się jednak na dwóch równoległych wątkach: zakończonego małżeństwem związku z Anną oraz potajemnego romansu z jej siostrą Marią, a wszystko pokazuje na tle barwnych i burzliwych wydarzeń na dworze Tudorów, gdzie rządzi seks, intryga i walka o władzę. „Zanim pojawiła się w mojej powieści, Maria Boleyn była postacią praktycznie nieznaną – mówi Gregory. Nie przewija się na kartach historii, być może dlatego, że historycy nie byli nią zainteresowani, ponieważ nie wpłynęła na ówczesny bieg wydarzeń. Jednak pokazanie kontrastu losów obu sióstr było bardzo kuszące i stało się jakby przypowieścią o tym, jak kobiety wykorzystują swoje możliwości”.

Dla reżysera Justina Chadwicka, centralną relacją w filmie nie jest ta słynna, łącząca króla Henryka z Anną, lecz ta pomiędzy dwiema siostrami rywalizującymi o względy króla.

- Rywalizacja i zazdrość popychają Annę i Marię do  okropnych czynów, jednak ostatecznie łącząca je siostrzana więź przetrwa do końca” - mówi reżyser.

Peter Morgan, nominowany do Oscara za scenariusz „Królowej”, z zapałem podjął się adaptacji powieści Philippy Gregory: - Choć zajmowałem się już Henrykiem (telewizyjny dramat z Rayem Winstonem w roli głównej), to do tej historii przyciągnęło mnie to, że napisana jest z kompletnie innej perspektywy - tłumaczy Morgan.
Obie siostry są jak przeciwległe bieguny. Anna jest prawdziwą XVI-wieczną diwą: zdecydowaną i nieugiętą manipulatorką, która dokonuje wielkiego uwiedzenia, odmawiając królowi swych wdzięków tak długo, dopóki nie osiągnie swego celu. Jest faworytką rodziny, czarnym koniem i chce znaleźć się w centrum zainteresowania. Maria jest bardziej skomplikowana, ma wyższą inteligencję emocjonalną i głębszą duchowość, ale też potrafi być twarda i z charakterem”.

Reżyser zaprosił do współpracy grono prawdziwych fachowców: uhonorowanego nagrodami Emmy i BAFTA scenografa Johna-Paula Kelly’ego, dwukrotną zdobywczynię Oscara - kostiumolog Sandy Powell, a nawet speca od etykiety Noela Butlera, który odkrywał przed aktorami i twórcami filmu tajniki zwyczajów panujących na dworze królewskim.

Nominowana do Oscara Natalie Portman zbierała informacje na temat swojej bohaterki nie tylko z kart powieści, ale ze źródeł historycznych. Doszła do wniosku, że Anna z jednej strony była typową kobietą tamtych czasów, a z drugiej – wyprzedzała swoją epokę: - Miała duże poczucie własnej wartości, które było niezwykłe jak na tamte czasy. Uważała, że zasługuje na status, którego nie dała jej rodzina, jednak to doprowadziło ją do upadku - tłumaczy Portman. Małżeństwo w tamtych czasach nie opierało się na miłości. Chodziło o łączenie rodów i zdobywanie wpływów. Anna akceptuje swój los, ale nieoczekiwanie Henryk okazuje się być czarującym, wykształconym mężczyzną i partnerem intelektualnym, którego postanawia zdobyć”.

Scarlett Johansson również starała się zebrać informacje na temat swojej bohaterki, Mary, jednak: - Niewiele wiadomo na temat jej życia. Pojawiają się różne opisy jej romansu z Henrykiem, ale nic nie wiadomo o jej osobowości. Nie wzbudzała zainteresowania. Była tylko kolejną królewską nałożnicą. Musiałam więc oprzeć się na tym, jak wyobraziła ja sobie Philippa Gregory”.

Dla Chadwicka bardzo ekscytującą była możliwość pokazania Henryka VIII oczami obu kobiet: potężnego, przystojnego, czarującego i seksownego, inaczej niż zazwyczaj jest pokazywany, jako stary człowiek. Na odtwórcę roli monarchy reżyser wybrał Erica Banę, aktora hollywoodzkiego o ugruntowanej pozycji, który zafascynował reżysera swoimi umiejętnościami improwizacji. Bana wyjaśnia: - Przemówiła do mnie złożoność jego postaci. Czułem, że nawet kiedy zachowuje się źle, to jest w tym logika, którą jestem w stanie zrozumieć. Pod koniec filmu widzimy, w jakim zmierza kierunku: staje się zepsutym, nieprzewidywalnym i wręcz niebezpiecznym człowiekiem.”

Nominowana do Oscara Kristin Scott Thomas gra matkę sióstr, Lady Elisabeth Boleyn, która stara się chronić córki, a równocześnie zapewnić im życiowy sukces. Chce dla nich jak najlepiej i boi się, żeby nie zeszły z właściwej drogi. Jest dla nich moralnym kompasem.

David Morrissey gra księcia Norfolk, wuja Anny i Marii, który knuje spisek, dzięki któremu ród Boleyn stanie się najznamienitszym i najbardziej wpływowym. Zrobi wszystko, by osiągnąć cel. Morrissey zauważa: - Książę Norfolk nie tylko postawił na drodze króla Annę i Marię, ale także, o czym film nie wspomina, Katarzynę Howard, piątą żonę Henryka. Był ambitnym, bezwzględnym, przebiegłym i pozbawionym skrupułów kombinatorem, przynajmniej jeśli chodzi o siostrzenice. Choć teraz wydaje się to nam oburzające, to wtedy kobiety były rodzajem waluty.

Jim Sturges wciela się w postać Georga Boleyn, brata Anny i Marii. Swojego bohatera opisuje jako „rozkosznego łobuza, zauroczonego życiem na dworze. Pławi się w przyjemnościach dworskiego  życia, ale będąc nie mniej ambitnym niż ojciec i wuj, dobrze wie, jaką rolę ma odegrać w tej strategicznej grze, nawet jeśli jest tylko pionkiem. George Maria i Anna trzymają się razem. Brat często pełni rolę mediatora pomiędzy siostrami, a jego miłość i lojalność wobec Anny doprowadzi go do śmierci”.

Dla kostiumolog Sandy Powell, siedmiokrotnie nominowanej do Oscara i dwukrotnie uhonorowanej statuetką za „Zakochanego Szekspira” i „Awiatora”, praca nad „Kochanicami króla” była ekscytującym wyzwaniem. Musiała wraz ze swoją ekipą zaprojektować i uszyć setki kostiumów z epoki Tudorów. Podobnie jak scenograf John-Paul Kelly, Powell czerpała inspirację z obrazów Holbeina: - Był on jedynym artystą z tamtych czasów malującym dwór Henryka VIII i to tak szczegółowo. Ogólnie uznany wizerunek króla Henryka VIII pędzla Holbeina wisi w National Gallery. Oczywiście film opisuje wcześniejszy okres z życia Henryka, więc nie przypomina on tego z portretu.

Powell między innymi zadbała o rozróżnienie Marii i Anny: - Maria jest łagodniejsza i romantyczniejsza niż Anna, która wydaje się mocna i twarda. Dlatego ubrałam je w inne barwy.” Kostiumy odzwierciedlają też społeczny i polityczny status: „Na przykład u ojca dziewcząt, sir Tomasza Boleyn, każdy kolejny strój jest wspanialszy od poprzedniego, a pod koniec to przepych wręcz w złym guście. Odzwierciedla to jego rosnące wpływy na dworze oraz rosnące bogactwo. Jak współczesny nowobogacki, chce pokazać, że ma pieniądze.

Monolith/I.J.