Wydanie powieści "Harry Potter i Insygnia Śmierci" to Wydarzenie Roku 2008 - ocenili Internauci uczestniczący w głosowaniu na stronie empik.com.

 

"Dorastałem razem z bohaterami", "żaden inny tytuł nie porwał za sobą tylu milionów odbiorców", "Harry Potter połączył pokolenia", "to wydarzenie na skalę nie tylko roku, ale i epoki", "ta książka to znak czasów" - wyjaśniali swój wybór uczestnicy głosowania, które pozwoliło wyłonić specjalną kategorię Bestsellerów Empiku 2008. Internauci wybrali Wydarzenie Roku spośród 10. nominacji zaproponowanych przez ekspertów Empiku.


Dwie opowieści o Kopciuszku

"Państwo Dursleyowie spod numeru czwartego przy Privet Drive mogli z dumą twierdzić, że są całkowicie normalni, chwała Bogu". Od tego zdania rozpoczęła się dla milionów czytelników przygoda z Harrym Potterem - sierotą wychowywanym przez niesympatycznych krewnych, który z czasem z zagubionego okularnika przekształcił się w bohatera i wybawcę ludzkości. To opowieść pierwsza.
Druga jest nie mniej romantyczna: samotna mama w kiepskiej sytuacji finansowej podczas czterogodzinnej podróży pociągiem wpadła na pomysł opowieści o chłopcu z blizną na czole. Początkowy tom pisała w kawiarni swojego kuzyna i nie załamała rąk, gdy pierwszy wydawca odrzucił jej książkę. Oficyna, która w końcu podjęła ryzyko opublikowania powieści "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", zdecydowała się na pierwszy nakład w liczbie... 300 egzemplarzy. Wbrew pozorom niedaleko stąd do szerokich rzesz czytelników na całym świecie. "Kamień Filozoficzny" ukazał się w 1997 roku, a już rok później J. K.Rowling, której imion początkowo nie zdradzano, by nie wydało się, że książkę napisała kobieta, sprzedała prawa do ekranizacji czterech pierwszych części serii wytwórni Warner Bros za milion dolarów. W 2008 roku majątek pisarki oceniano na 740 mln funtów, czyli około półtora miliarda dolarów. Joanne Rowling udało się w czasie tworzenia cyklu ułożyć także życie osobiste: obecnie jest szczęśliwą żoną i mamą trójki dzieci.

Alternatywa dla komputera

Opowieść trzecia to historia pewnego pokolenia - dzieciaków, które kilkanaście lat temu zasiadły przed komputerami odkrywając świat internetu i gier multimedialnych. Alternatywą były dla nich głównie fabuły serwowane przez telewizję. Pedagodzy zaczęli wieszczyć koniec ery papierowych książek. I właśnie wtedy pojawiły się powieści o Harrym Potterze, zupełnie inne od umoralniających historyjek serwowanych w szkolnych bibliotekach. - Przed wydaniem pierwszego tomu królowały na rynku książki opowieści edukacyjne, w których nie można było mówić o klasie średniej czy o magii - mówi Neil Gaiman, który przyznaje, że powieści Rowling utorowały drogę jego "Koralinie". - Musiały to być opowieści o nastolatkach w ciąży i o ich problemach, rzeczy "głębokie moralnie". Tak naprawdę były to książki dla dorosłych, którzy kupowali je do bibliotek, ponieważ, według nich, były dobre i uczyły dobrych rzeczy. Tylko że dzieci nie lubiły ich czytać. Harry Potter wprowadził zupełnie nową falę książek, po które chętnie sięgają młodzi czytelnicy, bo chcą czytać opowieści, w których jest magia i są niesamowite przygody. Powstaje teraz mnóstwo książek o nastoletnich szpiegach i o sprawach, o które warto walczyć - wyjaśnia jeden z najpopularniejszych dziś twórców literatury fantasy.  
Podobnego zdania jest Piotr Fronczewski, który nagrał kolejne tomy cyklu w wersji audio. - Nagle, w czasach strasznie stechnicyzowanych, zimnych, szklanych i bez dotyku, młodzi ludzie powrócili do bajki, do krainy, w której nie obowiązują prawa fizyki tylko prawa magii, gdzie wszystko może się wydarzyć - wyjaśnia popularny aktor. - W moim przekonaniu to bardzo cenna pożywka dla wyobraźni i dla mózgu, który coraz bardziej leniwieje, bo komputery robią za nas już niemal wszystko. Technika to sfera bez duszy - twierdzi Fronczewski

Wspólne dorastanie

Pierwszy tom cyklu o Harrym Potterze ukazał się w Polsce w 2000 roku i trafił na podatny grunt. Podatny, paradoksalnie, dzięki temu samemu internetowi, dla którego alternatywą stały się książki o Harrym. Pierwszą polską stronę o Potterze i zarazem jego pierwszy polski fanklub stworzył jeszcze przed premierą przekładu Andrzeja Polkowskiego syn legendy polskiego rocka Tytus Hołdys. Polskie dzieci Sieci podchwyciły temat błyskawicznie i, zachęcone zachwytami rówieśników z różnych stron świata, sięgnęły po "Harry’ego Pottera i Kamień Filozoficzny". "Przeczytanie pierwszego tomu przygód małego czarodzieja było początkiem mojej przygody z literaturą, nie przypuszczałem, że książki mogą okazać się lepsze niż telewizja" - pisze w uzasadnieniu przyznania tytułu Wydarzenia Roku siódmemu tomowi cyklu Kamil Durka. "(...) dorastałem razem z bohaterami, przeżywałem ich historie i wciąż zadawałem sobie pytanie: jak się to zakończy? (...) Zakończył się pewien wspaniały etap w moim życiu, który rozwinął moją wyobraźnię i sporo nauczył" - wyjaśnia dalej czytelnik.
Każdy tom Pottera to kolejny rok życia bohatera - od jedenastolatka do osiemnastolatka dorastał od pierwszego do siódmego tomu Harry, a wraz z nim czytelnicy. Z tomu na tom "dorastała" także forma literacka książek: od przygodowej baśni poprzez fantasy sensacyjne, kryminalne i thriller aż do horroru z elementami społecznej satyry i powieści obyczajowej. Całość zaś stała się ważną częścią kultury popularnej i symbolem pokolenia dzisiejszych dwudziestolatków.

Książki dla całej rodziny

Stwierdzenie, że cykl o Potterze jest dziełem pokoleniowym nie jest jednak do końca prawdą. Po książki o nastoletnim czarodzieju sięgali także od samego początku dorośli. I większość tych, którzy rozsmakowali się w początku, dotrwała do końca, często wraz z dziećmi, jak niewidoma Małgorzata Pacholec, której kolejne powieści Rowling czytał na głos syn. - Mój ośmioletni syn, kiedy zauważył, że słuchanie z mojej strony nie jest wymuszone, zaczął czytać mi pierwszy tom systematycznie dzień po dniu. Pilnował czasu lektury jak pacierza. Wieczorem wchodził do mojego łóżka i zarządzał: mamo, czytamy! Na początku czytał mi po trzy rozdziały, czasami po pięć, a w weekendy było obowiązkowo więcej - opowiada pani Małgorzata. Ostatni tom przeczytał jej na głos już czternastolatek. - Jestem zakochana w Harrym Potterze, nie w samym bohaterze, tylko w książce. I mój syn też. Dzięki temu robiliśmy coś wspólnie z entuzjazmem - wyjaśnia Małgorzata Pacholec. To jeden z wielu przypadków, gdy Harry połączył pokolenia. Rowling otworzyła także drzwi na rynek wydawniczy takim autorm jak Gaiman, Pullman czy Snickett. Sama też nie zamierza rezygnować z pisania.

 

"Ostatecznie "Harry" nie zamknął furtki, którą sam stworzył, lecz pozostawił ją uchyloną tak, by pogrążone w potteromanii dzieci i dorośli (sic!) mogli kontynuować swoją przygodę z literaturą" - napisał Daniel Muniowski, jeden z uczestników głosowania na Wydarzenie Roku 2008.
Furtka pozostaje też otwarta dla wszystkich, którzy przygodę z Harrym dopiero rozpoczną. W ciągu najbliższych lat z pewnością niejeden młody człowiek przeczyta jeszcze z wypiekami na policzkać ostatnie zdanie ostatniego tomu: "Wszystko było dobrze".

 

Magdalena Walusiak