Hip-hopowe lato zapowiada się egzotycznie. Będą czarne motyle i latające ryby. Znajdzie się coś dla chudych chłopaków oraz ludzi renesansu. Oto nasze the best of zestawione może odrobinę półserio.

 

donGURALesko „Latające ryby”

Jedną z najgorętszych premier tego lata jest z pewnością dziesiąty studyjny album Piotra Górnego, znanego szerszej publiczności jako donGURALesko. Raper w tym roku pracuje wyjątkowo intensywnie. Najpierw wydał mixtape „Miłość, szmaragd i krokodyl”, by już 7 czerwca zaprezentować „Latające ryby”. Jubileuszowa płyta to wyżyny twórczości Gurala. Znajdziemy na niej lżejsze, imprezowe kawałki jak „Muzyka miast”, ale przeważa muzyka bardzo dojrzała i pełna rozbudowanych kulturowych nawiązań, jak np. w „Turoniu”. Raper nie stroni także od polityki, nawiązując chociażby do takich problemów jak ksenofobia. Zresztą najlepiej obrazuje to klip do „20”. Z „Latających ryb” można wyciągnąć zdecydowanie więcej, niż tylko wpadające w ucho rymy i sample autorstwa m.in. duetu White House.

Latające ryby - donGURALesko
 

Pokahontaz „Renesans” oraz Kali „Chudy chłopak”

Kto uważał na lekcjach polskiego ten pamięta, że renesans oznacza odrodzenie. Dla Rahima i Fokusa, czyli duetu Pokahontaz to powrót ze studyjnym albumem po dwóch latach przerwy. Kolejny album zaczynający się od liter „RE” (po kolejno: Receptura, Rekontakt, Reversal, Rekolekcja, Reset) to solidna dawka starej szkoły rapu z przełomu wieków. Mimo upływu lat (obaj raperzy są w okolicach czterdziestki), grają swoim stylem, który szybko nasuwa na myśl kawałki Paktofoniki. Zmiany, jakich można doszukać się na nowym albumie, to przede wszystkim większa dojrzałość tekstów, w których twórcy podkreślają, że choć „boli PESEL” wciąż reprezentują muzykę, która dawno wypadła z mainstreamowego nurtu. Z produkcję w sporej mierze odpowiedzialny jest duet White House, a konkretnie Magiera, którego osoba łączy „Renesans” z kolejnym projektem, na który warto zwrócić uwagę tego lata, czyli płytą „Chudy chłopak” Kalego. Podobieństw jest jednak więcej. Kali również zarówno stylem, jak i tekstem, zabiera nas w przeszłość. Raper wraca do korzeni, przypominając jak grało się kilkanaście lat temu oraz jak wyglądała wtedy rzeczywistość wielkomiejskich podwórek. Plastyczne opisy i dosadne wersy błyskawicznie przenoszą nas w szarą rzeczywistość artysty. Pochodzący z Krakowa raper otoczył się też gronem uznanych nazwisk. Na krążku usłyszymy m.in. Włodiego, Borixona czy O.S.T.R.a.

 

The Best Of 30 lat SP Records

Kto lubi wrócić co jakiś czas do klasyków gatunku, tego lata nie będzie zawiedziony. Zrzeszająca grono wyjątkowych artystów wytwórnia SP Records przygotowała na drugą połowę czerwca album „The Best Of 30 lat SP Records”, na której usłyszymy aż 31 utworów ostatnich trzech dekad. Oprócz kawałków Kultu czy Strachów na Lachy, sporo dobrego znajdą na płycie fani rapu. Wystarczy wymienić „Plus i minus” Kalibra 44, „Miasto jest nasze” Abradaba, „Po prostu życie” Wzgórza Ya-Pa-3 czy „Jakby to było” DKA. A wśród wykonawców spoza hip-hopowej sceny znajdują się także m.in. Lao Che, Happysad czy Pudelsi. Z pewnością więc nie można narzekać na brak muzycznej różnorodności.

 

Jamal „Czarny motyl”

Droga, jaką przechodzi owad, by stać się motylem oddaje ewolucję, jaka dokonała się w ostatniej dekadzie twórczości Jamala. Zespół zaczynał od miejskiej mieszanki reggae oraz hip-hopu, by na kolejnych albumach mierzyć się z nowymi gatunkami. Była zatem mocno dancehallowa płyta „Urban Discotheque”, potem „Miłość” zaliczana do szeroko rozumianej alternatywy, a następnie „1994”, nominowana w 2018 roku do Fryderyków w kategorii… album rockowy. Czy zatem „Czarny motyl” jest kolejnym stadium rozwoju wokalisty znanego pod pseudonimem Miodu i spółki? Tym razem jest z pewnością bardziej refleksyjnie oraz poważnie. Nie brakuje delikatnych utworów, chociaż niektóre pozycje, jak chociażby „Origami” zaskakuje w pewnym momencie mocniejszym gitarowym riffem. Niemniej znów obserwujemy zmianę stylu, który definitywnie zrywa z hip-hopowym „Policemanem”, wciąż najpopularniejszym singlem Jamala.

Warga „Pół serio”

Jeszcze jedna nieoczywista propozycja, czyli debiutancki album twórcy, znanego głównie z twórczości komediowej na YouTube. Maciej Dąbrowski, czyli Człowiek Warga, często nagrywał prześmiewcze hip-hopowe kawałki, jednak były one jedynie żartem. Teraz nadszedł czas na „Pół serio”, który zdaje się być odpowiedzią twórcy na cały przekrój polskiej kultury hip-hop. Na krążku usłyszymy zarówno utwory nawiązujące do lat 90., jak i bliskie młodej fali energiczne kawałki, w których Warga nie stroni od autotune’a. Co ciekawe wokalnym wsparciem dla świeżo upieczonego rapera w wielu utworach była jego żona Ola, znana jako Mishon.

 

Quebonafide „Egzotyka” wydanie specjalne

Na koniec płyta, która co prawda swoją premierę miała dwa lata temu, jednak w kwietniu 2019 roku światło dzienne ujrzało wydanie specjalne tego krążka. „Egzotyka”, czyli drugi studyjny album Kuby stał się trampoliną do sławy. Ogromne przedsięwzięcie, jakim była podróż przez kilkadziesiąt krajów, zaowocowały jednym z najlepszych hip-hopowych projektów ostatnich lat. Każdy zakątek świata naprowadził Quebo na nowe spostrzeżenia oraz obserwacje. Nie była to typowa autokarowa wycieczka. Ekpia rapera spędzała w kolejnych zakątkach globu nawet kilka tygodni. Napisanie utworu, a potem stworzenie do niego klipu było samo w sobie niemałym wyzwaniem. Teksty nie trącą tanią turystyką rodem z biura podróży. Quebo ukazuje zarówno przyjemne, jak i momentami straszne aspekty kraju, o którym rapuje. Kawałek „Luis Nazario de Lima” to Brazylia, która jest oczywiście pełna radosnego futbolu i zabawy na Copacabanie. Ale to też biedne fawele, gdzie często jedyną drogą jest świat przestępczy. Na „Egzotyce” nie brakuje zatem różnych emocji, czasami bardzo osobistych, jak np. w „Bollywood”, gdzie autora uderza panujące bieda i głód, podczas gdy jemu zdarza się niedojadać posiłków w restauracji. Gorące klimaty z Tajlandii czy Madagaskaru z pewnością ponownie wpasują się w wakacyjny czas upałów i egzotycznych wyjazdów, dlatego album musiał znaleźć się w naszym zestawieniu. W wydaniu specjalnym znajdziemy także książkę, zawierającą wywiad z raperem okraszony wieloma fotografiami. Wizyta w tak dalekich kulturowo państwach jak Meksyk czy Indie doprowadziły do wielu zabawnych, ale też groźnych sytuacji, o których opowiada w wywiadzie Kuba. Ponadto krążek zawiera utwory w wersji instrumentalnej, dzięki czemu możemy przypomnieć sobie te utwory np. podczas wakacyjnej podróży.

Jak widać tegoroczne lato bez względu na pogodę zapowiada się kolorowo. Będzie można zanurzyć się w klasycznych samplach od Pokahnotaz lub przypomnieć sobie oryginalne brzmienia Quebonafide. Z premier zadowoleni będą szczególnie melomani, którzy są otwarci także na inne gatunki. Z pewnością cieszy fakt, że hip-hopowe lato nie będzie miało jednostajnego brzmienia.