Gdyby artyści trzymali się powiedzenia „Co wydarzyło się w Vegas, zostaje w Vegas” nigdy nie moglibyśmy cieszyć się takimi hitami jak „Thunder” czy „Beliver”. To właśnie w mieście grzechu powstał absolutnie nietuzinkowy zespół znany jako Imagine Dragons. Co prawda frontman Dan Reynolds oraz gitarzysta Wayne Sermon znali się już wcześniej, reszta kapeli poznała się w 2008 roku w Nevadzie i w Las Vegas nagrała swoje pierwsze trzy epki. W międzyczasie zmianie uległ skład, a Imagine Dragons podpisali pierwszy profesjonalny kontrakt z wytwórnią płytową. Sporo korzyści dała muzykom współpraca z producentem Alexem da Kidem, który współpracował m.in. z Eminemem czy Rihanną. Kolejnym krokiem do sławy była epka „Continued Silence” wydana w 2012 roku w Kalifornii.
 

 

 

Kapela od gier komputerowych

Promując pierwszy studyjny album „Night Visions” zespół obrał nietypową dla branży muzycznej ścieżkę promocyjną. Ogromną popularność singla „Radioactive” Reynolds i spółka zawdzięczają grze „Assassin’s Creed 3”. Utwór został wykorzystany w promocji produktu firmy Ubisoft w oficjalnym spocie reklamowym. To wydarzenie w znaczący sposób wpłynęło na rozpoznawalność singla, jak i całego albumu, który w pewnym momencie stał się jednym z najchętniej kupowanych krążków w 14 krajach na trzech różnych kontynentach! 42-minutowa płyta bardzo szybko pokryła się platyną, również w Polsce. Związki ze światem gier komputerowych nie zakończyły się na pierwszym albumie. Z okazji e-sportowych mistrzostw świata w League of Legends w 2014 roku Imagine Dragons wydali specjalny utwór „Warriors”, którego klip nawiązywał do gry.
 

 

 

Nowe inspiracje i pamięć o korzeniach

Od przełomowego dla kapeli 2012 roku Imagine Dragons wydali dwa kolejne albumy. W 2015 roku światło dzienne ujrzał krążek „Smoke+Mirrors”, a dwa lata później serca fanów podbiła płyta „Evolve”. Nieco ponad rok od ostatniej premiery czas na kolejny efekt pracy zespołu w postaci albumu „Origins” – premiera 9 listopada. Mimo że Imagine Dragons mają już pokaźny dorobek artystyczny trudno jednoznacznie zakwalifikować ich do konkretnego nurtu. Najłatwiej zamknąć ich w gatunku szeroko rozumianej alternatywy, natomiast z brzmień wydają się zbliżać do indie rocku czy pop-rocku. Sami muzycy twierdzą, że inspiracje czerpią z wielu źródeł: od folku, przez elektronikę, po hip-hop. Ważne jest dla nich, by nie wejść w utarty schemat. „Zawsze jesteśmy podekscytowani kiedy możemy nagrywać coś nowego i brzmiącego inaczej niż dotychczas” – podkreśla w wywiadach Reynolds. To sprawia, że muzyka Imagine Dragons nie nudzi się, bo z każdą płytą nadchodzi powiew świeżości.
O tym, że będzie tak również w przypadku „Origins” przekonują single „Natural” oraz „Zero”, które bardzo różnią się od siebie gatunkowo. Aż trudno uwierzyć, że pochodzą z tej samej płyty. Czym jeszcze zaskoczą nas Wymyślone Smoki?