Garść liczb…

Ta metalowa konstrukcja ma 324 metry wysokości (wraz z antenami) i waży ponad 10 tysięcy ton. Przy ujemnych temperaturach paryska budowla… kurczy się nawet o 15 centymetrów. W czasie silnych wiatrów kołysze się na szerokość około 6 centymetrów. Zbudowana została z 18 tysięcy metalowych części, połączonych 2,5 milionem nitów. Odmalowywana jest regularnie co siedem lat, co wymaga zużycia 60 ton (!) farby.

… i rekordów

Wieża Eiffla była najwyższym budynkiem świata aż do 1930 roku, kiedy to w Nowym Jorku stanął wieżowiec Chryslera. Co ciekawe, najwyższym budynkiem we Francji była ona aż do 1973 roku - wtedy w mieście Saissac na południowym-zachodzie kraju postawiono wojskową wieżę transmisyjną o wysokości 330 metrów. Na całym świecie znajdują się jej liczne, oczywiście znacznie mniejsze repliki - między innymi w Tokio, Pradze czy Rydze.

Schodami czy windą?

Na szczyt prowadzą 1665 schody, a większość turystów korzysta z windy. W ciągu tylko jednego roku, transportując zwiedzających, przemierza ona dystans ponad 103 tysięcy kilometrów, odpowiadający 2,5-krotności obwodu Ziemi!

Punkt obowiązkowy dla każdego turysty

Od momentu otwarcia dla zwiedzających, wieżę Eiffela zobaczyło około 250 milionów ludzi - nie licząc tych, którzy nie wjeżdżają i nie wchodzą na górę, a jedynie podziwiają ją z dołu. Rocznie bilet na szczyt kupuje około 7 milionów osób, czyniąc tę atrakcję najpopularniejszym płatnym monumentem świata.

Wieża Eiffla w czasie okupacji

W czerwcu 1940 roku, kiedy wojska niemieckie wkroczyły do Paryża, zarządcy wieży zdążyli odciąć kable w jej windzie, aby uniemożliwić zatknięcie nazistowskiej flagi na jej szczycie. Żołnierze musieli więc wspiąć się na górę o własnych siłach, a powieszona swastyka została po kilku godzinach zdmuchnięta przez wiatr. Zastąpiono ją znacznie mniejszą. Wieża Eiffla w czasie okupacji była zamknięta; w 1946 roku, po placach renowacyjnych, ponownie otwarto ją dla zwiedzających.

„Niepotrzebna i potworna”

Chociaż dzisiaj brzmi to nieprawdopodobnie, współcześni Eifflowi nie byli szczególnie zachwyceni pomysłem postawienia metalowego kolosa pośrodku ikonicznej stolicy. Dziennikarz Guy de Maupassant regularnie nazywał ją „niepotrzebną i potworną”, wzywając do natychmiastowego jej rozebrania. Aby nie musieć patrzeć na znienawidzoną budowlę… często jadał obiad w znajdującej się na dolnej kondygnacji restauracji.

„AAA wieżę sprzedam”

W 1925 roku, kilka lat po planowanym terminie rozebrania wieży, oszust imieniem Victor Lustig, zobaczył w niej szansę na zarobek. Wówczas nie była ona jeszcze tak ogromnym turystycznym hitem, koszty utrzymania rosły, a jej stan systematycznie upadał. Lustig pozował więc na przedstawiciela paryskich władz i zorganizował oficjalne spotkanie z kilkoma biznesmenami z branży przetwórstwa metali. W ten sposób udało mu się „sprzedać” wieżę Eiffla… dwa razy! Co więcej, uniknął odpowiedzialności, uciekając do Stanów. Tamtejsze media okrzyknęły go „najsprawniejszym oszustem w historii”.

Eiffel kontra Gaudi

Mało kto o tym wie, ale oryginalnie wieża stanąć miała w Barcelonie, ale tamtejsze władze odrzuciły jej projekt. Ostatecznie oczywiście okazało się, jak kosztowna była to pomyłka – wartość wieży Eiffla szacowana jest na 400 miliardów euro, sześć razy więcej, niż rzymskie Koloseum i więcej, niż londyńskie Tower.

I ślubuję ci…

W 2007 roku miejsce miała wyjątkowo osobliwa uroczystość: kobieta z fetyszem budynków, tzw. obiektoseksualizmem, postanowiła „wyjść za mąż” za wieżę Eiffla i zmienić swoje nazwisko na Erika La Tour Eiffel. Dodajmy, że co do zasady na samej wieży ślubu wziąć nie można, ale pod nią oraz na Polach Marsowych - już tak.

Apartamencik z widokiem

Podczas projektowania Eiffel umieścił na trzecim piętrze malutkie mieszkanie, w którym przyjmował oficjeli i gości, wśród których znaleźli się między innymi Thomas Edison. Otrzymywał też niekończące się prośby o wynajęcie apartamenciku - na jedną noc za astronomiczne kwoty, jednak zawsze odmawiał. Dziś mieszkanie dostępne jest dla zwiedzających.