Haydamaky, najbardziej znana ukraińska grupa muzyczna na Wisłą, wydali właśnie swój solowy album w Polsce. "No more peace" to mocne uderzenie, którym Ukraińcy przypominają się w Polsce.

Ostatni solowy album Haydamaków ukazał się na rynku w 2007 roku. Dwa lata później zespół przypomniał o sobie wspólną płytą Voo Voo i Haydamaky. Potem zapadła cisza. Zespół zapadł w twórczy letarg do lata 2012, kiedy to zapadła decyzja o nagraniu kolejnego materiału. W lutym 2012 w wyniku wewnątrzgrupowego konfliktu rozeszły się drogi lidera zespołu Oleksandra Jarmoły i reszty ówczesnego składu. Trudna, jak się wydawało na początku, sytuacja pomogła jednak przełamać twórczy zastój - nowi muzycy Haydamaków szybko zabrali się do roboty i z polskiego studia nagrań Piotra „Dzikiego” Chancewicza (Media Studio) zaczęły wychodzić pierwsze utwory do nowej płyty.

Zespół nie bał się eksperymentów, łącząc muzykę autorską z pomysłami zaproszonych do nagrania gości (zespół Che Sudaka z Hiszpanii, najbardziej znany śpiewak alikwotowy z Syberii czyli Yat-Kha, założyciel Huun-Huur-Tu, gwiazda polskiego reggae Kamil Bednarek, polskie i ukraińskie wokalistki, kanadyjski skrzypek Papa Duke, były wokalista No Smoking Orchestra Emira Kusturicy). Wybuchowa mieszanka ważyła się do lutego 2013 roku, poprawiana, dogrywana, analizowana. Haydamaky kursowali na trasie Kijów-Warszawa niemalże co tydzień. W końcu zespół uznał, że na płycie każdy dźwięk ma już swoje miejsce…

- Jestem naprawdę zadowolony z tego albumu – mówi Oleksandr Jarmoła, lider Haydamaków. – Ważne, że każdy z muzyków w pewnym momencie powiedział: nie mam już żadnych zastrzeżeń. Ten album to wynik kompromisu, każdy z muzyków miał swoją wizję własnego instrumentu – sekcja dęta chciała głośnych trąbki i puzonu, gitarzysta uważał, że gitara ma przyćmić wszystkie dźwięki, a perkusista chciał nas wszystkich zagłuszyć – śmieje się Oleksandr. – Generalnie odeszliśmy od rzewnej stylistyki charakterystycznej dla Haydamaków sprzed lat. Teraz jest więcej mocnych dźwięków, które jednak godzą się folkową nutą. Myślę, że tym albumem udowodniliśmy, co to znaczy KOZAK ROCK. Teksty również są ostre, dotykające współczesnych problemów Ukrainy – debilizmu urzędników, mafijnych układów oligarchów, kłód rzucanych przez aparat państwowy pod nogi obywateli. Chcieliśmy to wykrzyczeć, aby usłyszano nas w innych krajach.


Zespół Haydamaky będzie w Warszawie w dniach 17-21.04.