Jeśli jesteś pasjonatem jazdy na rowerze, z pomocą niezawodnych guzików wyczarujesz filigranowe rowerki. Robi się je wyjątkowo przyjemnie, sprawdź!

 

Pora na guzikowe diy!

Żeby wyczarować z nich biżuterię potrzebujesz:

- guziki

- rzemyki, sznurki

- markery akrylowe lub markery permanentne

- kombinerki do wyrobu biżuterii

- wsuwki do włosów, okrągłe gumki do włosów

- akcesoria bazowe do wyrobu biżuterii

- klej kropelka

- pistolet do kleju na gorąco

 

Trudno dokładnie orzec kiedy zaczęła się historia guzika. W średniowieczu panowała moda na haftki, spinki i wstążki, ale odkrycie w tamtym okresie talarka z dwoma otworkami tudzież pętelką, totalnie zrewolucjonizowało salony i zawróciło w głowach ówczesnym arystokratom i szlachcie. Ówcześnie znane "guzy" stały się symbolem pozycji i zamożności, a z czasem przesady i próżności. Moje guziczki nie są obszyte złota nicią, ani pokryte jedwabiem, ale dostrzegam w nich równie wielki, biżuteryjny potencjał. Można wykorzystać guziki w stanie surowym, ale zdecydowałam się je upiększyć farbami w pisaku, by już po chwili ukazały zupełnie nowe oblicze.

Pierwsza metamorfoza guzików (tych z pętelką zamiast dziurek) nastąpiła w starciu z wsuwkami. Postanowiłam je nadziać na spinkę, a żeby się nie przemieszczały, podkleiłam dolną końcówkę klejem z pistoletu.

Powstało całkiem sporo kolorowych szpil, ale żeby nie przesadzać z ozdobami we włosach polecam stosować je z umiarem. Jedna, dwie, będą wystarczająco zwracały uwagę, a dodatkowo umacniały misterne konstrukcje koków.

Znaleziony kawałek szerokiego rzemienia postanowiłam uczynić bazą bransoletki. Kropelką przykleiłam do niego małe, zgrane kolorami, guziczki. Końcówki rzemienia spięłam zaciskami, wpięłam kółka i dołączyłam karabińczyk. We wszystkim pomagałam sobie niewielkimi kombinerkami.

Kolczyki to moja wielka miłość, uwielbiam jak się huśtają koło uszu. Na warsztat wzięłam oczywiście guziki, pomazałam je markerami akrylowymi i pisakami sharpie, a następnie obwiązałam kolorowymi sznurkami (klejąc go do powierzchni guzików kropelką). Jeszcze tylko bigle mocowane kombinerkami i gotowe.

 Finalnie stworzyłam dwie pary, które prezentują się całkiem stylowo, jak sądzisz?

Odkąd dokonałam rzeczy niemożliwej, to znaczy zapuściłam włosy, piętrzą się w moim mieszkaniu stosy gumek. W sklepach multum gumek i frotek z doczepionymi ozdobami (klamerkami, kokardkami itp.), jednak rzadko spotykam gotowe egzemplarze, które pasowałby do mojej urody i stylu. Postanowiłam więc gumki ozdobić po swojemu, oczywiście wplątując w nie bohaterów tego odcinka. Oto rezultat iście ekspresowej pracy:

Najbardziej czasochłonnym wyzwaniem okazała się kolia. Chciałam żeby finalnie zyskała nieco indiański look i prowokowała pytania w stylu: "A z czego to?", więc trzeba było guziki dobrze zamaskować. Po przebyciu operacji plastycznej z pomocą markerów, guziki zostały "zszyte" sznurkami, które przeplotłam przez dziurki. Żeby ciężar nie powodował wywijania się kolii na druga stronę, skleiłam guziki i sznurki po niewidocznej stronie (użyłam niezłomnej kropelki).

Podsumowując- wysłałm guziki na wakacje do Afryki :) Co sądzisz o takim etnicznym stylu?