Filmy podobne do „Diuny - lista propozycji
-
„Mad Max: Na drodze gniewu”
Apokaliptyczny thriller osadzony na pustyni
Dlaczego „Mad Max: Na drodze gniewu” można uznać za film podobny do „Diuny”? Przemawia za tym, co najmniej kilka argumentów. Przede wszystkim postapokaliptyczny film George’a Millera również rozgrywa się w świecie, w którym zasoby naturalne są ograniczone. A do tego zawiera motyw opresyjnego reżimu i przetrwania w trudnych warunkach.
Akcja „Mad Max: Na drodze gniewu” toczy się w dystopijnej przyszłości, w której społeczeństwo całkowicie upadło, a ostatni ocaleni utworzyli frakcje pod dowództwem różnych watażków. Film opowiada historię Cesarzowej Furiosy (Charlize Theron), która łączy siły z Maxem Rockatansy (Tom Hardy) i przeciwstawia się Immortanowi Joeowi, który trzyma swoją społeczność w żelaznym uścisku, kontrolując dostawy wody.
Ale bardzo podobny dla obu filmów jest jeszcze jeden bardzo charakterystyczny szczegół. Zarówno w „Diunie”, jak i „Mad Maxie: Na drodze gniewu”, obok głównych bohaterów, bardzo ważną rolę odgrywa pustynia. Wizja pełnego przemocy pustkowia i jałowego, pustynnego świata świetnie pogłębia specyficzny klimat filmów i rewelacyjnie prezentuje się pod względem wizualnym.
„Mad Max” to najlepsza opcja, jeśli chcesz zanurzyć się w pustyni tak samo, jak w można to zrobić w „Dunie”.
-
„Blade Runner 2049”
Kolejny klimatyczny film science fiction Denisa Villeneuve’a
„Diunę” i „Blade Runnera 2049” łączy nie tylko osoba reżysera. Podobnie jak „Diuna”, saga „Blade Runner” również jest inspirowana powieścią science fiction z lat 60. – w tym przypadku książką Philipa K. Dicka pt. „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”. Poza tym obydwa filmy prezentują unikalne podejście do wizji przyszłości ludzkiej cywilizacji.
Akcja „Blade Runnera 2049” rozgrywa się 30 lat po oryginalnym filmie Ridleya Scotta - „Łowcy androidów”. Film opowiada historię funkcjonariusza K (Ryan Gosling), który pracuje dla policji Los Angeles, tropiąc i wycofując replikantów starszych modeli. Ma też zbadać tajemnicze zniknięcie Ricka Deckarda (Harrison Ford). Rutynowe zadanie prowadzi go do odkrycia pewnego sekretu, który może wywrócić do góry nogami obecny porządek społeczny. W końcu staje też twarzą w twarz z nieuchwytnym Rickiem.
Fanom adaptacji „Diuny” w wersji Denisa Villeneuve’a powinien spodobać się cyberpunkowy „Blade Runner 2049”, który oferuje złożoną narrację i oszałamiające efekty wizualne oraz eksploruje takie tematy, jak tożsamość oraz sztuczna inteligencja. Poza tym charakteryzuje się mrocznym, miejskim klimatem i elementami detektywistycznymi.
-
„Matrix”
Podobnie, jak Paul Atryda, Neo jest wybranym
Chociaż „Matrix” reprezentuje zgoła odmienny kierunek w opowieściach science fiction niż „Diuna”, zamiast na pustynną planetę, zabiera widzów w podróż do cyfrowej symulacji, to jednak można dostrzec kilka elementów wspólnych dla obu filmów.
Akcja jednego z klasyków cyberpunkowego podgatunku rozgrywa się w przyszłości, w której na Ziemi dominują maszyny, które ujarzmiły ludzi i kontrolują ich umysły, zmuszając ich do życia w symulowanej rzeczywistości zwanej Matrixem. Neo, pozornie przeciętny obywatel, zostaje wciągnięty w działalność buntowniczej organizacji kierowanej przez enigmatycznego Morfeusza i będzie musiał zmierzyć się z obcą rasą sztucznej inteligencji.
Główni bohaterowie obu filmów, Neo i Paul Atryda, to wybrańcy, którzy muszą zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem i wypełnić powierzoną misję. Podobne są też założenia obu filmów, które przedstawiają lęki ludzi przed przyszłością i tego, jaką rolę odgrywać będzie w niej technologia. Podczas gdy w „Matrixie” to maszyny wygrały konflikt z ludźmi, w uniwersum „Diuny” to ludzie zatriumfowali nad maszynami w wyniku tzw. Dżihadu Butleriańskiego.
-
„Gwiezdne wojny”
Jedna z wielu opowieści zainspirowanych przez „Diunę”
Ślady inspiracji „Diuną” widać szczególnie w Oryginalnej Trylogii Gwiezdnych wojen. Powszechnie wiadomo, że powieść Franka Herberta „Diuna” z 1965 r., wywarła duży wpływ na George’a Lucasa podczas tworzenia niesamowitej sagi.
Co takiego łączy obydwie serie? Zacznijmy od najbardziej oczywistego. Najsłynniejsze planety z „Gwiezdnych wojen” i „Diuny” są bardzo podobne. Luke Skywalker pochodzi z opuszczonej i prawie nienadającej się do zamieszkania pustynnej planety Tatooine znajdującej się w odległych krańcach galaktyki. A Paul Atryda i jego rodzina przeprowadzają się na opuszczoną pustynną planetę Arrakis. Obie piaszczyste planety zajmują centralne miejsce w fabule ich historii; to tam bohaterowie otrzymują wezwanie do wypełnienia swojego przeznaczenia.
Kolejne podobieństwa między „Gwiezdnymi wojnami” a „Diuną”? Zarówno „Gwiezdne wojny”, jak i „Diuna” rozgrywają się w społeczeństwie, w którym technologia rozkwitła, ale ucisk i wyzysk ze strony klasy rządzącej nadal trwają. Obie opowieści śledzą także podróż bohatera, który staje na wysokości zadania, by bronić swoich społeczności. Obie sagi opowiadają o imperiach i ostatecznym upadku totalitarnego systemu rządów. Podobna jest także koncepcja mocy, z której korzystają Jedi i Sithowie, co zawdzięczają mocy, jaką Frank Herbert opisał jako posiadaną przez Bene Gesserit. Poza tym wiele elementów, które funkcjonują w obu światach jak np. urządzenia do pobierania rosy, pojazdy zwane piaskowcami, robaki piaskowe czy chociażby koncepcja przyprawy obecna w obu historiach.
-
„Nowy początek”
Wywrotowy dramat science fiction, który podejmuje dyskusję na temat czasu
„Diuna” Denisa Villeneuve’a ma powiązania także z innym wcześniejszym filmem science fiction tego reżysera.
„Nowy początek” opowiada historię lingwistki Louise Banks (Amy Adams), która zostaje zwerbowana przez armię amerykańską do pomocy w komunikacji z kosmitami, którzy wylądowali w różnych miejscach na całym świecie. Jej zadaniem jest znalezienie sposobu komunikowania się z istotami pozaziemskimi, by zapobiec konfliktowi zbrojnemu. Gdy Louise zagłębia się w rozszyfrowanie ich języka, odkrywa, że sposób komunikacji kosmitów w rzeczywistości wykracza poza ludzkie postrzeganie czasu.
Podobnie jak „Diuna”, „Nowy początek” jest filmem skłaniającym do myślenia, łączącym science fiction z elementami językoznawstwa i filozofii, zachęcającym widza do zakwestionowania jego własnych wyobrażeń na temat natury czasu i wolnej woli. Podobnie jak przyprawa w „Diunie”, język kosmitów w „Nowym początku” odblokowuje uśpione w ludziach zdolności psychiczne, które radykalnie zmieniają przyszłość. Villeneuve w obu filmach pokazuje, jak brak współpracy między narodami i rasami oraz wieczne intrygi i spiski, powodują nieuniknioną katastrofę dla ludzkości. W „Nowym początku” oferuje fascynujące podejście do kwestii czasu i języka jako pojęć. Równie interesujące jest to, że nie zagłębia się w typowe tropy „inwazji obcych”, które znamy z innych filmów o tej tematyce.
-
„Interstellar”
W poszukiwaniu zasobów naturalnych
Akcja filmu Christophera Nolana rozgrywa się w dystopijnej przyszłości, w której ludzkość jest nękana przez głód. Fabuła podąża za pilotem NASA (Matthew McConaughey) i jego załogą, których zadaniem jest znalezienie nowej planety, na której mogliby żyć ludzie, gdy na Ziemi nie będzie już wystarczająco dużo zasobów naturalnych. Plan zakłada wykorzystanie tunelu czasoprzestrzennego w celu ułatwienia przeniesienia ludności Ziemi do nowego, nadającego się do zamieszkania świata. Załoga staje przed różnymi wyzwaniami, dokonując poświęceń dla dobra ludzkości.
Poza motywem ograniczonych zasobów naturalnych, „Interstellar” z „Diuną” łączy także epicka skala, wizualna doskonałość, intrygujące narracje, wciągające budowanie świata i utalentowana obsada, która wypełnia te niesamowite światy. Główne tematy obu filmów krążą wokół badań przestrzeni, czasu, środowiska, przetrwania człowieka i istnienia. Oba badają ogrom kosmosu i konsekwencje odkrywania nieznanego.
Bonus dla fanów „Diuny”? W rolę syna głównego bohatera (Matthew McConuagheya) wciela się młody Timothée Chalamet.
-
„Avatar” i „Avatar: Istota wody”
Eksploracja niesamowitego świata
„Avatar” to najbardziej dochodowy film wszech czasów i prawdopodobnie najbardziej... kolorowe podejście do opowieści science fiction.
Fabuła skupia się na historii Jake'a Sully'ego, żołnierza piechoty morskiej, który przybywa na planetę Pandora i bierze udział w programie Avatar. Umieszcza swoją świadomość w ciele mieszkańca planety, aby zbliżyć się do rdzennej populacji, Na'vi.
Na pierwszy rzut oka ta opowieść może nie wydawać się podobna do „Diuny”, ale coś, co łączy obie historie to prezentacja rozległych i fascynujących światów. W „Diunie” eksplorujemy planetę Arrakis, poznajemy kulturę, przyrodę, zwyczaje i problemy osadników. „Avatar” robi to samo, ale z Pandorą, piękną, bogatą, bujną, zieloną planetą, która kontrastuje ze złotymi piaskami Arrakis.
Zarówno „Avatar”, jak i „Diuna” to dwa potężne eposy science-fiction, które przenoszą widzów do zupełnie nowego i oszałamiającego świata, pełnego piękna, niebezpieczeństw i wyjątkowych stworzeń.
Oprócz budowania fascynującego świata, zbliżony jest także wydźwięk obu historii, które są ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem związanym z eksploatacją zasobów planet, bez zważania na życie innych mieszkańców. W filmach poruszana jest tematyka kolonializmu i niszczenia cennych zasobów naturalnych. Dlatego motyw międzygalaktycznego wydobywania zasobów, buntu tubylców i oswajania dzikiej przyrody w „Avatarze” jest niezaprzeczalnym wpływem „Diuny”.
-
„Prometeusz”
Klimat „Diuny” w innym futurystycznym kontekście
Akcja „Prometeusza” rozgrywa się pod koniec XXI wieku i skupia się na załodze statku kosmicznego Prometeusz, która szuka wskazówek na temat początków ludzkości. Po przybyciu na odległy księżyc natrafia na więcej niż się spodziewała. W obcym świecie czają się niewidzialne niebezpieczeństwa, zagrażające misji i życiu jej członków. Załoga staje w obliczu niewyobrażalnych zagrożeń, gdy dowiaduje się więcej o początkach ludzkości.
To, w czym „Prometeusz” jest podobny do „Diuny” to na pewno klimat i skala produkcji, mnóstwo świetnej estetyki, budowania świata i planet. Poza tym oba filmy łączy motyw badania natury istnienia, pochodzenia życia i poszukiwania sensu.
Film mocno osadzony się w uniwersum „Obcego”, „Prometeusz” w 2012 roku był najambitniejszą produkcją science-fiction Ridleya Scotta od czasów „Łowcy androidów” i chociaż od premiery minęło już trochę czasu pod względem skali, efektów i napięcia wciąż wytrzymuje porównania z dziełem Villeneuve’a.
Filmy podobne do „Diuny”, które zainteresują fanów science-fiction:
- „Lawrence z Arabii” (1962), reż. David Lean
- „2001: Odyseja kosmiczna” (1968), reż. Stanley Kubrick
- „Planeta małp” (1968), reż. Franklin J. Schaffner
- „Obcy. 8. Pasażer Nostromo” (1979), reż. Ridley Scott
- „Nausicaä z Doliny Wiatru” (1984), reż. Hayao Miyazaki
- „Gwiezdne wrota” (1994), reż. Roland Emmerich
- „Kroniki Riddicka” (2004), reż. David Twohy
- „Atlas chmur” (2012), reż. Tom Tykwer, Lana Wachowski
- „John Carter” (2012), reż. Andrew Stanton
- „Niepamięć” (2013), reż. Joseph Kosinski
- „Ex Machina” (2014), reż. Alex Garland
- „Marsjanin” (2015), reż. Ridley Scott
- „Łotr 1: Gwiezdne Wojny historie” (2016), reż. Gareth Edwards
- „Ad Astra” (2019), reż. James Gray
- „Twórca” (2023), reż. Gareth Edwards
Po więcej filmowych rekomendacji zajrzyj do pasji Oglądam.
Zdjęcie okładkowe: mat. promocyjne
Komentarze (0)