W dniach 29 marca – 5 kwietnia w Krakowie odbywać się będzie Festiwal Misteria Paschalia, będący jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych organizowanych w Krakowie. Z Fabiem Biondim, gościem tegorocznego Festiwalu rozmawia Ada Ginał.
Ada Ginał: Kilka lat temu na krakowskich festiwalach Misteria Paschalia po raz pierwszy w Polsce można było usłyszeć dwa odkryte przez Pana dzieła baroku. Teraz te utwory ukazują się w unikatowej kolekcji płytowej, sygnowanej marką festiwalu i to z Polski trafiają do międzynarodowej dystrybucji.
Fabio Biondi: Kraków to fantastyczne miejsce dla światowych premier moich muzycznych odkryć, a festiwalowa publiczność nie ma sobie równej – wytwarza tak niezwykłą atmosferę, że nasze koncerty nabierają tu szczególnego wymiaru. Jestem dumny, że udało się zarejestrować tę muzykę graną na żywo w tak wyjątkowej aurze. Oczywiście moją pracą, moją pasją jest ciągłe odnajdywanie w archiwach bibliotek zapomnianych dzieł i pokazywanie szerokiej publiczności, że historia XVIII-wiecznej muzyki pełna jest wspaniałej muzyki. Jednak jestem też szczęśliwy, że przez to wydawnictwo mogę pokazać szczególną więź, która łączy mnie i mój zespół Europa Galante z Krakowem.
Na płytach Misteria Paschalia Collection możemy na nowo odkryć zapomniany utwór Alessandra Scarlattiego (1660–1725), który zabrzmiał na krakowskim festiwalu w 2007 roku, a także barokowe oratorium jednego z najwybitniejszych włoskich twórców opery seria - Gian Francesco de Majo (1732–1770).
Jak udało się Panu dotrzeć do tej muzyki?
F.B.: Scarlatti to jeden z moich ulubionych kompozytorów, którego muzykę od lat staram się przybliżać publiczności. Był jedną z najważniejszych osobowości początku XVIII wieku we Włoszech, wybitnym twórcą dzieł wokalnych, którym inspirował się George Handel. Jednak jego utwory – do dziś nie wiadomo dlaczego – nie były wykonywane przez setki lat. Zacząłem grać i nagrywać jego oratoria i niektóre opery jeszcze w latach 90. XX wieku, na początku pracy z Europa Galante. Do dziś zachwyca mnie żywiołowa reakcja ludzi na tę muzykę. Parę lat temu w Krakowie zaprezentowałem jedno z jego najważniejszych oratoriów– „La Santissima Annunziata”, skomponowane w czasie, gdy Handel przebywał w Rzymie, w Palazzo Ruspoli. Kompozytorzy spotkali się wtedy, a nawet zaprzyjaźnili.
Te fakty i partyturę utworu odnalazłem w Konserwatorium w Brukseli. Z kolei muzyka de Majo, która znajdzie się na drugim albumie, to już zupełnie inna historia. Zaciekawiła mnie, bo zachwycał się nią sam Mozart. Znalazłem fantastyczny list wiedeńskiego geniusza do matki, w którym podczas wizyty w Neapolu pisał, że: „Kompozycje neapolitańskie są urokliwe, ale trochę przestarzałe, ale wczoraj byłem w kościele i słyszałem piękną muzykę, skomponowaną przez Francesco de Majo”. To małe zdanie zainspirowało mnie do przeprowadzenia wielkiego historycznego śledztwa.
Odkryłem, że Mozart wysłuchał wtedy oratorium „Gesu sotto il peso della croce („Jezus pod ciężarem krzyża") i zrozumiałem, dlaczego był pod tak ogromnym wrażeniem. Ta muzyka jest tak piękna, tak pełna emocji, że musiała mocno zadziałać na młodego kompozytora. Wykonaliśmy ten utwór wpierw w Niemczech, potem w Szwajcarii, ale zdecydowaliśmy je nagrać dopiero w Krakowie. Nasza rodzima wytwórnia EMI nie była zainteresowana wydaniem tak mało znanego utworu…
Myśli Pan, żepoprzez właśnie takie nagrania ta zapomniana muzyka może stać się kiedyś tak popularna, jak choćby utwory Antonia Vivaldiego?
F.B.: Nie wiem, dlaczego wciąż wydawcy i organizatorzy życia muzycznego wolą słuchać tego, co znają i wciąż uważają, że tylko to się sprzedaje. Publiczność naprawdę nie jest głupia. Ludzie wrażliwi na sztukę pragną wciąż odkrywać nowe utwory, nowe brzmienia. Chcą być jak dzieci zaskakiwane coraz to nowymi prezentami, a XVIII wiek w historii muzyki jest przebogaty w takie dary. Kraków – gdzie gram mnóstwo odnalezionej muzyki i za każdym razem spotyka się to z wyjątkowo gorącym przyjęciem – może być kapitalnym przykładem dla świata, że publiczność głodna jest nowych muzycznych wrażeń i odkryć.
W tym roku Pana zespół Europa Galante obchodzi jubileusz 20-lecia i znów dla publiczności festiwalu Misteria Paschalia przygotował Pan szczególny program.
F.B.: Tak – przywozimy do Krakowa naszą maskotkę – muzykę Vivaldiego, kompozytora, dzięki któremu nasz zespół zdobył światową sławę. W roku naszego jubileuszu wykonamy na festiwalu najpiękniejsze arie z jego oper, które niedawno zarejestrowaliśmy ze wspaniałą wokalistką Vivicą Genaux na albumie „Pyrotechics”. Ale z Krakowem wiążemy jeszcze wiele innych wspaniałych muzycznych planów. Zdrazę jedynie, że w 2011 roku planujemy przedstawić w Polsce operę Vivaldiego „L’oracolo in Messenia” skomponowaną w 1737 roku, ale wystawioną dopiero w pół roku po śmierci kmpozytora. Rocznica jest okrągła i miła, ale nie zamierzamy tylko świętować, ale nadal pracować i grać. W archiwach jeszcze tyle świetnej muzyki czeka na odkrycie.
Fabio Biondi:
Biondi (ur. 1961) gra na skrzypcach Carla Ferdinanda Gagliana z 1766 roku. Naukę gry na tym instrumencie rozpoczął w wieku pięciu lat. Debiutował jako 12-latek z orkiestrą symfoniczną RAI, cztery lata później grał koncerty skrzypcowe J.S. Bacha w wiedeńskiej Musikverein.
Jego zainteresowania barokowymi skrzypcami oraz stylowym wykonawstwem związały go z niemal wszystkimi najważniejszymi, europejskimi zespołami barokowymi. Był solistą m.in. La Capella Reial de Catalunya, Musica Antiqua Wien, Il Seminario Musicale, La Chapelle Royale i Les Musiciens du Louvre.
Przełomowym dla jego kariery artystycznej był rok 1990, gdy założył formację Europa Galante, która obecnie jest jednym z czołowych zespołów specjalizujących się w wykonawstwie historycznym.
Biondi, który należy do grona pionierów gry na instrumentach oryginalnych, łączy w sobie instynkt badacza z temperamentem lidera. Jego interpretacje muzyki włoskiej, szczególnie dzieł Vivaldiego, wytyczyły nowy kierunek w wykonywaniu muzyki dawnej. Artysta z powodzeniem występuje jako solista, kameralista i dyrygent.
Od 2005 roku pełni funkcję dyrektora artystycznego do spraw muzyki dawnej Stavanger Symfoniorkester. Współpracował z orkiestrą Santa Cecilia w Rzymie, National Orchestra Montpellier, Mahler Chamber Orchestra, Orquesta Ciudad de Granada, Orkiestrą Mozarteum w Salzburgu i in. Jako solista i kameralista występował w Cité de la Musique w Paryżu, Hogi Hall w Tokio i Wigmore Hall w Londynie. Dokonał kilkudziesięciu nagrań dla czołowych wytwórni fonograficznych.
Krakowskie Biuro Festiwalowe / K.P.
Komentarze (0)