Dojrzewanie nigdy nie było lekkim kawałkiem chleba. Jednej rzeczy możemy jednak dzisiejszym nastolatkom zazdrościć – książek, które biorą zupełnie na poważnie ich problemy i potrafią o nich zajmująco opowiadać. Uczyć śmiałości i świadomości własnych emocji. A przede wszystkim tego, że świat stoi przed nami otworem i jest fascynującym miejscem do życia – o ile tylko zaakceptujemy siebie takimi, jacy jesteśmy.

Poznajcie dwie nowe bohaterki literatury „dziewczyńskiej”, z którymi zidentyfikować się mogą zarówno dziewczyny, chłopaki, jak i uważni, wspierający swoje dzieci rodzice. Ale nie tylko!

Megakrindż, czyli sercowe katusze Lottie Brooks

Lottie to zwyczajna-niezwyczajna nastolatka z Brighton w Anglii i bohaterka rewelacyjnie przyjętej serii książek Katie Kirby, której trzecia część – Sercowe rozkminy Lottie Brooksukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Emotikon w przekładzie Anny Klingofer-Szostakowskiej. Książki napisane są w formie pamiętnika Lottie, bogato ilustrowanego jej może nieco nieporadnymi, ale prześmiesznymi ilustracjami z codzienności.

Lottie uparcie twierdzi o sobie, że jest „przegrywem” i robi żenujące rzeczy, choć każde kolejne zdarzenie z jej życia utwierdza ją, że jest zgoła inaczej. W pierwszym tomie serii (Żenujące życie Lottie Brooks) podążamy za trudnym czasem jej adaptacji w szkole, szlakiem kolejnych towarzyskich gaf, nierosnących piersi oraz mniej lub bardziej udanych dietetycznych rewolucji. W kolejnym (Towarzyskie przypały Lottie Brooks) śledzimy zmagania z wredną Amber, zrywania z potrzebą imponowania innym i skończenia z przezwiskiem „Ogórek”.

W najnowszym lądujemy w samym środku świata szkolnych miłości, wymyślania tematów do rozmowy na randce, które nie będą ani dziwne, ani obleśne, dramatu urwanych konwersacji w Messengerze, unikania przypałowych komentarzy ze strony rodzeństwa i rodziców oraz pierwszych zetknięć ze słowem „feminizm”.

A także – codziennego obiecywania sobie, że ograniczymy użycie słów „OMG” i „szczerze mówiąc”.

Lottie Brooks można śmiało nazwać nastoletnim odpowiednikiem Bridget Jones, a tym z Was, którzy pamiętają powieści Sue Townsend – dziewczyńskim analogiem Adriana Mole’a. Jest w swojej niesforności niesłychanie wiarygodna. Jej historie bezbłędnie rozbrajają konflikty okresu dojrzewania nie tylko pierwszorzędnym anglosaskim humorem, ale przede wszystkim wzbudzającą empatię narracją. Pisanie na takim luzie to prawdziwa rzadkość!

Czytając rozkminy Lottie o śnie, w którym chłopak nie przychodzi na randkę i musi uciekać do Tokio przed towarzyską wtopą, albo o tym czy można rozmawiać na pierwszym spotkaniu o resztkach chrupek wbijających się w paznokcie, mamy ochotę powiedzieć jej – tak, można! Bycie dziwnym jest cool! Bądź dziwna/y i szukaj w życiu ludzi, którzy też są dziwni. Nie muszę dodawać, że temat chrupek pod paznokciami „zażarł” – bo był po prostu normalny!

Uprzedzając wątpliwości czy kolejne tomy serii trzeba czytać w jakiejś kolejności – nie, nie trzeba. Można śmiało wsiąść do tego pociągu w dowolnym momencie.|
 

Lottie Brooks
 

Breweria Swift, czyli idealna mieszanka uporu i ciekawości

Druga książka, którą polecamy dziś Waszej uwadze to Swiftowie Beth Lincoln (przełożył Rafał Lisowski, Wydawnictwo Znak Emotikon 2023). Jej bohaterką jest Breweria Swift. Ciekawska, wszędobylska łobuzka z burzą rudych włosów na głowie od urodzenia zmaga się z problemem akceptacji we własnej rodzinie. A powiedzmy sobie, że jest to rodzina bardzo osobliwa, staroangielska, arystokratyczna familia zamknięta w podupadłym, XVII-wiecznym dworku z oranżerią i wieżyczkami, który przypomina „łeb nosorożca”. Skojarzenia z akademią Nevermore gwarantowane…

Wychowywana przez zasuszoną ciotkę o wodnistych oczach i białych rękawiczkach, Breweria od urodzenia zmaga się ze swoim przeznaczeniem.

Kiedyś wszyscy Swiftowie nazywali się Mary lub John, ale począwszy od Mary XXXV uznali, że będą nadawali sobie imiona przy użyciu słownika rodu. Imiona te przynajmniej w założeniu określają przeznaczenie danej osoby, a może bardziej – nastawienie pozostałych domowników. Wredna ciotka nazywa się więc Schadenfreude, nieobecny myślami wuj-gawędziarz – Malstrom, przemądrzała starsza siostra – Szczęsna, a nasza bohaterka – Breweria (w oryginale Shenanigan).

Jest zatem Breweria już na starcie rodzinną outsiderką. Cechuje ją zarazem idealna mieszanka uporu i ciekawości, mieszanka, dzięki której albo odkrywa się zaginione miasta, albo ląduje w więzieniu (cytat z książki).

Czy już wiecie, która z postaci tej fascynującej przygodowej powieści skradnie Wasze serce?

Świat wykreowany w książce Beth Lincoln wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Jeden rzut oka na opinie w sieci wystarczy, by wyłowić całą serię entuzjastycznych ocen czytelników i czytelniczek, którzy nieplanowo zarwali przy niej noc. Dziwaczny, gotycki, przywodzący na myśl halloweenowe zwyczaje klimat książki to hołd złożony ludzkiej wyobraźni i kreatywności. Dociekliwi znajdą tu trochę Terry’ego Pratchetta – jednego z ulubionych pisarzy autorki.

Można by nazwać ten świat „bizarnym”, przywołując tytuł jednej z książek Olgi Tokarczuk, ale siłą książki jest przede wszystkim jej fabuła.

Nie ma potrzeby zdradzać tu za dużo. Mamy tu zaginiony, rodzinny skarb, indywidualne śledztwo, kryminalną intrygę, która może rozwija się trochę inaczej, jak u Agaty Christie, ale wciąga równie mocno i podaje na deser zaskakujące zakończenie. Aż trudno uwierzyć, że Swiftowie to literacki debiut Beth Lincoln!

Dlaczego jednak niesubordynowana Breweria Swift to bohaterka na dzisiejsze czasy?

O emocjach dla nastolatków

Dzieci, jak mi powiedziano, to tylko mali ludzie. Większość ludzi woli czytać o kimś, kto jest ułomny, skomplikowany i popełnia błędy, niż o automacie, który ma rację przez cały czas i nigdy nie chodzi spać późno. Jaka to ulga czytać o niedoskonałych ludziach!powiedziała w jednym z wywiadów o książce Beth Lincoln.

Obarczona piętnem własnego imienia i nastawienia rodziny Breweria dojrzewa przez całą książkę. Kiedy mapuje tajemne przejścia w domu w poszukiwaniu skarbu, uczy się chodzić własnymi ścieżkami. Kiedy odkrywa tajny pokój wycierając mokrą rękę po jabłku o ścianę, dowiaduje się, że największe odkrycia są często dziełem przypadku. Kiedy na rodzinnym przyjęciu spotyka niebinarnego Erfa, dowiaduje się, czym są neutratywy, że ludzie bardzo się od siebie różnią i że jest to piękne.

A kiedy podczas tego samego przyjęcia oznajmia dalekiemu wujostwu, że może średnio idzie jej śpiewanie, tańczenie i granie na instrumentach, za to świetnie przemyca pająki w rękawach, być może przypomnimy sobie starą prawdę, że z tymi talentami to też jest bardzo skomplikowana sprawa i każdy umie w inne rzeczy. A nawet taka rzecz jak imię to kwestia bardzo umowna i o tym, kim jesteśmy naprawdę decydujemy przede wszystkim my sami!
 

Swiftowie
 

Jak wspierać rozwój dziecka?

Nastolatkowie zasługują na taką literaturę, jaką mają dorośliangażującą i dającą do myślenia. Jeśli dzieci czytają tylko o pewnych rodzajach ludzi i doświadczeń, otrzymują ograniczone informacje. To jak czytanie połowy mapy – powiedziała Beth Lincoln w tym samym wywiadzie[1].

Zarówno Lottie Brooks, jak i Breweria Swift pokazują trudne, choć fascynujące drogi młodych ludzi do dojrzałości. Książki Katie Kirby w lekkiej, żywcem wyjętej z języka social mediów formie oswajają codzienność. Na pozór fantastyczny świat stworzony przez Beth Lincoln z pomocą groteski dekonstruuje świat dorosłych i pozwala zbudować własny, daleki od emocji i uprzedzeń innych osób (najbliższych nie wyłączając!).

Taki przekaz działa niezależnie od wieku, i to niezależnie od tego, czy czytamy książkę, oglądamy serial albo jesteśmy w teatrze. Śledząc zmagania Lottie i Brewerii z samymi sobą i ze swoim rówieśniczym otoczeniem, doświadczamy właściwie tych samych emocji, które stały się źródłem sukcesu serialowej produkcji Tima Burtona i wbiły nam do głowy obraz charyzmatycznej Wednesday Addams.

Pozostaje się cieszyć, że współczesna kultura potrafi dać nastolatkom treści, które nie tylko je angażują, ale przede wszystkim w przekonujący sposób wspierają i rozwijają. Na tej liście zdecydowanie warto umieścić książki Katie Kirby i Beth Lincoln o Lottie Brooks i Brewerii Swift.

Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Pasje Dziecka.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com